🥀~Zaufanie~🥀
Perspektywa Aidena
Nigdy bym nie pomyślał, że będę tak dobrze bawić się z kobietą na zakupach. Kiedy patrzyłem na swoich braci, którzy musieli co chwila wchodzić do sklepów z ubraniami i na ich miny, przyrzekłem sobie, że ja taki nie będę...
Wszystko jak zwykle zmieniło się, gdy poznałem Ray. Jej cała osoba pokazywała, że naprawdę można się bawić z najmniejszych rzeczy.
Może to wszystko spowodowało, że zaprosiłem ją do tańca. Kiedy widziałem jak się waha, zobaczyłem w jej oczach utracone dzieciństwo.
Ja ze swoimi braćmi często się wygłupialiśmy, a ona nie miała tego, zostało jej to brutalnie odebrane, dlatego postanowiłem pomóc.
Kiedy z nią tańczyłem czułem namiastkę zwykłego życia. Bez misji, zabijania i innych ważnych spraw mafijnych.
Gdy piosenka się skończyła, obróciłem Ray, po czym ukłoniłem się i lekko się uśmiechnąłem.
Nagle wokół nas rozległy się brawa.— Dziękuje. — przeniosłem wzrok na Promyczka i dostrzegłem, że znów się zarumieniła.
Rumieńce naprawdę do niej pasowały.Wszystko byłoby w porządku, gdybym nie zauważył jednego z ludzi Rogera. Nie podobało mi się to, musiałem jak najszybciej zabrać stąd Ray.
— Chodź, promyczku. — odparłem i złapałem ją za rękę.
Szatynka nie opierała się, szła ze mną z ufnością za co byłem wdzięczny. Pomogłem jej usiąść , po czym sam zająłem miejsce kierowcy i odjechałem do domu.
Musiałem jak najszybciej powiadomić brata...
Perspektywa Rogera
— Szefie...— zaczął mój człowiek na co podniosłem głowę i za ciekawieniem patrzyłem, co ma mi do powiedzenia.
— Mów, masz pięć minut. — warknąłem.
— Aiden i szatynka z klubu byli dziś w galerii..., nic ważnego nie robili...— jąkał, a ja wywróciłem oczami.
— Coś jeszcze? — dawałem mu jeszcze jedną szansę.
— Myślę, że nie ma szef, czym się przejmować. — wzruszył ramionami, a ja szyderczo zacząłem się uśmiechać.
— Mylisz się Stefano, oj mylisz.— odparłem i wstałem od swojego biurka. — Przez tego gówniarza zginęła moja siostra.
Na te słowa powoli zacząłem wyciągać pistolet.
— Chcę żeby tak samo cierpiał jak ja, po jej stracie, miałeś ich śledzić i powiedzieć, czy ta szatynka, jak mówiłeś jest dla niego ważna.— Ale...— czułem w jego głosie strach i dobrze.
— Nie ma żadnego "ale". Dałem Ci ostatnią szansę, kolego. — wymierzyłem w jego stronę pistolet.
Stefano spojrzał na mnie, po czym rzucił się w stronę ucieczki, a ja roześmiałem się. Naprawdę myślał, że mi ucieknie?
Jednym ruchem nacisnąłem spust, po czym patrzyłem jak upada na ziemie.
W zruciłem się w stronę mojego capo, po czym skinąłem na szczątki Stefano.— Po sprzątaj to. — odparłem i wyszedłem z pomieszczenia.
Szykuj się Aiden i ciesz się wspólnymi chwilami ze swoją szatynką, bo za niedługo jej już nie zobaczysz. Czas tyka....
*********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐙ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐚"
RomanceKażdy miał w swoim życiu przeżycia, o których pragnąłby jak najszybciej zapomnieć, jednak to nie jest łatwe. Aiden należy do nie typowej rodziny, jednak wie, że może na nich liczyć tak samo jak oni na niego. Gdy jego brat wręcza mu misję, od razu w...