- Spakowałaś się?- zapytał Remus.
Nashira spędziła u niego cały miesiąc wakacji. Na prośbę Syriusza Remus przejął opiekę prawną nad młodą Black. Dziewczyna widząc Lupina na peronie dziewięć i trzy czwarte nie mogła uwierzyć we własne szczęście.
W ciągu tego miesiąca świetnie się bawiła. Dwa razy mogła się na krótką chwilę spotkać z Syriuszem. Z Remusem lepiej się poznali. Dwa tygodnie spędzili nad morzem. Resztę czasu zaś siedzieli w domu Remusa, czasami wyjeżdżali nad jezioro lub do Londynu. W każdym razie sporo zwiedzili i dużo ze sobą rozmawiali.
- Oczywiście. Nie mogę się doczekać min bliźniaków.- odparła Nashira z wielkim uśmiechem. Dziewczyna do Weasley'ów miała przyjechać na dwa ostatnie tygodnie wakacji, ale plany się pozmieniały.
Black w ciągu ostatniego miesiąca trochę się zmieniła. Urosła o parę centymetrów, a jej czarne włosy także się wydłużyły. Dodatkowo Nashira zrobiła sobie fioletowe pasemka. Nabrała także kobiecych kształtów, które dodawały jej wdzięku.
- Przypomnij mi jeszcze na kiedy umówiłaś się z tym Ilia?- zapytał Remus. Dziewczyna parę razy mu wspominała o swoim starym przyjacielu.- Porozmawiam z Molly, aby tego dnia nie martwiła się o ciebie.
- Piętnastego. Też nie mogę się doczekać aż go zobaczę. Nie widzieliśmy się prawie cały rok. Tęsknię za nim.- odparła.
- Nie wątpię.- mruknął Remus z uśmiechem i odebrał od niej walizkę. Przepuścił Nashirę, aby to ona pierwsza weszła do kominka. Już po chwili dziewczyna zniknęła w zielonych płomieniach. Sekundę później w jej ślady poszedł Remus.
- Dzień dobry pani Weasley!- przywitał się Nashira z Molly, która wyszła z kuchni do salonu.
-Ty pewnie jesteś Nashira. Przyjaciółka moich chłopców.- przywitała się Molly i zamknęła zaskoczoną dziewczynę w mocnym uścisku.
- We własnej osobie.- odparła rozbawiona czarnowłosa.
- Remusie ciebie także miło widzieć!- dodała radośnie Molly i jego także przytuliła.- Zostaniesz na herbatkę?- zapytała, na co mężczyzna przytaknął. Zostawił walizkę Nashiry w salonie i całą trójką przenieśli się do kuchni, gdzie już pachniało dobrym obiadem.
Molly nalała herbaty dla Nashiry i Remusa.
- Pani Weasley, gdzie jest Fred i George?- zapytała po chwili dziewczyna.
- Odgnamiają ogródek...
- Co znowu zmalowali?- zapytała rozbawiona Black.
- Podali kuzynowi Harry'ego jakieś cukierki, które wydłużyły jego język.- odparła, a jej mina wskazywała, że ani trochę nie jest zadowolona z tego dowcipu. Nashira doskonale wiedziała, że chodzi o Gigantojęzyczne Toffi. Parę razy było ono wspomniane w listach od rudzielców. Bliźniacy nie mieli na kim wypróbować swojego nowego wynalazku. Ewidentnie padło Na Dudley'a.
Przez parę kolejnych minut Remus rozmawiał z Molly na różne tematy. Wspomniał też, że piętnastego Nashira umówiła się z przyjacielem na spotkanie i prawdopodobnie nie będzie jej przez cały dzień.
- Zrobione!- rozległ się krzyk z salonu. Chwilę później do kuchni wszedł Fred wraz z Georgem.- Dzień dobry.- przywitali się jednocześnie, gdy tylko zobaczyli Remusa. Lupin skinął im głową.
- A ja?- zapytała z uśmiechem Nashira, której prawdopodobnie nie zauważyli, ponieważ stała ona za Remusem.
- Gwiazdeczka!- krzyknął Fred i rzucił się na nią, aby ją mocno uściskać. Złapał ją w talii i mocno ścisnął, podnosząc do góry. Jej stopy oderwały się od ziemi.
CZYTASZ
Szczęśliwa Gwiazdka
FanfictionNashira- z arabskiego znaczy szczęśliwa. Gwiazda z gwiazdozbioru Koziorożca, jaśniejsza niż słońce. Szczęście... Do tej pory niewinna dziewczynka, która straciła rodziców w noc wybuchu gazu w ich mieszkaniu. Lecz w świecie magicznym jest to dziewcz...