Rozdział 27

595 39 7
                                    

- Spakowałaś się?- zapytał Remus.

Nashira spędziła u niego cały miesiąc wakacji. Na prośbę Syriusza Remus przejął opiekę prawną nad młodą Black. Dziewczyna widząc Lupina na peronie dziewięć i trzy czwarte nie mogła uwierzyć we własne szczęście. 

W ciągu tego miesiąca świetnie się bawiła. Dwa razy mogła się na krótką chwilę spotkać z Syriuszem. Z Remusem lepiej się poznali. Dwa tygodnie spędzili nad morzem. Resztę czasu zaś siedzieli w domu Remusa, czasami wyjeżdżali nad jezioro lub do Londynu. W każdym razie sporo zwiedzili i dużo ze sobą rozmawiali.

- Oczywiście. Nie mogę się doczekać min bliźniaków.- odparła Nashira z wielkim uśmiechem. Dziewczyna do Weasley'ów miała przyjechać na dwa ostatnie tygodnie wakacji, ale plany się pozmieniały.

Black w ciągu ostatniego miesiąca trochę się zmieniła. Urosła o parę centymetrów, a jej czarne włosy także się wydłużyły. Dodatkowo Nashira zrobiła sobie fioletowe pasemka. Nabrała także kobiecych kształtów, które dodawały jej wdzięku.

- Przypomnij mi jeszcze na kiedy umówiłaś się z tym Ilia?- zapytał Remus. Dziewczyna parę razy mu wspominała o swoim starym przyjacielu.- Porozmawiam z Molly, aby tego dnia nie martwiła się o ciebie.

- Piętnastego. Też nie mogę się doczekać aż go zobaczę. Nie widzieliśmy się prawie cały rok. Tęsknię za nim.- odparła.

- Nie wątpię.- mruknął Remus z uśmiechem i odebrał od niej walizkę. Przepuścił Nashirę, aby to ona pierwsza weszła do kominka. Już po chwili dziewczyna zniknęła w zielonych płomieniach. Sekundę później w jej ślady poszedł Remus.

- Dzień dobry pani Weasley!- przywitał się Nashira z Molly, która wyszła z kuchni do salonu.

-Ty pewnie jesteś Nashira. Przyjaciółka moich chłopców.- przywitała się Molly i zamknęła zaskoczoną dziewczynę w mocnym uścisku.

- We własnej osobie.- odparła rozbawiona czarnowłosa.

- Remusie ciebie także miło widzieć!- dodała radośnie Molly i jego także przytuliła.- Zostaniesz na herbatkę?- zapytała, na co mężczyzna przytaknął. Zostawił walizkę Nashiry w salonie i całą trójką przenieśli się do kuchni, gdzie już pachniało dobrym obiadem.

Molly nalała herbaty dla Nashiry i Remusa.

- Pani Weasley, gdzie jest Fred i George?- zapytała po chwili dziewczyna.

- Odgnamiają ogródek...

- Co znowu zmalowali?- zapytała rozbawiona Black.

- Podali kuzynowi Harry'ego jakieś cukierki, które wydłużyły jego język.- odparła, a jej mina wskazywała, że ani trochę nie jest zadowolona z tego dowcipu. Nashira doskonale wiedziała, że chodzi o Gigantojęzyczne Toffi. Parę razy było ono wspomniane w listach od rudzielców. Bliźniacy nie mieli na kim wypróbować swojego nowego wynalazku. Ewidentnie padło Na Dudley'a.

Przez parę kolejnych minut Remus rozmawiał z Molly na różne tematy. Wspomniał też, że piętnastego Nashira umówiła się z przyjacielem na spotkanie i prawdopodobnie nie będzie jej przez cały dzień.

- Zrobione!- rozległ się krzyk z salonu. Chwilę później do kuchni wszedł Fred wraz z Georgem.- Dzień dobry.- przywitali się jednocześnie, gdy tylko zobaczyli Remusa. Lupin skinął im głową.

- A ja?- zapytała z uśmiechem Nashira, której prawdopodobnie nie zauważyli, ponieważ stała ona za Remusem.

- Gwiazdeczka!- krzyknął Fred i rzucił się na nią, aby ją mocno uściskać. Złapał ją w talii i mocno ścisnął, podnosząc do góry. Jej stopy oderwały się od ziemi.

Szczęśliwa GwiazdkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz