Rozdział 46

383 26 1
                                    

Nim się wszyscy obejrzeli nadszedł ten wyczekiwany dzień.

Od samego rana wszystkie uczennice zamykały się w dormitoriach z przyjaciółkami, aby szykować się na wieczór. Nashira siedziały w dormitorium Ginny, ponieważ wszystkie współlokatorki młodszej koleżanki wybyły. One niestety nie zostały zaproszone na Bal Bożonarodzeniowy, a ponieważ były dopiero na trzecim roku, to nie mogły się wybrać na niego same.

Dormitorium Nashiry i Hermiony było zaś zajmowane przez Lavender, Parvati i Padmę, która przyszła wraz z przyjaciółką- Cho Chang.

- Jak się czujesz przed spędzeniem całej nocy z Nevillem?- zapytała Nashira, gdy rozczesywała włosy rudowłosej. Ginny miała włosy sięgające do pasa. Do tego były niesamowicie grube, przez co rozczesanie ich było sporym wyzwaniem. W tym czasie Hermiona siedziała obok i czytała książkę, czekając na swoją kolej.

- Chcę się po prostu dobrze bawić. Mam nadzieję, że Neville nie jest takim złym tancerzem, jak twierdzi Ron.- dodała, a na jej twarzy pojawił się lekki rumieniec.

- Co?- zapytała Hermiona zdezorientowana. Odłożyła swoją książkę, aby spojrzeć uważnie na przyjaciółkę. Miała wrażenie, że się przesłyszała.

- Przecież Neville dobrze tańczy. Miałam okazję zatańczyć z nim na próbach. Niechętnie się przyznaję, że to ja go trochę podeptałam.- odparła Nashira, na co wszystkie trzy roześmiały się wesoło.

- Ron plecie głupoty, bo czekał na ostatnią chwilę i nie miał już wyboru w dziewczynach.- odparła wrogo Hermiona.- Żebyś ty słyszała jak on mnie próbował zaprosić! Nie dziwię się, że żadna nie chce z nim pójść.- warknęła. Na wspomnienie tego nieprzyjemnego momentu, coś ją skręcało w żołądku.

Chciała iść z Ronem. Na prawdę jej na tym zależało, ale po tym jak Weasley zachował się jak gbur, nie miała zamiaru zgodzić się na jego zaproszenie. Zresztą już miała towarzysza na bal.

- Harmiona, przecież ty też jesteś dziewczyną.- zironizowała Black, przez co ponownie wszystkie trzy wybuchły śmiechem.- Przysięgam, że nigdy tego nie zapomnę.- oznajmiła zaczynając splatać włosy młodszej koleżanki. Z początku zrobiła dwa cienkie warkocze, które później ułożyła na kształt opaski. Następnie wyciągnęła parę pasm rudych pukli, aby spokojnie spływały jej po ramionach.- Gotowe.- oznajmiła.

- Jest ślicznie, dziękuję. Do tego idealnie pasuje do mojej sukienki.- ucieszyła się Ginny.- Hermiono pora na ciebie.- dodała patrząc na Granger, która z niewesołą miną wstała ze swojego miejsca, aby podejść do Nashiry. Black jednak wstała z łóżka i podeszła do kufra Weasley, gdzie ukryła parę swoich rzeczy. Wyciągnęła z niego jedną tubkę jakiegoś żelu.

- Pomyślałam sobie, że zapewne chciałabyś spróbować czegoś nowego. Wygładzimy ci włosy.- oznajmiła po czym wsunęła się za Hermionę, aby nabrać odrobinę żelu na swoje ręce.

- Myślisz, że zadziała? Wiele razy próbowałam z wieloma produktami i skutek był beznadziejny.- mruknęła posępnie Hermiona.

- Marudzisz!- zaśmiała się Ginny.

- Specjalnie dla ciebie szukałam tego produktu po całym Hogsmeade. Ostatecznie napisałam do Remusa, aby znalazł mi to na Pokątnej. Dotarło zaledwie dwa dni temu.- mruknęła Nashira i w wielkim skupieniu zaczęła nakładać produkt, na mocno kręcone włosy przyjaciółki.- Dobrze, że mam jeszcze dwie tubki.- mruknęła, gdy zużyła połowę na małą część włosów.

- Hermiono jak się czujesz z tym, że idziesz na bal z jednym z reprezentantów? Do tego jest on jednym z najsławniejszych graczy w Quidditcha.- zapytała Ginny będąc szczerze pod wrażeniem. Sama oddałaby wiele, aby mieć takie towarzystwo na balu.

Szczęśliwa GwiazdkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz