Nashira była bardzo zadowolona w ciągu ostatnich dni. Od dawna życie nie układało jej się tak dobrze, jak od momentu zaręczyn. Nie mogła się powstrzymać od zerkania co chwilę na pierścionek. Nawet po dwóch tygodniach nie potrafiła się nim nadziwić.
Siedząc na łóżku Freda, czytała książkę. Wzrok co chwilę z tekstu przenosił się na pierścionek. Na jej ustach pojawiał się delikatny uśmiech. W pokoju panowała bezwzględna cisza, ponieważ jego mieszkańcy byli w Hogsmeade z Alicią i Angeliną. Co prawda dochodziła północ, jednak Nashira nie martwiła się nieobecnością przyjaciół.
Korzystając z ciszy i spokoju prawie skończyła czytać 'Wyspę dnia poprzedniego', która niesamowicie ją wciągnęła. Z błogiego stanu wyrwało ją głośne i nachalne pukanie do drzwi. Komuś bardzo zależało na zobaczeniu się z bliźniakami lub Lee.
Nashira z głębokim westchnięciem odłożyła książkę na szafkę nocną Freda i poszła otworzyć natrętowi. Okazało się, że była nim Hermiona.
-Tak myślałam, że tutaj będziesz. Chodź! Syriusz pojawił się w kominku!- oznajmiła, po czym chwyciła przyjaciółkę za przedramię i pociągnęła ją do Pokoju Wspólnego.
Dopiero będąc na miejscu, Nashira stanęła w pół kroku. Tuż przed kominkiem klęczał Harry i Ron. Nie rozmawiała z nimi od czasu ogłoszenia zaręczyn jej i Freda. Chłopaki skutecznie jej unikali. Nie miała zielonego pojęcia czym jest to spowodowane, ale nie narzekała. Dużo czasu spędzała z innymi przyjaciółmi. Nie raz nawet Hermiona przychodziła do niej i we dwie szły do Pokoju Wspólnego Ślizgonów, ponieważ często z Draco, Zabinim i Pansy spotykali się na odrabianie zadań, wspólną naukę, ale także na plotkowanie.
Ostatecznie podeszła do kominka wraz z Hermioną.
-Cześć.- przywitała się z ojcem. Na jego ustach od razu zagościł szeroki uśmiech.
-Właśnie odpowiadałem Harry'emu na list. Za to ciebie muszę ochrzanić, ponieważ od kilku tygodni nie dostałem od ciebie żadnej wiadomości.- oznajmił tonem niepodobnym do siebie, ponieważ był poważny. Jednak na jego ustach w dalszym ciągu gościł szeroki uśmiech. Nie mógł go powstrzymać, ponieważ stęsknił się za własną córką.
-Wybacz, ostatnio dużo się działo. Swoją drogą, powinniśmy się spieszyć. Niedługo powinni tu przyjść bliźniacy, Lee i Angelina z Alicią.- ostrzegła swojego ojca i przyjaciół jednocześnie.
-Mówiliśmy Syriuszowi o Umbridge. O tym, że nie pozwala nam trenować zaklęć w praktyce.- Nashira spięła się na słowa Harry'ego.
-Ja akurat nie narzekam. I tak się nie nadaję do zaklęć.- odparła Black wzruszając ramionami.
-Co?- zapytał zaskoczony Syriusz.- Czyli gdyby doszło do jakiejś bitwy, to ty...
-Nie jestem w stanie się obronić. Siebie, ani swoich przyjaciół.- odparła ponuro Nashira. Nie chciała się z tego zwierzać nikomu. Zwłaszcza Syriuszowi. Miała wrażenie, że zawiodła go. W końcu on był dobry w zaklęciach. Znał się na magii. A ją magia krzywdziła. Wiedzieli o tym tylko bliźniacy.
-Nadrobimy to. A jak twój Fred?
-Syriuszu... Rozmowy ojcowskie zostaw na prywatne spotkanie.- poprosiła Nashira. Kątem oka widziała, że Ron się nachmurzył.- Co z tą Umbridge?
-Przekazałem wszystko co miałem przekazać.- mruknął Black, a swoje spojrzenie przeniósł na Harry'ego. Coś ewidentnie było nie tak, ponieważ patrzyli na siebie ze smutkiem w oczach.
Rozległ się dźwięk otwieranego obrazu i wesołe śmiechy. Syriusz szybko ulotnił się z kominka. Zza ściany wyszła Angelina i Alicia, a tuż za nimi był Fred, George i Lee.
CZYTASZ
Szczęśliwa Gwiazdka
FanfictionNashira- z arabskiego znaczy szczęśliwa. Gwiazda z gwiazdozbioru Koziorożca, jaśniejsza niż słońce. Szczęście... Do tej pory niewinna dziewczynka, która straciła rodziców w noc wybuchu gazu w ich mieszkaniu. Lecz w świecie magicznym jest to dziewcz...