Rozdział 63

302 23 2
                                    

Nashira po cichu otworzyła drzwi i wślizgnęła się do środka. Wolała nie skupiać na sobie uwagi domowników. Jednak zaledwie po wejściu do salonu, dopadł ją Fred. Chłopak zamknął młodą Black w silnym uścisku.

-Nawet sobie sprawy nie zdajesz, jak bardzo martwiłem się o ciebie.- mruknął w jej włosy. Nashira zaśmiała się lekko.

-Przepraszam. Wczoraj zapomniałam ci powiedzieć, a dzisiaj nie chciałam cię budzić.- odparła.- Dużo mnie ominęło?- zapytała z grzeczności. Doskonale wiedziała, że na Grimmauld Place nic się nie dzieje. Jedyna atrakcja w tym domu to sprzątanie.

-Nawet nie wiesz jak wiele.- oznajmił radośnie George, który właśnie zszedł do salonu.- Myśleliśmy, że mama zamorduje Syriusza, przez to, że pozwolił ci wyjść.- wyjaśnił.

-Nawet nie wiesz jak zawzięcie Syriusz cię bronił.- dodał Fred z wielkim uśmiechem. Nashira sama uśmiechnęła się na to stwierdzenie. Cieszyła się, że jej relacje z ojcem wracają na dobre tory.

-Swoją drogą, gdzie są wszyscy?- zapytała rozglądając się dookoła. W domu panowała niezwykła cisza. Trzeba przyznać, że odkąd Weasleye się wprowadzili, to cisza była niespotykanym zjawiskiem.

-Zakłócacie odbiór!- usłyszeli cichy krzyk, który dochodził z piętra. Nashira spojrzała w odpowiednią stronę i dostrzegła ucho dalekiego zasięgu, a na jego końcu stał Ron, Ginny i Hermiona.

-Trwa zebranie zakonu. Próbujemy co nieco podsłuchać.- wyjaśnił Fred, po czym chwycił dłoń Nashiry i delikatni pociągnął ją w stronę schodów. Razem dołączyli do reszty przyjaciół. Niestety przez dłuższy czas nikt nic ciekawego nie mówił, a w momencie gdy tematy zaczęły wpływać na poważny tor, drzwi od mieszkania się otworzyły.

-Wciągaj to! Szybko!- krzyknęła szeptem Nashira do Rona, który zaczął pospiesznie łapać końcówkę ucha, aby nikt go nie dostrzegł.

-To Szalonooki! Spadamy.- wyszeptał George, po czym szybko zabrał ucho od Rona i szybkim krokiem ruszył do pokoju Nashiry. Tuż za nim w pośpiechu szła Nashira i Fred. Reszta zaś poszła w drugą stronę, do swoich pokoi.

Wszyscy doskonale wiedzieli, że magiczne oko Moody'ego potrafi dostrzec rzeczy, których nie powinno. W dodatku, każdy był świadomy tego, że nie opłaca się podpadać byłemu aurorowi. W większości przypadków kończyło się to bardzo źle.

-Udało wam się podsłuchać cokolwiek?- zapytała Black, gdy cała trójka zamknęła się w jej pokoju.

-Tak, ale nie są to zbyt wesołe wieści.- mruknął Fred. On sam chciał się zapytać o parę rzeczy, lecz wiedział, że Nashira nie odpuści dopóki nie powiedzą jej jaki jest temat zebrania.

-Nasza gwiazda, Potter został wydalony ze szkoły.- wyjaśnił George.- Użył zaklęcia w towarzystwie mugola, a wiesz, że Ministerstwo na niego poluje od czasu turnieju. W końcu znaleźli pretekst, aby go wyrzucić.

-Oczywiście Dumbledore już kombinuje co z tym zrobić.- dodał Fred.- Powiedz nam lepiej gdzie ty zniknęłaś?- zapytał szczerze zainteresowany.

Nashira uśmiechnęła się delikatnie, po czym wyciągnęła z kiszeni małe pudełeczko. Po chwili opakowanie powiększyło się, tak samo jak uśmiech na twarzy młodej Black.

-Jedliście kiedyś sushi?- zapytała. Nie minęła długa chwila, a cała trójka siedziała na jej łóżku i uczyła się korzystania z pałeczek. Ostatecznie George warknął pod nosem i nabił jedną pałeczkę w środek sushi.- Pomysłowe.- zaśmiała się Nashira, której po chwili udało się chwycić sushi w pałeczki.- Na samym początku byłam na Pokątnej. Miałam się dzisiaj spotkać z Cho Chang.- oznajmiła po chwili.

Szczęśliwa GwiazdkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz