Rozdział 28

582 41 6
                                    

- Cieszę się, że znalazłaś przyjaciół.- oznajmił Ilia, gdy razem z Nashirą siedzieli w jednej z niewielu kawiarni na wyspie. Postanowili spotkać się w wiosce Lyngor, w Norwegii, gdzie chłopak miał wujka.

- Ja także się cieszę. W Hogwarcie jest bardzo sympatycznie. Nie żałuję zmiany szkoły. Brakuje mi tylko ciebie...

- Mnie ciebie też, ale przynajmniej wiem, że jesteś bezpieczna.- powiedział, przerywając jej.- A co z twoim ojcem?- zapytał, gdy kelnerka przyniosła im napoje. Obydwoje zamówili mrożone latte, ponieważ było wyjątkowo ciepło.

- Rozmawiałam z nim. Okazuje się, że Syriusz Black spędził tyle lat w Azkabanie za niewinność.- mruknęła z delikatnym uśmiechem. Za ojcem także tęskniła, ale wiedziała, że jeszcze się zobaczą.

Praktycznie cały dzień chodzili po wyspie, dużo rozmawiali. Nashira sporo opowiadała o bliźniakach u których aktualnie spędzała wakacje. Wspomniała także, że już nie mieszka w sierocińcu. Niestety dzień powoli się kończył, a ona musiała wracać.

- Musimy się jeszcze spotkać.- mruknęła, przytulając się do przyjaciela, gdy stali już w domu jego wujka.

- Musisz mi przedstawić tych twoich bliźniaków.- odparł z szerokim uśmiechem i pocałował przyjaciółkę w policzek.- A gdyby ten Fred coś odwalił, to daj mi znać. Nie ma prawa cię skrzywdzić.

-Co?- zapytała Nashira nie rozumiejąc o co mu chodzi.

- Przecież widzę jak o nim mówisz. Możesz oszukiwać siebie, ale nie mnie, malysha. Chcę znać szczegóły, gdy już do czegoś dojdzie!- krzyknął i z radosnym uśmiechem wepchnął ją do kominka, gdzie dziewczyna pokręciła z politowaniem głową i rzucając zielony proszek pod nogi, krzyknęła 'Nora!'.

Zaledwie trzy sekundy później wylądowała w salonie Weasley'ów. Słońce na niebie powoli zachodziło, ale w domu nie było słychać w ogóle jakichkolwiek dźwięków. Zaś z dworu można było usłyszeć radosne rozmowy. Black skierowała się do źródła tej szczęśliwej paplaniny.

Wyszła przez główne drzwi i z satysfakcją zobaczyła, że w ogrodzie ustawione były obok siebie dwa duże stoły, przy których siedziała cała rodzina Weasley'ów wraz z Harrym i Hermioną, która prawdopodobnie dzisiaj przybyła.

Przy stole trwała zażarta dyskusja na temat włosów Billa. Pani Weasley narzekała, że chłopak powinien je skrócić, zaś on mówił, że lubi swoje włosy i ich nie zetnie.

- Bo zetnę ci je w nocy, gdy będziesz spał.- zagroziła pani Weasley, na co parę osób parsknęło śmiechem. Kobieta także się uśmiechała, nie mówiła tego na poważnie i każdy doskonale zdawał sobie z tego sprawę.

- Mamo... Daj spokój. W banku Gringotta nikogo nie obchodzi jak wyglądam, ważne, że przynoszę dużo skarbów.- jęknął rozbawiony chłopak.

- Ja uważam, że dobrze tak wyglądasz.- wtrąciła się Nashira, po czym usiadła pomiędzy Fredem a Georgem.

- Wróciłaś.- uśmiechnęła się pani Weasley.- Jak minął ci dzień?- zapytała.

- Całkiem przyjemnie. Chociaż jestem strasznie głodna. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na jedzenie.- odparła dziewczyna chwytając gruszkę z półmiska z owocami.

- Gdzie byłaś?- zapytał George.- Tak bez nas?

- Musiałam o was poplotkować. Spotkałam się ze starym przyjacielem. Swoją drogą Ilia chce was poznać.- mruknęła z delikatnym uśmiechem. 

- Z chęcią go poznamy.- mruknął z szatańskim uśmiechem Fred.

- Widząc twoją minę, chyba jednak zrezygnuję z tego pomysłu.- odrapała Nashira w odpowiedzi. Rozmowy przy stole toczyły się dalej. Każdy ciągnął jakiś temat. Ron próbował wyciągnąć od Percy'ego co w tym roku wydarzy się w szkole, ponieważ cały czas mówił o jakimś 'tajnym wydarzeniu'. Charlie, Harry i pan Weasley rozmawiali na temat ostatnich rozgrywek Quidditcha, ponieważ Harry nic na ten temat nie wiedział. Hermiona i Ginny rozmawiały z panią Weasley na przeróżne tematy. Bill zaś swoją uwagę skierował na Nashirze.

- Z ciekawości zapytam... Gdzie byłaś?- zapytał. On jako jedyny zwrócił uwagę na parę fioletowych kwiatów, które miała wplecione w warkocz.

- W Norwegii, a konkretniej w Lyngor. Mój przyjaciel ma tam wujka, więc oboje mogliśmy się zjawić u niego w domu poprzez sieć fiuu.- wyjaśniła.

- Byłem tam. Ładna wioska. Można znaleźć sporo złota, jeżeli wie się gdzie szukać.- odparł z uśmiechem.

- Można też, jak każdy normalny człowiek, posiedzieć w kawiarni, lub pójść na pobliskie pola.- mruknęła rozbawiona dziewczyna.

- Zdecydowanie wolę poszukiwanie skarbów...

Rozmowy trwały w najlepsze. Godzina był jeszcze wczesna, ale Nashira już opadała z sił. Po całym dniu chodzenia, była najzwyczajniej w świecie zmęczona. Oczy same jej się zamykały. Nieświadomie jej głowa opadła na ramię Freda, który spojrzał na zasypiającą dziewczynę. Wyglądała bardzo spokojnie. Na jego twarzy malował się leciutki uśmiech. Nie taki jak zawsze... uśmiech łobuza. Ten był troskliwy, szczęśliwy i pełen nadziei.

- Chodź. Pokażę ci coś.- wyszeptał chłopak do ucha przyjaciółki. W odpowiedzi usłyszał jedynie cichy pomruk, na co się zaśmiał. Chwycił ją za dłoń i nie mówiąc nic nikomu, wstał z krzesła i delikatnie pociągnął Black za sobą.

- Gdzie mnie prowadzisz?- zapytała dziewczyna, gdy oddalali się od domu. Na dworze było ciemno, ale Fred doskonale wiedział gdzie idą.

- Zobaczysz...- mruknął.- Wskakuj.- powiedział wskazując na swoje plecy.

Nashira po chwili zawahania wskoczyła mu na plecy z lekkim rozbawieniem. Dalszą drogę Fred ją niósł. Po około pięciu minutach dotarli pod dąb, który rósł na środku dużego pola. Tam chłopak postawił Black na ziemi, a sam położył się pod drzewem.

- Fred... Co ty robisz?- zapytała.

- No połóż się, to zobaczysz.- odparł chłopak z rozbawieniem.

Black z głośnym westchnięciem położyła się obok niego. Trawa była dosyć wysoka i odrobinę wilgotna, ale o dziwo mięciutka i ślicznie pachniała.

- Spójrz w górę.- polecił, więc dziewczyna zrobiła to. Jej oczom ukazały się gałęzie wielkiego dębu, a pomiędzy nimi latało mnóstwo żółtych plamek. Świetliki.

- Ślicznie tu.- westchnęła Nashira.

Fred delikatnie złapał jej dłoń i ścisnął ją. Leżeli tak w ciszy patrząc na świetliki. Pomimo świata magii w jakim żyli, to była najmagiczniejsza chwila w ich życiu. Bez zaklęć, czarów, niczego w tym rodzaju. Doceniali zwykły moment.

Czas dla nich się zatrzymał.

Sprawdzone

Dzisiaj na czas. Kto pod wrażeniem?


Szczęśliwa GwiazdkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz