Wesele i pogrzeb

319 19 0
                                    

~PAPROT~
Siedziałem przy stole z Kendrą, Sainą, Vanessą i Warrenem. Vanessa i Warren wywijali na parkiecie już od godziny i z powodu wypitych przez nich promili, nie zdawało mi się by w najbliższej przyszłości z niego zeszli. Saina siedziała jak skamieniała i ściskała w jednej ręce kieliszek po whisky, wgapiona w tanczącego Setha z Jade. Drgała jej prawa powieka, co znaczyło, że albo nad czymś myśli i to intensywnie, albo jest wkurzona. Stawiałem na drugą opcję. Kendra siedziała na miejscu obok odchylona do tyłu i patrzyła w gwiazdy; impreza była na dworze. Nagle usłyszałem trzask tłuczonego szkła i spojrzałem na Saine. Patrzyła zdezorientowana po zakrwawionej dłoni i rozbitej szklance. Niepewnie wstała i poszła do barku. Wróciła po chwili popijając z gwinta kolejną butelkę alkoholu, tym razem ginu. Usiadła i owinęła sobie włosy wokół skaleczonej ręki i zanuciła. Po chwili włosy zamieniły jej się w wodę i rana zasklepiła się. Pociągnęła kolejny łyk z butelki i zmrużyła oczy, gdy fioletowe światło reflektoru padło na jej twarz. Nagle zdjęła buty i oparła stopy o stół. Zaczęła się kiwać w tył i przód, dalej gapiąc się świdrującym wzrokiem w zaklinacza i jego partnerkę. Znów zadziwiła mnie swoją wytrzymałością: to była już jej trzecia butelka, a nie było po niej widać żadnych śladów upicia. Była wciąż choć po części trzeźwa. Zawachałem się, może wyciągne z niej coś o Jade. Od naszego spotkania z tajemniczą brunetką, uchylała się od jakichkolwiek wyjaśnień. Przełknąłem slinę, nawet ja bałem się jej, gdy była wściekła.
-Saina? -starałem się przyciągnąć jej uwagę. Ona jednak dalej patrzyła z głodem na Jade.
-Saina? Hej! -zawołałem z większą pewnością.
-Co? -spytała nieodwracając wzroku od tańczącej pary. Jej słowa padały szybko i ostro jak cięcia miecza. Wzięła kolejny łyk alkoholu do ust i skrzywiła się mocno.
-Skąd znasz Jade? -zapytałem i zimny dreszcz przebiegł po moich plecach.
-Skąd znam Jade? He he he hy hym krym- zaśmiała się jak mieszkanka wariatkowa. Po chwili jednak uspokoiła się i odpowiedziała.
-Byłyśmy razem na misji wiele razy, kiedy pomagałeś swojej matce z odbudową Królestwa. Zaprzyjaźniłyśmy się. Zaufałam jej i kochałam jak siostrę- westchnęła nadal nie patrząc na mnie -Aż pewnego dnia po imprezie, wróciłam do pokoju hotelowego, w którym mieszkałam z moim ówczesnym chłopakiem, przed wyjazdem na wspólną misję. Jade miała mieszkanie parę przecznic dalej i naprawdę nie spodziewałam się jej tego wieczoru. W każdym razie wróciłam do pokoju i... - tu zrobiła małą przerwę, patrząc pusto w trawę na boku. Zadrgała jej dolna warga. Nagle potrząsnęła głową, jakby chciała otrzepać się ze smutnej myśli. -... i zastałam ją i mojego faceta pieprzących się na blacie w kuchni- spojrzała nagle na mnie śmiało z krzywym uśmiechem na twarzy.
-Wynajęłam pokój w innym hotelu i wymieniłam się misjami ze starą znajomą... Jade próbowała mnie znaleźć, ale się ukrywałam i nigdy więcej mnie nie zobaczyła. Napisała mi list z wyjaśnieniem. W sumie wybaczyłam jej dość szybko, ale poprostu nie byłam w stanie z nią rozmawiać. Potem nasze drogi się rozeszły i może zwyczajnie o niej zapomniałam albo raczej chciałam zapomnieć. Więcej się nie spotkałyśmy, ale nie mam jej w sumie nic za złe- wzruszyła ramionami.
- Mój były był bardzo seksowny i umiał rozkochać w sobie każdą. A jak się potem dowiedziałam zdradzał mnie bardzo często, gdy wyjeżdżałam.... -wzięła głęboki oddech i potarła oczy.
-Tamtego wieczoru Jade przyszła, żeby powiedzieć mi o zmianie godziny odlotu. Chciała też wziąć ode mnie plan budynku, z którego miałyśmy uwolnić naszego człowieka. On zaprosił ją do środka i zaczęli razem szukać papieru. Później on przypadkiem wylał na siebie kawę i ściągnął koszulkę... Potem zaczęli rozmawiać, a on ją omamił tak samo jak każdą.. no i w końcu doszło do.. -machnęła dłonią i popiła ginu. Podniosłem się na krześle i odchrząknąłem. To dużo wyjaśniało.
-Cz... czemu nam nie powiedziałaś? - spytała Kendra, wyprowadzając mnie z przekonania, że śpi lub odpłynęła.
-Mieliście dużo na głowie, a ja szybko sobie z tym poradziłam. Nie ja potrzebowałam pomocy, tylko wy, więc nic nie mówiłam. A potem zapomniałam- wyjaśniła i objęła nogi ramionami, zdejmując je ze stołu i opierając brodę o kolana. Pokiwałem głową i spojrzałem jej w oczy. Uśmiechnęła się smutno.
-Ile razy jeszcze los sobie ze mnie tak zakpi? -westchnęła i upiła parę łyków duszkiem, kończąc kolejną butelkę. Zmarszczyła nagle brwi.
-Kiedyś lubiłam tę piosenkę, ale teraz jej nienawidzę- skrzywiła się. Zmarszczyłem brwi i przysłuchałem się tekstowi:
Mam wszystko czego chcę
Pieniądze, złą sławę, riwiery
Saina zagryzła wargę.
Halo, halo, słyszysz mnie? Mogę być twoją porcelanową
Lalką, jeśli chcesz zobaczyć mnie rozbitą na kawałki
Jesteś jak narkotyk, twoja miłość jest zabójcza
Powiedz, że życie jest piękne, oni myślą, że mam wszystko

Ale bez ciebie nie mam nic
Wszystkie moje marzenia, światła reflektorów
Nie znaczą nic bez ciebie
Pierwsza łza spłynęła po jej policzku.
Czy możesz sobie wyobrazić, jak nasze życie mogło wyglądać?
Przeniosła wzrok ze stołu na Setha.
Halo, halo, słyszysz mnie? Mogę być twoją porcelanową
Lalką, jeśli chcesz zobaczyć mnie rozbitą na kawałki
Jesteś jak narkotyk, twoja miłość jest zabójcza
Powiedz, że życie jest piękne, oni myślą, że mam wszystko

Ale bez ciebie nie mam nic
Wszystkie moje marzenia, światła reflektorów
Nie znaczą nic bez ciebie

Byliśmy dwójką dzieciaków, które chciały się wyrwać
I żyć po ciemnej stronie amerykańskiego snu
Tańczyliśmy całymi nocami, puszczaliśmy głośno muzykę
Ale kiedy dorośliśmy, nic nie było już takie same

Halo, halo, słyszysz mnie? Mogę być twoją porcelanową
Lalką, jeśli chcesz zobaczyć mnie rozbitą na kawałki
Jesteś jak narkotyk, twoja miłość jest zabójcza
Powiedz, że życie jest piękne, oni myślą, że mam wszystko

Ale bez ciebie nie mam nic
Wszystkie moje marzenia, światła reflektorów
Nie znaczą nic bez ciebie
Zaczęła się praktycznie trząść w płaczu.
Wszystkie moje marzenia, światła reflektorów
Głośno wzięła do ust powietrze i wypuściła je przerywanie.
-Nie znaczą nic, jeśli nie mogę mieć Ciebie- zaśpiewała z piosenką ostatni wers. Zerwałem się z krzesła i usiadłem z nią na jej krześle. Przytuliłem ją mocno do siebie, a ona zaczęła się kiwać w tył i przód płacząc. Po chwili z drugiej strony objęła ją Kendra.
-Ćśś... -szeptałem. Minęło tak kilkanaście minut, aż Saina nagle wstała i otarła łzy.
-Nie, nie, nie, nie. Jest wesele Tanu do cholery, idziemy się bawić! Dalej, sio!- pogoniła nas i dołączyła się do wężyka utworzonego przez zbiór pijanych wujków i ojców. Wzruszyłem ramionami stwierdzając, że Saina po alkoholu to niezaprzeczalna neurotyczka.


Hej kochani! 21 min spóźnienia.... sorki:/ ale jest! Piosenka Lany del Rey "Without you", tekst po części z tekstowo.pl po części sama. Szczerze polecam piosenkę, jest bajeczna, tak jak cała płyta Lany "Born to die"; )
YS

Saina WattersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz