Zapowiedź

467 28 0
                                    

     Wstałam ostatecznie dopiero o 18. I tak miałam lepszy czas od Setha, który spał do następnego ranka. Reszta ludzi z imprezy wstała wcześniej. Jedliśmy kolację, a w moim przypadku śniadanie, gdy przez okno wleciał list. Miał pieczęć Rycerzy Świtu. Wiedzieliśmy, że po przeczytaniu go, rozpadnie się, więc musieliśmy poczekać, aż wszyscy adresaci wrócą do domu. List skierowany był do mnie, Tanu, Setha, Warrena, Vanessy, Kendry i Paprota. Czerwonym tuszem zapisano też imiona Traska, Elise i Mary. To oznaczało, że dostali identyczne wiadomości. Kiedy już wszyscy zebrali się w salonie, otworzyłam nóż moim sztyletem. List uległby samodestrukcji, gdyby otworzył go ktoś do kogo nie był adresowany. Trzeba to było robić więc swoją bronią, na dowód swojej osobowości. Po otwarciu rozwinęłam papier i zaczęłam głośno czytać:

   Drodzy Rycerze!
Mamy dla was nową misję. Znaleźliśmy bardzo niebezpieczny talizman; naszyjnik starej Eminiry.  Jednego z najstraszniejszych demonów epoki czerni. Po jej śmierci zaginął. Odnaleźliśmy go w lochach Żywego Mirażu. Naszyjnik ciągle manipuluje naszymi ludźmi. Ma bardzo silne magiczne zdolności. Trzeba go natychmiast zniszczyć. Ulegnie destrukcji wraz z Szarym Kamieniem Pustkowia Miterniol. Przez Pustkowie przejdą tylko najsilniejsi. A do twierdzy tylko ci, których serca nie opanuje zło i którzy kochają. Wysłaliśmy najlepszych i najbardziej zaufanych agentów. Stawcie się na skraju Pustkowia 3 dni po najbliższej pełni. Waszym celem jest dotarcie do Szarego Kamienia i zniszczenia wisiora.
   Bez względu na to co się wydarzy po drodze.
    Kapitan Rycerzy Świtu Trask

Cholera. Jakie jeszcze trudy spadną na tą rodzinę? Pustkowie Miterniol to najgorsze z najgorszych możliwych. Ja sobie poradzę, bo umiem odpierać ciemność. Paprot i być może Kendra również. Ale reszta? Oni zaginą pośród cieni. Zwłaszcza boję się o Setha, on spróbuję zapanować nad tymi cieniami i nawet jak mu się uda to prędzej czy później one zapanują nad nim. Tamtejsza czerń jest wszechmocna i potężna. Dostanie się do serca poprzez najmilszą myśl. By potem przerodzić się w koszmar i zniszczyć zamieszkałego w tym ciele człowieka. Lub gorzej. Zamienić go w potwora. Największe zagrożenie występowało w większej grupie ludzi. Jednak wiele ludzi=wiele miłości. Tak czy inaczej według mnie powinniśmy zredukować grupę. Rozmowa z Traskiem nic nie da. Muszę nie dać im wejść na Pustkowie i tyle. Wystarczy, że pójdzie ze mną Paprot. On i ja mamy największe szansę powodzenia. Spojrzałam na niego. Podniósł jedną brew i skinął głową. Pewnie myślał o tym samym. Reszta siedziała w milczeniu i patrzyła na naszą dwójkę z szeroko otwartymi oczami. Tylko ja i Paprot wiedzieliśmy co to za miejsce i przedmiot. No właśnie i jeszcze naszyjnik. On też miesza w głowie. Z nim na szyi nawet my mamy małe szanse. Poszłabym sama gdyby nie to, że trzeba było mieć kogoś kochającego z odwzajemnieniem przy boku. Dobra. Jakoś się to załatwi.

-Yyym co to za miejsce? Spytał Seth.

-To miejsce.... tam żyją pradawne demony, najstraszniejsze cienie dawnych czasów. Opanowują człowieka.

-I zabijają?

-Gorzej. Zamieniają w potwora. Naszyjnik też nie ułatwia zadania. On sam umie zniszczyć człowieka, a z pomocą tamtych. Wzruszyłam ramionami.

-Mamy szanse 3/10.

-Bywało gorzej. Stwierdził optymistycznie Tanu.Uśmiechnęłam się smutno do niego. "Nie" prawie wymsknęło mi się z ust. Muszę utrzymać ich przy życiu. Na teren Pustkowia wejdę tylko ja i Paprot. Choćby nie wiem co.

PRZEPRASZAM ZA PRZERWĘ W PISANIU, ALE MIAŁAM TROCHĘ ROBOTY W TYM TYGODNIU I NIE DAŁAM RADY NIC NAPISAĆ. OBIECUJĘ, ŻE JUTRO UKAŻE SIĘ NOWY I DŁUGI ROZDZIAŁ. KOCHAM WAS!; *

Saina WattersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz