Przyjaciel

623 37 6
                                        

~SAINA~

Szłam obok Tanu.

-Co u Ciebie? Jakieś nowe miłostki? Ktoś się pojawił?? Jakieś ciasteczko na celowniku??

-Hahahaha... Co???

-No nie mów, że nikogo nie znalazłaś w ciągu pół roku od rozstania z panem Dwupępkim??

... to była prawda. Nie znalazłam nikogo, z nikim nawet się nie przespałam. Potrzebowałam odpoczynku od mężczyzn. Po bolesnej zdradzie ideału mężczyzny trzeba długo się zbierać... zwłaszcza gdy twój ukochany zdradza Cię z drugim chodzącym ideałem w postaci umięśnionego blondyna o rysach książątka..... hhhymf... stąd też wzięło się przezwisko Jamesa Horonsona; dwupępki, ponieważ on i jego miłość mieli na pępkach tatuaże w kształcie węża.

-... po zerwaniu z nim wziął mnie wstręt do facetów... muszę odpocząć.

-Rozumiem. Ale to nie znaczy, że nie możemy spędzać ze sobą czasu?

-Oh,Tanu uwierz, że jesteś najważniejszą osobą, której teraz potrzebuję.

-To śmieszne, czasem czuję się przy tobie jak dwunastolatka.

-Co??? Haha czemu??

-Bo rozmawiamy ze sobą o wszystkim, a mimo to jakimś cudem nie stałem się dziewczyną. Choć czasem się nią czuję.

-Daj spokój, jakbyś ty z facetami nie gadał o tym wszystkim co my.

-No wiesz jakimś cudem nie zawsze omawiamy, którą sukienkę założyć na jaką okazję.

Posłałam mu uśmiech i wywróciłam oczami. Ceniłam jego poczucie humoru i to, że zawsze był ze mną szczery, dlatego ze wszystkich ludzi na świecie tylko jemu ufałam w pełni.

-Tobie też czas najwyższy kogoś znaleźć.

-Racja, brak mi kobiety.

Posmutniał. Nie cierpię widzieć go smutnego... co zrobić? Pocieszyć.

-Każdy kogoś kiedyś znajduje, gdy przychodzi odpowiedni czas.

-A jeśli nie wszyscy?

-Hmm, wierz mi, że w ciągu ostatnich 3000 lat nie spotkałam nikogo, kto skończyłby samotnie.

-A ty? Nikogo nie masz, a żyjesz już tak długo.

-Ty będziesz żył krócej ode mnie, więc szybciej znajdziesz miłość. Ja będę żyła wiecznie, więc mogę spotkać moją miłość teraz albo za miliard lat. Nic na to nie poradzę, że muszę długo czekać, ale na mnie też ktoś gdzieś tam czeka, a ja na pewno go spotkam.

-Tak łatwo jest być optymistką?

-Nie, to przychodzi z czasem, gdy pojmujesz ile masz i zaczynasz się tym cieszyć. To jest trudne, nawet bardzo, trzeba zmienić niemal całkowicie swój punkt widzenia. Trzeba otworzyć się na dobro, wtedy stajesz się szczęśliwy. Musimy spróbować z tobą. Żebyś też był szczęśliwy.

-Jestem jak najbardziej za.

Otoczył mnie ramieniem i tak idąc powoli zmierzaliśmy do domu. Czułam się przy nim jak przy bracie, byłam z nim szczęśliwa:).

Saina WattersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz