Nie puszczę

353 26 4
                                    

♡Dedykuję ten rozdział moim przyjaciółkom i rodzinie. Zawsze pamiętajcie:nie puszczę, kocham was. ♡
YS

~SAINA~

-Stój!!!!!!!! -usłyszałam krzyk Kendry. Gdzie jestem? Stanęłam na końcu korytarza. Co ja robię? Wyszłam, opuściłam ich. Czemu? Przez miłość. CZY CIĘ DO JASNEJ CHOLERY POWALIŁO DO KOŃCA???!!! -rozbrzmiała mądra strona mnie. Co ty robisz??!

-Ja... umieram- odpowiedziałam głośno. Przestań pierdolić i wracaj do nich! Oni Cię potrzebują idiotko!!! Nie bądź egoistką!! Wiem, że to boli. Wiem jak bardzo. Ale nie możesz opuścić tych, dzięki którym żyjesz. Masz dla kogo żyć. Masz przyjaciół. Masz rodzinę. Masz miłość. Lepiej jest żyć z dziurą w sercu samotnie czy w towarzystwie ludzi, którzy pomogą ci o tym zapomnieć?! Nie zamykaj się na innych. Nie odwracaj się od nich. Nie teraz. Nie możesz.

-Och, zamknij się. Nie będę niszczyć im życia.
NISZCZYSZ IM ŻYCIE ODCHODZĄC POPIERDOLEŃCU!!!!!!!! CO T...

- ZAMKNIJ SIĘ POWIEDZIAŁAM!!! JESTEŚ MNĄ DO CHOLERY! ŻEBY MÓJ WŁASNY UMYSŁ SIĘ MNIE NIE SŁUCHAŁ!!! TAK NISKO NIE UPADŁAM.
Upadłaś niżej.

-Przestań bo kurwicy dostanę.

..... egoistka

-Idiotka.

~KENDRA~

-Stój!!!!!!! Saina zatrzymała się na końcu korytarza. Przez chwilę panowała cisza. Potem zaczęła mówić sama do siebie. Moje przerażenie sięgało zenitu. Czy ona oszalała???! Co się z nią działo??! Umilkła nagle. Stała w miejscu. Musiałam mówić. Musiałam przemówić jej do rozsądku.

-Saina!!! Nie wiem co robisz. Nie wiem co czujesz i co myślisz. Ale wiem jedno. Kocham Cię. Kocham Cię jak prawie nikogo. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Nieważne co zrobisz, nieważne co powiesz. Będę Cię kochać bez względu na to czy odwzajemnisz moją miłość. Będę Cię kochać i nie pozwolę, żebyś odeszła. Nie pozwolę, żebyś dała się jakimś złym myślom czy uczuciom. Nie dam ci się poddać w walce ze złem. Nie dam ci się poddać w walce ze smutkiem. I MAM TO GDZIEŚ JAK JEST CI TRUDNO. MAM GDZIEŚ JAK CI ZLE. JAK BARDZO CIE BOLI. MAM GDZIEŚ CO CIE BOLI. BO NIE PUSZCZĘ. NIGDY. CHOĆBYŚ WISIAŁA NA SKRAJU PRZELAŚCI NA MOJEJ RĘCE I WYRYWAŁA MI JĄ ZE STAWU, NIE PUSZCZĘ. Nigdy Cię nie opuszczę. Nieważne jak daleko odejdziesz, ja będę Cię szukać. I Cię znajdę. Choćby miało to trwać tysiące lat. Będę Cię kochać. Pomimo wszystko. Tak samo kochają Cię Tanu, Paprot, Seth, Vanessa, Warren, Stan, Ruth, Kate, Scott, Trask, Dale, Maddox, Król i Królowa Wróżek, Niebo, Słońce, Księżyc, Gwiazdy....  I mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Bo jesteś cudowna. Nic tego nie zmieni. I nie pozwolę ci odejść. Nie pozwolę ci się poddać. Nie obchodzi mnie ile murów powietrza przede mną ustawisz. Co zrobisz żeby się mnie pozbyć. Nie odejdę, nawet jeśli ty odejdziesz. Ja i twoi niezliczeni przyjaciele. Nie puścimy. Więc teraz przestań. Zakończ ten idiotyzm i wróć do nas. Wróć do tych, którzy Cię kochają, zapomnij o tych, którzy zadają ból i wygraj z bólem i smutkiem.

Saina zadrgała.

-Proszę, wróć- wyszeptałam. Odwróciła się. Była cała zalana łzami. Podbiegła do mnie. Przytuliłyśmy się.

-Przepraszam, nigdy więcej się od Ciebie nie odwrocę. Przyrzekam. Kocham Cię tak samo mocno.

-Nic mi nie przyrzekaj, twoja miłość wystarczy mi za wszystkie skarby i obietnice świata.

Załkała mi w ramionach. Pokręciła głową.

-Czas powiedzieć Ci co się dzieje.

I powiedziała mi o wszystkim. O Secie. O tym czemu jest z nią tak źle.

-Jestem z tobą. Pomogę ci ze wszystkim. Nie jesteś sama.

-Kocham Cię.

-Ja Ciebie też.

I po raz pierwszy od bardzo bardzo dawna, naprawdę się uśmiechnęła. A ja z nią.

Saina WattersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz