Kiedy drzwi windy otworzyły się, Steve popatrzył na mnie.
-Dasz sobie radę sama czy ci pomóc? - odezwał się Steve.
-Dam radę - odparłam i z bólem wypisanym na twarzy wyszłam z windy. Starałam się nie naciskać na zranioną nogę.
-Choć, musimy ci to opatrzeć- odezwał się mężczyzna już nie w zbroi, a w eleganckim czarnym garniturze.
-A tak - dodał - gdzie są moje maniery. Jestem Tony Stark, właściciel tej wieży, Iron Man, geniusz, playboy, filantrop
Steve przewrócił oczami, chwycił mnie pod rękę i zaprowadził do białej sali z wyglądu przypominającej gabinet lekarski. Zauważyłam mężczyznę, który siedział i przeglądał papiery. Kiedy nas zauważył wstał i spojrzał pytająco na Steva.
-To Bruce Banner, opatrzy ci ranę i cie zbada, ja zaraz wrócę. - odparł Steve
Powiedział jeszcze coś do Bannera, tak żebym nie usłyszała i wyszedł
-Usidź- odezwał się Bruce - zadam Ci parę pytań i spróboj odpowiedzieć - dodał wyciągając opatrunek i coś do okażania ran.
Nic nie odpowiedziałam tylko spuściłam wzrok na podłogę.
-Więc... - zaczął mężczyzna - jak trafiłaś do hydry?
Spodziewałam się takich pytań. Kątem oka zauważyłam duże lustro. Coś mi nie pasowało w nim.
- Hmmm... czyżby lustro weneckie. Tylko po co? Wolą podsłuchiwać. - pomyślałam
-Od urodzenia chyba tam byłam, nie wiele pamiętam - odpowiedziałam niepewnie na pytanie.
-Dobrze, teraz się nie ruszaj przez chwilę - wyciągnął dość spora igłę i już chciał mi wbić w ramię, kiedy się odsunęłam.
-Nie, proszę nie - powiedziałam cicho.
-Okej, ale muszę jakoś podać znieczulenie.
Już miał coś dodać kiedy Steve wpadł do sali.
-Już jestem, widzę że już z twoją nogą okej, to choć za mną.
Wstałam, zrobiłam parę kroków kulejąc ale już tak nie bolało. Wyszliśmy z sali i w ciszy przemierzaliśmy korytarze. Steve otwarł mi drzwi i mnie przepuścił. Moim oczom ukazał się dość spory salon. Wszytkich wzrok padł na mnie i Steva.
-O jesteście już - powiedział tony i podszedł do mnie.
-Muszę Ci przedstawić wszystkich - kontynuował - to Clint - wskazał na wysokiego mężczyznę z łukiem - to Natasza - wskazał na rudowłosą-....
Wszystkich przedstawił, szczeże.. zgubiłam się w połowie kto jak ma na imię ale mnie to nie obchodziło. Chciałam z tąd uciec jak najszybciej. Byłam im wdzięczna za pomoc ale życie mnie nauczyło aby nikomu nie ufać.
Nagle do salonu wszedł jakiś chłopak w czerwonym stroju jakby... pająka?
-Dzień dobry wszystkim - powiedział radośnie.
-Panie Stark, a to kto? - zapytał wskazując na mnie
Szczeże w tym momencie mnie zamurowało.
- too... - nie mógł się wysłowić. - jest dziewczyna którą odbilismy z bazy hydry
-Jestem Peter-wyciągnął do mnie dloń
W tym momencie Stark z niedowierzania udeżył ręka w swoją twarz i pokręcił głową.
-A tak, przepraszam - odparł szybko chłopak - tylko ksywki, to emm... Spiderman. A ty?
-Ja....? Emmm nie wiem. - odparłam że zdziwieniem. Po czym wybiegłam z salonu.
CZYTASZ
Córka Starka
Teen FictionPorwana i szkolona przez hydre siedemnastoletnia Emily Wilson. Dawno straciła nadzieję na uwolnienie z tego piekła. Dlaczego hydrze zależy tak na córce Starka? Co jeśli nie jest zwykłą nastolatką i ma nadludzkie zdolności? Co jeśli Tony Stark dowie...