13

439 12 1
                                    

Byliśmy już w pałacu i kierowaliśmy się do komnaty Lokiego. Mimo bólu który odczuwałam po walce , dawałam rade sama iść . Byłam z siebie dumna ze nie poddałam sie tak łatwo a z drugiej strony przypomniało mi to o walce w Hydrze . Marionetka pociągają za sznurki przez dyrektora tyrana , robot do zabijania

Pionek w grze o losy świata  

-tu jesteście. Szukałem cię Emily po całym pałacu od dobrej godziny. Gdzie byliście? - nagle napotkaliśmy Thora , który wystrzelił z wyrzutami

-A co cię to obchodzi ? - odezwał się Loki , prowokując gromowładnego do kłótni

-mnie nic ale zastanawia mnie jedno bracie, jak z takiego bez uczuciowego i nienawidzącego wszystkich Boga zrobił się taki miły i pomocny hmm? Kiedy i jakim cudem. - zadrwił

Widziałam że lada moment rzucą się sobie do gardeł. Nie wiele myśląc złapałam Lokiego za rękę i pociągła za sobą. Nie chciałam dalej uczestniczyć w tym cyrku

Kiedy byliśmy pod komnatą Lokiego weszliśmy i zamknęliśmy drzwi za sobą.

-przepraszam - powiedział od razu po przekroczeniu progu

-za co? - zapytałam siadając na łóżku

-za wszystko, za moje zachowanie i takie tam - pierwszy raz wyraził skruchę

- Loki, nie musisz mnie za nic przepraszać. Tylko mma jedno pytanie, boje się twojej reakcji i to co odpowiesz - powiedziałam lekko nieśmiało.

-pytaj o co chcesz - jedynie podszedł do łóżka i usiadł koło mnie

-bo wiesz... Odyn zaproponował mi również że do czasu turnieju mogę z tobą trenować tu w Azgardzie jak i na mojej planecie więc sobie tak pomyślałam że może polecisz ze mną.

-ale nie zmuszam tylko wiesz... emm chciałam żebyś mi towarzyszył bo trochę tęsknię za Stevem a poza tym tak pomiędzy nami chce się oderwać od Thora, a on tu zostanie i... wiesz - dodałam szybko

Była minuta ciszy, bałam sie jego reakcji.

A jego reakcja była jaka? Zaczął się śmiać, a gdy skończył popatrzył się na mnie

-serio bałaś się mojej reakcji? Pewnie ze z tobą polecę. Może inni za mną nie przepadają ale zrobię to dla ciebie - powiedział i mnie pocałował

-ooo to dobrze - uśmiechnęłam się do niego

-tylko pozostaje jedna rzecz. Kogo udajemy przed innymi. Przyjaciół? Parę? Czy co? - zapytał

-myślę że najlepiej im od razu nie mówić. Wiesz Loki , chce żeby cie poznali a nie oceniali od razu jak jest przyjęte, że Loki, bóg psot. Jak cie poznają zmienia o tobie zdanie - wyznałem szczerze i się uśmiechnęłam

-okej to ja idę się umyć i idziemy trenować, a przy objedzie możemy powiedzieć Odynowi i po południu lecimy - powiedział po czym się uśmiechnął

-dobrze to poczekam na ciebie tutaj. Masz jakąś książkę czy coś? - zapytałam i się rozglądnęłam

-pewnie nawet dużo, wybierz sobie z półki - odpowiedział i znikną za drzwiami od łazienki

A ja położyłam się na jego łóżku i zaczęłam czytać. Z kolei strasznie miał to łóżko wygodne.

Trochę długo już tak leżałam i powieki mi się zamykały same. Zasnęłam. Ale za jakąś chwilę ktoś zapukał do drzwi. Wstałam i otwarłam. W progu stanęła jakaś kobieta w zbroi.

-kim ty jesteś i gdzie jest Loki? - zapytała oburzona od razu gdy mnie zobaczyła

-zależy kto pyta a Loki jest w łazience , za chwile powinien wyjść - wyjaśniłam zdziwiona zachowaniem jej

Córka StarkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz