15

395 10 4
                                    

Razem z Lokim poszliśmy do mojego pokoju. Nie długo zajęło mi się ogarnianie. Wzięłam szybki prysznic. Kiedy wyszłam zorientowałam się ze nie wzięłam żadnej czystej koszulki, no cóż.

Miałam na sobie dresy i sportowy stanik, postanowiłam wyjść. Otwarłam drzwi i byłam sama w pokoju.

Znarszczylam brwi czując jakąś osobę w moim otoczeniu. Wzruszyłam ramionami i poszłam wysuszyć włosy

Może jestem przewrażliwiona- pomyślałam

Wysuszona i w stroju sportowym postanowiłam iść do sali treningowej. Po drodze wstąpiłam do tymczasowego pokoju Lokiego.

Też tam go nie było. Może tata będzie wiedział. Cóż, nie było mnie jakieś 10 minut. Skierowałam się do salonu. Otwarłam drzwi.

-tato, wiesz gdzie jest Loki? - zapytałam podchodząc bliżej do fotela na którym siedział

-niee, przecież był z tobą - odpowiedział- Jarvis, gdzie on jest - dodał do sztucznej inteligencji

-panie Stark, nie ma go w wieży - głos automatycznie rozległ się po pomieszczeniu

-no to... - zaczęłam ale przerwał mi huk

Byłam lekko zdezorientowana, ale zobaczyłam Lokiego

-gdzieś ty był? - niemal że krzyknęłam

-później ci opowiem, ale tak w skrócie jeden czarodziej był zaniepokojony że jestem tu, że mnie teleportował do jakieś ruiny i wszystko mu wytłumaczyłem - Uśmiechnął się i dodał - no i jestem

-no to się cieszę a teraz idę trenować - odwzajemniłam uśmiech i wyszłam

Kiedy byłam na miejscu zaczęłam uderzać w worek. Po 20 minutach usiadłam zmęczona, popatrzyłam na resztę sali

-może czas poćwiczyć wreszcie spinaczke - pomyślałam

Stanęłam przed ogromną ścianką. Może się nie zabije jak wejdę bez zabezpieczeń. Lubiłam ryzykować . Zawsze wpajano mi zero strachu , zero zawahań

Spinałam się w normalnym tempie. Do turnieju jeszcze mam trochę czasu.

Moje myślenie przerwał znany głos. Nie odwracałam sie ale wiedziałam do kogo należy

-widzę że nie tylko ja lubię się wspinać - uslyszłam Petera

Byłam już prawie na szczycie. Zostało mi tylko 2 stopnie do góry i koniec

Wyciągnęłam rękę po szczebel, chwyciłam go mocno. Ale źle postawiłam nogę, poślizgnęłam się i zawislam na jednej ręce

-Emily?! - krzykną Parker , dość przestraszony , widziałam ze zaczyna sie zbliżać do ścianki ,żeby mi pomoc

-spokojnie poradzę sobie - również krzyknęłam aby mnie usłyszał

Spojrzałam w dół. Nawet z dołu ta ścianka nie wyglądała tak wyskoko. Ale nie czułam strachu , wręcz przeciwnie . Czułam ekscytacje

-raz kozie śmierć - powiedziałam sama do siebie

Tak jakby trochę chciałam równocześnie zaimponować jak i pokazać na co mnie stać Peterowi.

Kiedy nogę postawiłam na niestabilnym szczeblu szybko się odbiłam robiąc w powietrzu salto. Za pomocą magi lekko zwolniłam lot kiedy skończyłam salto. I koniec końców wylądowałam z gracją.

-dobra miałem Ci teraz prawić kazania o tym że powinnaś założyć zabezpieczenie... ale widzę że poradziłaś sobie bardzo dobrze - powiedział zaskoczony Peter i krótki zaklaskał

Córka StarkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz