Szybko się ogarnęłam i wyszłam z pokoju. Wstąpiłam tylko na chwilę do gabinetu taty i skierowałam się do garażu. W ciszy wsiadłam do auta.
-co jeśli nie zapanuje nad sobą? - zapytałam
-myślę że dasz sobie radę. Pamiętaj o lekcjach z Wandą i jak ktoś Ci będzie dokuczał to osobiście się nim zajmę - zaśmiałam się pod koniec.
-tak wiem, ale to ogromne obciążenie. Ta cała "szkarłatna wiedźma" - między palcami obracałam mały płomyczek fioletowej poświaty
-myślę że sobie poradzisz, pamiętaj że masz we mnie i reszcie wsparcie. W dobre ręce trafiła ta moc - odpowiedział patrząc się na drogę
Reszta drogi minęła nam na gadaniu o wszystkim. Kiedy już byliśmy pod domem Petera, pożegnałam się że Stevem i wysiadłam. Zadzwoniłam dzwonkiem poprzednio upewniając się czy to właściwy adres
Otwarła mi jakąś kobieta. A, przecież Peter wspominał że mieszka z ciocią
-dzień dobry, jest Peter? Miałam iść z nim na rozpoczęcie
-dzień dobry. Emily tak? Jestem May, miło cie poznać. Peter tyle o tobie wspominał. - odpowiedziała z uśmiechem
Widziałam jak peter zbiega ze schodów.
-oo hej już jesteś. May już musimy lecieć. Paa - powiedział Peter. Ciocia pożegnała nas i zamkła drzwi
-i jak tam samopoczucie? - zapytał
-em.. poza tym że trochę wypiłam w nocy i mnie głowa boli, to nic - odpowiedziałam
-trochę czyli trochę, czy trochę czyli trochę dużo?
-....
-czyli trochę dużo - zaśmiał się. Po chwili też się zaśmiałam jak zrozumiałam o co mu chodziło
-mam nadzieję że nie rozwalę całej szkoły - odparłam
-napewno nie - odpowiedział
Reszta drogi minęła nam na gadaniu o szkole. Peter zapewniał mnie ze będzie fajnie i że są fajni nauczyciele...
W szkole przywitali nas przyjaciele Petera
-Hejka, to jest Emily będzie chodzić do naszej klasy. A to Ned i MJ
-Hej - przywitałam się. Uśmiechnęli się do mnie. Po ich myślach stwierdziłam że polubili mnie
Dzwonek nagle zadzwonił. Wzdygłam się. Parker położył dłoń na moim ramieniu
-będziesz myślała się do tego przyzwyczaić - powiedział
-co teraz mamy - wyciągnął telefon - no nie, chemia. Sala 16
*wspomnienie *
Podnieście ją- odezwał sie- i wprowadzić do sali nr 16.
Strażnicy podnieśli mnie i skierowali się do sali, ciągnąc mnie po ziemi. Po chwili siedziałam na krześle, skuta grubymi łańcuchami.
-Ej wszystko dobrze, trochę odpłynełaś - powiedziała MJ
-nie, wszystko okej. Chodźmy - odowiedziałam. Zmarszczyłam brwi
Weszliśmy do sali. Zajęłam wolne miejsce obok Petera.
-Dzień dobry wszystkim. Witam po wakacjach. Od tego roku do waszej kalsy będzie chodziła Emily Wilson, przyjmijcie ją miło. Od razu ruszamy z materiałem bo w tym roku jest tego dużo. - powiedziała nauczycielka
Czułam wzrok wszutsich na sobie. Te myśli. Ocena po wyglądzie. Głęboki wdech
Nauczyciela tłumaczyła jakieś zadanie.
-no to zapraszam do tablicy.... a może ty Emily. Chcę sprawdzić na jakim poziomie wiedzy jesteś z chemii.
Popatrzyłam sie jednoznacznie na Petera.
-odczytam w twoich myślach wynik - powiedziałam po cichu, wstałam i podeszłam do tablicy
-zrób podpunkt c
Skupiłam się.
-2CL +....
Napisałam na tablicy to co usłyszałam. Pani wstała i założyła okulary.
-bardzo dobrze Emily, masz plus. Ktoś chętny na podpunkt d?
Ned się zgłosił. I cała lekcja minęła mi w dobrym humorze. Oczywiście telepatycznie podziękowałam Peterowi
-co mamy następne? - zapytałam siadając na stołówce
-biologię, geografie, hiszpański... - wymieniał Ned
Przerwa minęła nam szybko. Kiedy dotarliśmy do sali zajęliśmy miejsca. Lekcja trwała a ja telepatycznie mówiłamdo Petera a później czytałam mu w myślach. To był dobry sposób aby uniknąć uwagi pani i dobry sposób na ściąganie
-Emily, powtórz to co powiedziałam przed chwilą - usłyszałam surowy głos nauczycielki
-...
-nie będę tolerowała takich zachowań, dostajesz uwagę za nie słuchanie. Jeszcze dziś napisze do twoich rodziców
Głęboki wdech. To tylko uwaga. Ale to niesprawiedliwe. Może powinnam się bardziej skupić na nauce. Ehh
Po lekcji poszłam wziąść książkę że szawki. Uniemożliwił mi to Flash który się o nią oparł
-Hej, mógłbyś się przesunąć, proszę. Chcę otworzyć szawke - uśmiechnęłam się lekko
-nie gadam z dziwolągami, które jeszcze zadają się ze śmieciem Parkerem - prychnął. Zauważyłam że Peter podchodzi słysząc naszą rozmowę
-słuchaj ty debilu. Nie wiesz z kim zaczynasz. Jeszcze raz nazwiesz tak Petera a będziesz zbierał żeby z podłogi. - odpowiedziałam. No kurde, co za kretyn
-bo żebyś se paznokcia nie złamała przypadkiem - zaśmiał się z kolegami
Zacisłam dłonie w pięści. Wkurwiłam się. Jednym pstryknięciem palców mogłabym go udusić, poćwiartować lub inny bolesny sposób go zabić.
Peter złapał mnie za ramię
-Emily tylko spokojnie - usłyszałam
Głęboki wdech
-zabierz tego śmiecia ze sobą i nie marnujcie tlenu - powiedział na odchodne
-jeszcze go dopadnę. Będzie żałował że się urodził. Zadam mu ból z satysfakcją, ogromy ból, będzie błagał o litość ... - gadałam jak nakręcona
-nie przejmuj się tym kretynem - odpowiedział
Lekcje minęły nam szybko. Dzwonek zadzwonił. I wyszliśmy że szkoły. Loki miał mnie odebrać przed parkingiem.
-do jutra Peter! - pomachałam.
-myślałem że idziesz ze mną - zmarszczył brwi - pan Strak nie będzie zadowolony jak usłyszy ze chodzisz sama po mieście
-ale... Loki mnie odbiera - odpowiedziałam że zdziwieniem - to chyba nie dziwne ze chłopak mnie odbiera, co nie? - zaśmiałam się
-a... no tak, to pa - rzucił szybko i już go nie było
Jedna myśl mi się wtedy nasunęła
Nieee, to nie może być to. Ale te emocje... Jego emocje są takie silne. Czuje to. Nadzieja, złość, niepewność, tajemnice... obowiązki, superbohater
Głęboki oddech. Skierowałam się do auta. Z uśmiechem wsiadłam.
-hejka - pocałowałam go w usta. Na co ten pogłębił go jeszcze bardziej
-witaj Emily, jak ci minął dzień? - zapytał
-świetnie, poza tym że chyba baba od biologi się mnie uczepiła to nawet fajnie
Przekręcił kluczyki i ruszyliśmy. Po drodze opowiadałam mu o nowo poznanych znajomych. Narazie o Flash'u mu nie mówiłam. Momentami się śmiał jak opowiedałam o lekcjach i o ludziach, o emocjach. Ogólnie o wszystkim
CZYTASZ
Córka Starka
Teen FictionPorwana i szkolona przez hydre siedemnastoletnia Emily Wilson. Dawno straciła nadzieję na uwolnienie z tego piekła. Dlaczego hydrze zależy tak na córce Starka? Co jeśli nie jest zwykłą nastolatką i ma nadludzkie zdolności? Co jeśli Tony Stark dowie...