Kiedy wracaliśmy do pałacu Thor wpadł na pomysł aby udać się jeszcze nad wodospad, który znajdował się niedaleko. Droga do niego prowadziła przed las. Bóg piorunów zapewniał mnie że las nie jest długi i szybko będziemy na miejscu.
Idąc przez las coś mi nie pasowało. Szliśmy w ciszy. Napiętą atmosferę przerwał Thor.
-I jak ci sie podoba w Azgardzie? - zapytał.
-Jest wspaniale, twoja mama jest cudowną kobietą. Uczy mnie panować nad mocą - odpowiedziałam z uśmiechem.
-To super, wiesz chciałem o coś jeszcze zapy.. - przerwał w pół zdaniu bo usłyszeliśmy coś.
-Thor, coś mi tu nie pasuje, czuję to-powiedziałam z obawą.
Szliśmy normalnym tempem, jednak byłam w każdej chwili gotowa na obronę. Może jestem przewrażliwiona?Może tak ale wolę być ostrożna.
-Thor nie chce cie martwić ani zgrywać ofiary ale trochę.. - powiedziałam ciężko oddychając
-... źle się czuję, jakby się coś miało zaraz wydarzyć... coś... złego
Taaak nie to że coś ale byliśmy w środku lasu, w środku nocy. Zabawnie brzmi ale nie było mi do śmiechu. Czułam że zaraz nogi się pode mną ugną.
Thor widząc że zaraz zejde, wziął mnie na ręce i skierował się w stronę zamku.
Głowę położyłam na ramieniu Boga piorunów i patrzyłam na drzewa. Nagle moją uwagę przykuło kilka par oczów wyłaniających się zza krzewów. Kiedy postacie wyszły miały około 2 metrów jak i nie więcej.
-Thor za tobą - powiedziałam.
Thor natychmiast się odwrócił.
-Lodowe Olbrzymy - szepną chyba do siebie.
Odłożył mnie delikatnie na ziemię i wyciągnął rękę w górę. Za parę sekund Mjolnor wylądował w jego ręce.
-zostań tu - powiedział Bóg
Thor rozkręcił młot i powilił kilka za jednym razem. Usłyszałam łamanie gałęzi. Zza drzew wyłaniały nie kolejne postacie. Wstałam z ziemi i przyjęłam postawę. Gotowa byłam na atak. Zamknęłam oczy, z moich rąk wyszła fioletowa poświata, która powaliła jednego olbrzyma.
Jeden z głowy - pomyślałam
I tak powalałam olbrzymów jeden po drugim. Kątem oka widziałam że Thor też sobie radzi. Chwila nieuwagi. Mój błąd. Jakiś olbrzym złapał mnie od tyłu i ścisnął.
Nie mogłam oddychać. Już myślałam że to mój koniec. Z oczu popłynęły mi łzy.
Nagle z mojego gardła wydobył się krzyk. Krzyk bólu, straty, bezsilności. Upadłam na kolana. A ze mnie wydobyła się fioletowa fala, która powaliła wszystkich lodowych olbrzymów w promieniu parunastu metrów.
W tej chwili nie zastanawiałam się jak to zrobiłam. Czułam ból w okolicach żeber. Bolała mnie głowa. Wszystko mnie bolało. Straciłam siły.
Wiadziłam jak Thor z niedowierzaniem patrzy na powalonych przeciwników. Szybko podbiegł do mnie.
-Emily!? Jesteś cała? Jak się czujesz?
-Bywało gorzej - odparłam z wymuszonym uśmieszkiem
Wstałam, oczywiście nie odbyło się bez zmartwionej miny Thora
-Spokojnie, dam radę - zrobiłam krok. I to był mój już niezliczony w tym dniu błąd. Świat mi zawirował, czarno przed oczami, nogi nieposłuszne. Taaak to jest niezbyt dobre połączenie.
Gdyby nie silne ręce była bym już kolejny raz na ziemi.
-Aleś ty silny - odparłam zalotnie. Wiedziałam że Thor przyjmie to w żarty. Mogę go wsumie nazwać przyjacielem. W życiu tyle z kimś nie gadałam i nie zwierzałam się. Przynajmniej trochę
-Wiem że silny w końcu musiałem cie jakoś ten fragment lasu unieść - odparł z dumą i lekkim umieszkiem
-Ahh tak? Czyli uważasz że jestem ciężka? - odpowiedziałam mu udając obrażona i zakładając ręce na brzuchu.
Ten ruch sprawił że lekko sykłam z bólu. Podwinęłam bluzkę i zobaczyłam dużego siniaka i krew. Duuużo krwi.
Nie przejęłam się tym. Odwinełam z powrotem i odwóciłam się w kierunku leżących olbrzymów.
-Nawet nie wiedziałam że tak potrafię - rzekłam do Thora
Nie czekając na odpowiedź zapytałam czy wracamy.
Thor zakręcił Mjolnirem a dłoń położył na mojej tali. Szybko byliśmy już w pałacu.
-Straże odprowadzić ją do medyków - rzekł Thor.
-A ja ide do Odyna powiedzieć co się stało - dodał kierując słowa w moją stronę
Kiedy byłam już na miejscu medyk mnie opatrzył. Mówiłam że to zbędne ale jak usłyszałam że mogę mieć złamane źebra to wolałam się nie odzywać.
Po jakimś czasie dostałam pozwolenie aby udać się do komnaty. Kiedy byłam już na miejscu przebrałam się w luźniejsze ciuchy jakie były w szafie.
Nagle ktoś zapukał. Byłam w staniku sportowym i luźnych spodenkach. Na brzuchu miałam bandaż. "Proszę" odpowiedziałam z automatu.
Otwarły się drzwi a w progu stanął nie kto inny jak Thor.
-Mogę wejść? - zapytał skanując mnie
-Jasne - powiedziałam niemalże odrazu
-Słuchaj, bo tak sobie pomyślałem żeby sprawdzić eeee... jak się czujesz po tej noo.... akcji - powiedział Thor gubiąc się w słowach
-Cóż, już trochę lepiej - odparłam
-A co wtedy mi chciałeś powiedzieć, wiesz, co przerwałeś w pół zdaniu?-zapytałam
-A taak pamiętam... nie nic ważnego - odpowiedział wahając się
-Dobra udajmy ze ci wierze - odparłam z podejrzliwym wzrokiem.
I tak gadaliśmy jeszcze chyba z godzinę, śmialiśmy się nie zwracaliśmy uwagi na to że był środek nocy. Gadaliśmy jakbyśmy się znali całe życie
Kiedy Thor wyszedł opadłam na łóżko ze zmęczenia. Dużo wrażeń jak na jeden dzień. Położyłam się ale nie mogłam usnąć. Przewracałam się z boku na bok. W końcu usnęłam
Rano obudziłam się z krzykiem. Ten sam sen. Koszmar. Rozglądnęłam się po pokoju i zauważyłam że nie jestem sama. Na fotelu obok łóżka siedział Thor.
-Co. Ty. Tu. Robisz. - wysyczałam każdy wyraz osobno aby do niego coś doszło.
-Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz. - odrzekł gromowładny
-Szczerze? Źle, wszystko mnie boli i głową mi eksploduje - odpowiedziałam opadając na łóżko
-Przyśle medyka - powiedział wstając
-Nie. Nie proszę. Nie zniosę kolejnych szamanów kręcących się wokół mnie. - powiedziałam błagalnym głosem
-Dobrze zatem odwiedzę cie jeszcze przed kolacją, dziś jest w pałacu niezłe zamieszanie związane z nadchodząca uroczystością. - powiedział i wyszedł.
Postanowiłam zostać jeszcze trochę w łóżku. Serio źle się czułam. To mi było gorąco to zimno. I tak w kółko. Zamkłam oczy i zasnęłam
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Otworzyły się drzwi a ja jakbym nie leżała to bym chyba padła ze zdziwienia. W progu stanął.... Loki? Czego on ode mnie chce?
CZYTASZ
Córka Starka
Teen FictionPorwana i szkolona przez hydre siedemnastoletnia Emily Wilson. Dawno straciła nadzieję na uwolnienie z tego piekła. Dlaczego hydrze zależy tak na córce Starka? Co jeśli nie jest zwykłą nastolatką i ma nadludzkie zdolności? Co jeśli Tony Stark dowie...