40

105 4 5
                                    

Oprowadziłam ich po wieży. Szczególnie spodobało im się sala treningowa i laboratorium.

-myślę że to już na tyle - opadłam, na łóżko.

-ta wieża, wow.. - powiedziała MJ

-tak w ogóle to chcesz nam coś więcej powiedzieć o swoim życiu - zaczął Ned - oczywiście jeśli chcesz. Jak nie to nie

-okej, mogę wam to opowiedzieć - zerknęłam na Petera.

Ned I MJ usiedli na sofie obok biurka. Ja oparłam się ścianę, siedząc na łóżku.

-ja już mówiłam porwali mnie po urodzeniu. Od kąd pamiętam szkolili mnie mnie za zaposową kopie zimowego żołnierza. Zawsze Brown czyli dyrektor Hydry oczekiwał ode mnie szczytowej formy. Ale to było niewykonalne przy 1 "posiłku" dziennie, morderczych treningach i krótkiej drzemki. W wieku 5-7 lat było tylko szczelanie z broni itp. Jednak Hydra chciała żebyśmy wiedzieli kto rządzi. Więc od dziecka byliśmy torturowani, mieli nas w ten sposób złamać. Pierwszy mój pomysł z ucieczka nie był przemyślany... - zrobiłam sobie chwilę przerwy

Poczułam dłoń na ramieniu. Był to Peter. Nie zauważyłam nawet kiedy się przysunął.

-... Działam spontanicznie. Znałam już na pamięć sektory poszczególnych korytarzy. Zakosiłam strażnikowi klucze do celi. Otwarłam i udałam się do wyjścia. Ale to nie było wyjście tak jak przypuszczałam. Nigdy nas nie wypuszczali poza bazę. Najpierw było ich trzech. Jeden uderzył mnie z taką siłą ze wtedy 7-letnia ja upadłam. Wzięli mnie do Browna i opowiedzieli co zrobiłam. Wydał rozkaz. Po raz pierwszy wprowadzili mnie do sali 16. Izolatka. Białe ściany... wszystko. Można oszaleć. Bez jedzenia, bez picia, bez niczego siedziałam tam 2 dni. Ale to nic w porównaniu z tym co było potem. Mianowicie kat który mi wymierzył 10 batów w plecy, potem 6 godzin treningu, również wizyta u doktora który przeprowadzał na nas różne eksperymenty. Pamiętam tylko taka jedną Clare. Porwano ją jakoś miesiąc po mnie. Doktorek tak się nią zajął ze jej krzyki przedzierające się przez korytarze śnią mi się po nocach. Błagała o śmierć i zakończenie męk, ostatecznie przerwał jej "niechcący" kręgosłup w jednej z operacji. Nie chodziła, była kaleką. A takich w hydrze nie tolerowano. Zabito ją po dniu.

-to straszne... Ale wracając do twojej ucieczki. Dlaczego nie użyłaś mocy? - zapytał Ned

-ja... ja wtedy o tym nie wiedziałam. Dopiero w wielu 16 lat wstrzykli mi coś o czym nawet nie mieli pojęcia. To aktywowało moja moc. Długo to ukrywałam bo wiedziałam co będzie jeśli się dowiedzą. I moje obawy się spełniły. Tuż po wyjawieniu prawdy przez Lily, długo mnie torturowali. Chcieli wydrzeć ze mnie tą moc aby mieć ją dla siebie. Zmuszali mnie abym ją oddała albo... albo zrobią coś gorszego. Wtedy przeczytałam w ich myślach coś... czego nie zapomnę. Oni chcieli mnie... - przerwałam. Nie mogłam wypowiedzieć żadnego słowa. Nie umiałam tego ująć w słowa, opisać

-no nie ważne. Jakieś 3 miesiące po tym... odbili mnie Avengersi i resztę już znacie - odparłam obojętnie. Nie chciałam wchodzić w te mroczniejsze szczegóły mojego życia

-A ty Peter od kiedy wiesz? - zapytała MJ

-przez przypadek się dowiedziałem. Emily chciała wam to przekazać i wytłumaczyć od razu żeby nie było jakiś obaw czy coś - wiedziałam za zaimprowizował ale czułam że uwierzyli. To najważniejsze.

Popatrzyłam na zegar. 19.28. Czas się zbierać powoli.

-wiecie jeszcze mam dużo spraw do ogarnięcia z ostatnią misją więc... - wyciągnęłam do nich dłoń. Szybko ją przyjęli

-pa peter - krzyknęli

I teleportowaliśmy się.

-wszystko okej? - zapytałam patrząc na nich. Nawet dobrze to znieśli

Córka StarkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz