39

106 3 7
                                    

Zobaczyłam dużo agentów biegnących w moja stronę. Teleportowałam się do wieży.

Zamarłam...

-japierdole Noah! Nie strasz mnie! - krzyknęłam gdy chłopak nagle się pojawił za mną

-sory nagła sprawa. Lucas nie żyje. Musimy się przez krótki czas ukryć. Hydra o nas wie. - odparł

-przykro mi z powodu Lucasa. Ale myślę że możecie tutaj zamieszkać razem z Olivia. Dopiero co zabiłam Lily i trochę avengersi w napiętej atmosferze ale myślę że...

-czekaj czekaj... co zrobiłaś? - zapytał

-zabiłam Lily. Przed chwilą się teleportowała z Hydry a później ty mnie wystraszyłeś - powiedziałam wolno żeby zrozumiał

-czyli nie tylko ja miałem zwariowany dzień. Ale chwila... sama tam byłaś - zapytał

-tak. Nie chciałam nikogo narażać. Nawet podejrzanie łatwo mi to poszło. Myślałam że będą jakieś zasadzki, pułapki jak to Hydra ale nie było tak ciężko - odparłam

-no wiesz jesteś potężna, więc ci idzie to z łatwością - zaśmiał się - no cóż, będę się zbierał. Przekażę Olivi i najwyżej jeszcze dziś wpadniemy z wizytą. Pamiętaj o dzisiejszym trenigu o 20

I się teleportował. Siadłam na łóżku i wzięłam głęboki oddech. Zamknęłam oczy.

Gniew. Złość. Irytacja. Czułam każdą emocje unoszącą się w wieży. Wszyscy byli na siebie wkurzeni. Aż strach schodzić na dół.

Chciałam pogadać z Peterem. W końcu mieliśmy spędzić razem popołudnie a skończyło się na hydrze i złych avengarsach

Teleportowałam się do Petera. Zachwiałam się i upadłam.

-Emily co ci? - podbiegł do mnie Peter

-nic. Muszę być po prostu lepiej skupiona - powiedziałam podnosząc się. Oczywiście mi pomógł.

-I jak się czujesz? - zapytał sadzając mnie na łóżku

-szczerze do dupy. Tata się mnie wyparł, loki myśli że go zdradziłam, wszyscy są na mnie źli, a w dodatku jeszcze musiałam zabić Lily

-rzeczywiście gówniana sprawa - odparł - a co z Nedem i MJ?

-myślę że przyjdą. W sensie chce się ujawnić. Chcę ich teleportować od razu do mojego pokoju. Myślę teraz że ukrywanie się przed nimi nie ma sensu. Skoro im ufasz to są godni ufania. Mam dość sekretów przed bliskimi - rzekłam przeczesując dłonią włosy.

-okej. Ale nie myślisz że to zbyt pochopna decyzja? Dziś się dużo zadziało i może nie do końca to przemyślałaś  - powiedział przytulając mnie

-jestem pewna swojej decyzji. Ty nie musisz się ujawniać. Nie zmuszam cie do tego

-chce się z tobą ujawnić. Ale to trochę za wcześnie. Rozumiesz ja i MJ. Jeśli teraz jej powiem ze jestem Spidermeniem i zacznie że mną chodzić to będzie źle wyglądało jakby leciała na moją sławe. Ale jeśli zacznie ze mną chodzić jako z Peterem i później jej powiem to będzie myślę lepiej. - powiedział spokojnie

-w każdej twojej decyzji będę cie popierała Peter. - powiedziałam szczerze. Wtuliłam się w niego. Czułam się bezpiecznie

-teraz muszę się zająć pogodzeniem z avengersami. Myślę że najtrudniej będzie z tatą. Jego słowa bardzo mnie zabolały

-pójść z tobą? - zapytał

-jak chcesz. Muszę ćwiczyć teleportacje może w końcu dojdę do perfekcji.

Córka StarkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz