37

99 2 3
                                    

Chwyciłam się za klatke piersiową. Zaczęłam ciężej oddychać. Zakręciło mi się w głowie. Powoli zamykałam oczy.

-Peter...?

-Emily co ci? - zapytał po cichu Peter. Przysunął się do mnie i złapał mnie z talie żebym nie spadła z krzesła

-nic - szepnęłam - źle się czuję po prostu.

-to jest z " tym" związane? - zapytał dalej cicho

-myślę że tak. Ale no nic... - wiedziałam o co mu chodzi

-właśnie widzę - powiedział poważnym tonem - prawie zeszłaś i mówisz że wszystko jest okej

-Peter... ja musze... gdzieś iść... No... żeby się teleportować - dalej podtrzymywałam się Petera żeby się nie spadła z krzesła

-choć, tylko powoli - wziął mnie pod rękę i wyprowadził na korytarz. Oparłam się na szawkach i zsunęłam się, siadając na ziemi

-Emily jedziemy do Pana Starka - kucnął koło mnie - obiecałem mu ze jak sie coś będzie dziać to go powiadomię albo cie tam podrzucę czy coś

-chcesz iść na małe wagary? - zapytałam z małym usmieszkiem

-może... - odpowiedział uśmiechając się do mnie

-tylko pójdźmy gdzieś, gdzie nie ma kamer - podał mi rękę i poszliśmy w stronę szatni

Byliśmy już na miejscu. Oczywiście nie odbuki się bez komentarzy pani sprzątających ze juz po dzwonku i w ogóle ale Peter sobie poradził swoją gra aktorską

-gotowy? Tylko mi się nie zerzygaj - Zaśmiałam się

-okej okej. Zawsze chciałam się teleportować

-złap mnie za rękę - powiedziałam skupiając się na moim celu

Poczułam że splata nasze dłonie. Przez moje ciało przeszła fala ciepła. Był taki ciepły. Stał jakieś parę centymetrów ode mnie.

Nie mogłam odgonić myśli o nim. Nie skupiałam się na tym co mam zrobić

Oczy mi sie zaświeciły na fioletowo. Popatrzyłam głęboko w oczy Peterowi. Był trochę wyższy więc musiałam lekko przechylić głowę do góry. Miał tak blisko głowę koło mojej.
Stykaliśmy się nosami. I... i

Coś jakby uderzyło w nas. Odrzuciło mnie trochę do tyłu. Przybrałam pozycje gotową do ataku.

Stanęłam przed Peterem bo się jeszcze nie podniósł. Zza rogu wyszedł... loki?!

-co ty odpierdalasz!? - krzyknęłam. Zmarszczyłam brwi jak zobaczyłam że jakimś dziwnym berłem celuje we mnie

-co ja odpierdalam!? A ty co? Liżesz się po kontach z tym typem. Wiedziałem że tak będzie, za bardzo się do ciebie klei - krzyczał jak opentany. Widziałam furie w jego oczach.

-odłóż to berło - małymi krokami zbliżałam się do niego - loki odłóż berło

-nie. Wiesz co myślałem że jesteś inna.

-loki to nie tak. Do niczego nie doszło chciałam tylko się teleportować za szkole bo się śmiali ze mnie. Dalej nie jestem opanowana w 100% więc nie chciałam nikogo skrzywdzić - łzy mi napłynęły do oczu

-A więc to jego wina - skierował berło na wciąż leżącego Petera.

-niee - krzyknęłam i podbiegłam do niego chcąc nas teleportować.

W tej samej chwili loki posłał stużke światła.

-Emily, nie! - krzyknął Peter

Osłoniłam Petera i złapałam go za ramię, poczułam ogromny ból kujacy mnie w bok, po sekundzie się teleportowaliśmy się.

Upadłam na piasek. Jękłam z bólu. Odruchowo złapałam się za bok.

-Emily?! - kucnął przede mną Peter. Otworzyłam lekko oczy

-ałł.... - tłumiłam w sobie ból.

-idziemy do Starka - podwinął mi bluzkę, patrząc na ranę - nie wygląda to za dobrze

-tak tak... ty też wyglądasz niczego sobie - Zaśmiałam się

-nie czas na żarty - wziął mnie na ręce w stylu panny młodej - muszę cie o patrzeć ale w czystrzym miejscu niż piasek

Głęboki oddech.

-gdzie my jesteśmy? - zapytał.

-tu przychodziłam jak wcześnie misję kończyłam, jeśli chodzi o Nowy Jork. W starych i opuszczonych garażach miałam chwilę na oddech. Byłam wtedy sama że swoimi wypranymi przez hydre myślami

-bardzo mi przykro. Nie zasłużyłaś na to, co cię spotkało - powiedział

-może... - oparłam głowę o jego ramię

-tak w ogóle to jesteś bardzo leciutka. Czy ty coś jesz?

-trochę. W hydrze nie miałam pełnych regularnych posiłków. Zwykle to było 2 kromki jakiegoś starego chleba, trochę wody. Resztę na przykład wkuwali nam dożylnie albo do żołądka żebyśmy za szybko nie umarli

-to... straszne. Nawet sobie nie wyobrażam co czułaś wtedy

-szczerze to nic. Nic wtedy nie czułam. Byłam tylko maszyną do zabijania którą łatwo sterować

Po chwili zatrzymaliśmy się na jakimś dachu. Położył mnie delikatnie na podłodze i podszedł do kufra i coś z niego wyciągnął

-często tutaj przychodzę żeby pobyć ze sobą albo się opatrzyć - wyjął igłę i narzędzia to szycia. Zrobił parę kroków w moja stronę. Automatycznie się posunęłam do tyłu

-Peter ty chyba nie chc...

-spokojnie - wyciągnął dłonie w gescie uspokajającym - nic ci nie zrobię. Chcę że zszyć. Ufasz mi?

-... tak - odpowiedziałam cicho

Kucnął koło mnie. Odsunął materiał bluzki i zaczął od dezynfekcji. Syknęłam z bólu. Chcąc odgonić myśli od tego zaczęłam zastanawiać się czemu loki to zrobił

-o czym tak myślisz? - zapytał po chwili

-o lokim. I o tym czemu to zrobił. My niczego nie robiliśmy niewłaściwego....znaczy wiesz Peter ja bardzo cie lubię ale...

-wiem Emily. Poza tym masz chłopaka a mi się taka jedna dziewczyna podoba i no wiesz

-znam ją? - zapytałam. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy

-to MJ - spojrzał mi w oczy

-serio!? Muszę was jakoś spiknąć - Zaśmiałam się

-wiesz na razie to ty musisz iść do Bannera albo do twojego ojca bo to poważnie wygląda

-już mi jeden ratownik wystarczy. Właśnie mnie zszywa.

-taaak? A chociaż przystoiny ten ratownik? - droczył się ze mną

-no... może tak a może nie? - kontynuowałam nasze wygłupy

-i skończone - pozbierał narzędzia

Kamień z serca. Nawet szybko poszło

-dzięki wielkie. Znając życie z moim szczęściem już dawno bym się  wykrwawiła.

-to ja powinienem ci podziękować w końcu mnie osłoniłaś. Czyli mnie uratowałaś.

-a ty mnie, Peter. - uśmiechnęłam się - możesz zabrać mnie do domu. Nie mam siły na teleportację

-jasne - wziął mnie na ręce i przechylił się nad przepaścią i spadliśmy. Widząc że jesteśmy blisko chodnika zacisnęłam bardziej dłonie.

Ale szybko zawiesił sieć na jakimś budynku. I droga nam minęła w śmianiu sie

_____________________________________

Kolejna część w piątek.

Można oczywiście pisać komentarze. Chętnie przeczytam!

Jeśli się podoba zostawcie gwiazdkę będzie mi bardzo miło! 💗💗

Miłego dnia /nocy!

Trzymajcie się!

Córka StarkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz