14

393 14 0
                                    

Zdecydowaliśmy wylecieć następnego dnia rano. Spakowałam torbę, którą parę dni temu Thor wziął mi z wieży. Kierowałam się do komnaty Lokiego.
Cieszyłam się że wreszcie wracam na Ziemię. Po wczorajszym objedzie pokłóciłam się z Thorem. A raczej to on się darł na mnie.

*wczoraj po objedzie *

-Emily, stój - usłyszałam głos Thora

Zatrzymałam się i odwróciłam w kierunku gromowładnego.

-tak? - zapytałam nie ukrywając zdziwienia

-nigdzie z Lokim nie lecisz. Zabraniam Ci się z nim widywać - od razu rzucił oschłym tonem

-A to niby dlaczego? - zapytałam zdezorientowana nagłym jego wybuchem

-bo tak mówię. Loki to złe towarzystwo dla ciebie. Po prostu zaufaj mi - widać było ze byl mocno zdenerwowany

-Thorze nie bądź dzieckiem. Wiem o waszej relacji z Lokim i sądzę powinieneś dać mu szanse. Nie jest zły... tylko skrzywdzony. - wyznałem szczerze co jeszcze go podrażniło

-nieee, Emily. Znam go od paruset lat i wiem tyle... jest zakłamany, fałszywy i nie zdziwie się jeśli po paru dniach skrzywdzi cie i zostawi - wykrzyczał , stracił panowanie nad tym co mówi

-może i masz rację ale to nie zmieni mojego zdania o Lokim i tego że lecę z nim na ziemię - odparłam stanowczo

-nic nie rozumiesz. Zabraniam Ci - dalej krzyczał na mnie , próbując przekonać mnie

-nie jesteś moim ojcem Thorze, więc sobie daruj. Nie zatrzymasz mnie - podniosłam glos

-wiesz Emily, chce cie chronić. Zabrałem cię do Azgardu z myślą o tobie. To Loki ci zawrócił w głowie. Może jesteś pod wpływem jego zaklęcia czy coś. Naprawdę cie lubię Emi....-przerwałam tą szopkę

-... daruj sobie. Skończmy już tą szopkę. Lecę z Lokim i koniec tematu - urwałam nagle tę bezsensowną konwersacje a raczej kłótnie

Chciałam ominąć Thora ale złapał mnie za nadgarstek. Zaczęłam się szarpać ale to nic nie dało. Jest za silny

-puszczaj albo zacznę krzyczeć - powiedziałam na maksa wkurwiona

Drugą ręką popchnął mnie na filar znajdujący się za mną . Uderzyłam z całą siłą plecami o twardy kamień

-puszczę jeśli obiecasz mi że nie polecisz z nim- powiedział że złością a w jego oczach dostrzegłam furię

-odpowiedź brzmi nie - odpowiedziałam z uśmieszkiem

Widziałam że jest zły. Zamachnął się i uderzył w filar. Gdybym się nie odsunełam dostałabym prosto w twarz. Siła była tak duża że pięść Thora wgniotła się w filar.  Powstało duże pęknięcie sięgające sufitu . Byłam przerażona i roztrzęsiona

-co wy wyprawiacie - powiedziała Frigga która wyszła zza zakrętu , musiała najwidoczniej usłyszeć krzyki

Zorientowałam się za Thor mnie już nie trzyma więc wstałam i jak najszybciej uciekłam. Nie obracałam się za siebie. Zauważyłam Lokiego wchodzącego do swojej komnaty ale odwrócił się i zobaczył jak biegłam płacząc.

Szybko wbiegłam do komnaty i zamkłam drzwi. Osunęłam się na drzwiach i przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej. Usłyszałam pukanie

-Emily. Proszę, otwórz drzwi. To ja - usłyszałam głos Lokiego

Córka StarkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz