Runda szósta: część siódma

172 22 16
                                    

Ostatnia para została wezwana w środku nocy, kiedy większość załogi odpoczywała w swoich pokojach po naprawdę ciężkich konkurencjach. San wciąż obolały leżał w łóżku z okładami mięśniach oraz obandażowanymi dłońmi, a Hongjoong przebudził się tylko raz, zlany potem i po przyjęciu leków uspokajających ponownie zapadł w sen. Seonghwa późną porą przesiadywał na parterze, przy długim stole z kubkiem kawy, nie mogąc zmrużyć oka. Był niesamowicie zmęczony, ale pewne wnioski, do których dziś doszedł, nie dawały mu spokoju, przez co nawet nie liczył na to, iż sumienie da mu wytchnąć. 

Mingi, przed tym jak go wywołano, zamknął się w pokoju, czekając na swoją kolej. Był zdeterminowany i przepełniony jakąś nieludzką złością, którą miał dziś zamiar rozładować. Spakował pod ubranie sztylet oraz mały pistolet wraz z załadowanym magazynkiem. Nie miał pojęcia, czy sprawdzą go przed rozpoczęciem się zadania, ale nawet jeśli zabiorą mu broń, nadal był przekonany, że poradzi sobie bez większego problemu. Ostatnie dni w pełni poświęcił na przeszukiwanie ich galeonu. Inni sądzili, że pochłaniają go podejrzane czynności, związane ze spiskowaniem. Wyczuł napięcie w powietrzu i nie łudził się nawet, że tamci prędko zmienią co do niego zdanie. Wcale też mu na tym aż tak nie zależało. Hongjoong oraz Yeosang podobnie jak on, kierowali swoje oskarżenia na pewną osobę i to dawało mu pewność, że na razie nic mu nie grozi. Zajął się więc poszukiwaniem wskazówek, bo wierzył, iż tym razem na statku musi być coś, co będzie jednoznacznym dowodem winy Wooyounga. I takowy znalazł. 

Podczas, gdy pozostali dobrze się ze sobą bawili, on postanowił zajrzeć do pokoju Junga oraz Hongjoonga. Początkowo nie zamierzał nikomu grzebać w prywatnych rzeczach, ale nie miał wyboru. Przeszukał cały bagaż Woo, a także zajrzał do jego szuflad w komodzie oraz pod materac. Dokument był ukryty w komorze materaca i była to umowa z organizatorami "Króla Piratów". Według niej, w każdej grupie miał znaleźć się jeden "zdrajca", mający wpływ na rozgrywkę od samego początku. Zgłoszono się do szatyna, a on się zgodził, wiedząc, że na normalnych regułach by nie wygrał, będąc znacznie słabszym ogniwem od pozostałych graczy. Zasady głosiły jasno, że jego głos podczas głosowania na członka, który ma wziąć udział w danej rundzie, liczy się podwójnie. Decydował on również o doborze zadań, jeszcze przed ich pierwszym spotkaniem. Otrzymał również wszystkie najważniejsze fakty dotyczące członków oraz znał treść kolejnych etapów. Po dotarciu do półfinałów, "zdrajca" automatycznie wygrywał ze sprawiedliwymi członkami innych grup, chyba że konkurował z innym "zdrajcą". Jego zadaniem było utrzymanie się do tego momentu, ponieważ miał również zagwarantowane, że wtedy nie spotka go śmierć, jak pozostałych, a w razie przegranej po prostu odejdzie. Przed półfinałem była możliwość wyeliminowania "zdrajcy" i wówczas ponosił takie same konsekwencje jak pozostali. Dodatkowym przywilejem był fakt, że jeśli jego głos zadecyduje nominacji kapitana i w tym otóż zadaniu zginie,  śmierć poniosą wszyscy, którzy w nominacji na niego nie zagłosowali, a wówczas "zdrajca" staje się bezpieczny i ma zagwarantowany udział w półfinale, nieważne jak układają się głosy. Ponadto, miał obowiązek przy każdym głosowaniu, typować lidera. 

Wychodziło na to, że wszystko to co robił Wooyoung do tej pory, miało go chronić. Dzięki sojuszowi z Hongjoongiem miał pewność, że obroni się przed nominacjami, a dziewiętnastolatek nie będzie go podejrzewać o knucie za jego plecami. Stworzył sobie z Joonga tarczę,  zarazem wbijając mu nóż w plecy, za każdym razem. Dotąd nie było możliwości, aby to Kim wziął udział w jednej z rozgrywek, gdyż ku niezadowoleniu brązowowłosego, stracił jedyną szansę na pozbycie się go w drugiej rundzie. Wówczas wszyscy głosowali na Yunho. Nie było to przypadkiem. Oczywiście, Jung wiedział, że Mingi jest znacznie lepszym pływakiem i poradziłby sobie zdecydowanie lepiej, ale wykorzystał swoje dane na temat Jeonga, którymi zmanipulował najpierw Yeosanga, a później Hongjoonga. Wszystko dlatego, że Yunho już na samym początku odkrył, iż coś z Woo jest nie tak. Wspominał o tym Songowi, ale wtedy chłopak uznał to za zbytnie dramatyzowanie, bowiem znali się krótko i każdy mógł zdawać się podejrzany. Yunho zapewniał, że ma dowody, ale Mingi go nie słuchał, sam wierząc w to, że ktoś taki jak siedemnastolatek nie byłby w stanie im zaszkodzić. Szatyn od początku sprawiał wrażenie niewinnego, zagubionego, zapatrzonego w swojego idola, którym miał być Kim. Współlokator Mingiego zapewniał, że tamten już wtedy kłamał. Coś wówczas wspomniał o tym, iż Woo wcale nie pochodzi z biednej rodziny, mieszkającej na obrzeżach Jjogu, a tak naprawdę jego rodzice są zamożnymi prawnikami, którzy ostatnimi czasy stracili renomę, przez passę przegranych spraw. Rzekomo ojciec Yunho dobrze znał matkę Wooyounga. Niemniej ciężko było dać wiarę komuś, kto sam przez długi czas ukrywał prawdę, pod płaszczem niezwykle wyszukanych bredni. Teraz jednak wszystko układało się w spójną całość. 

Pirate King | SeongjoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz