Po tamtym dniu, niewątpliwie atmosfera między nimi zgęstniała, a Hongjoong miał wrażenie, że pomimo wzajemnych obietnic, część drużyny zaczęła patrzeć na siebie z wrogością. Dało się to wyczuć nawet między nim, a Seonghwą, który swoim postępowaniem bardzo wpłynął na odbieranie go przez Honga. Wypełnianie obowiązków to jedno, ale rzucanie fałszywych oskarżeń i zupełnie nieprofesjonalne prowadzenie swojego dochodzenia, byle tylko wrzucić przeciwnika na minę, było dla Kima karygodne. Dziewiętnastolatek nie zamierzał tolerować kogoś, kto tak łatwo śmiał twierdzić, ale ani razu po tym incydencie, nie zdecydował się przeprosić. Duma była czymś niezwykle zabawnym dla Joonga. Duma, z jaką obnosił się Hwa, świadczyła o niesamowitej słabości charakteru, a to on był w gruncie rzeczy najważniejszy. Co pocznie ze wszystkimi umiejętnościami? Dobrą techniką walki, atutami wynikającymi z bycia wysportowanym, skoro był na tyle marny, aby nie zdobyć się na przyznanie do błędu.
Yunho stał się niezwykle podejrzliwy w stosunku do Mingiego, który z jednej strony starał się udawać, że nic się między nimi nie zmieniło, a z drugiej wiedział, że teraz oboje znaleźli się w niedobrym położeniu. Byli współlokatorami, co przy wiedzy jaką posiadał Song, stanowiło dla niego spore niebezpieczeństwo, więc już następnego ranka po tym przedziwnym wyzwaniu, krążył po okręcie wyjątkowo niewyspany. Pozostali również obserwowali tą dwójkę z dystansem. Było w nich więcej ciekawości, niż jakiejś potrzeby oceniania, ale dalej wprowadzało to napięcie, któremu kapitan nie potrafił przeciwdziałać.
Zdarzenie to wpłynęło również na umocnienie się sojuszu Yeosanga, Woo, Hongjoonga oraz Jongho, który dołączył do niego pośrednio przez Kanga. Chociaż rzeczywiście Choi miał mnóstwo brudu za paznokciami, to nie dało mu się zarzucić nieszczerości, co nagle stało się nieocenioną wartością. Irytowało to Parka, który wcześniej był na bardzo dobrej drodze do zaciśnięcia jakiejś więzi z Hongjoongiem, lecz oddalił się od niej o mile świetlne i nie znał sposobu na odwrócenie tej sytuacji. Dużo rozmawiał o tym z Sanem, który również nie należał do pocieszonych, bo wszyscy już się domyślili tego, jak dobrze trzyma się z Hwą i że w gruncie rzeczy, mają oni podobne cele. Blondyn wysłuchiwał niepopartych niczym teorii Parka, samemu rozmyślając nad kolejnym zadaniem, jakie ich czeka. Już z oddali widać było jakiś ląd, więc mieli lada chwila otrzymać informację z czym się zmierzą. Problem w tym, iż największym ich przeciwnikiem była obecnie wzajemna niechęć, którą musieli jakoś zwalczyć, jeśli zależało im na pierwszym miejscu w zadaniu grupowym.
Nad podobnymi kwestiami zastanawiał się czteroosobowy sojusz, który zwykł przesiadywać w sali balowej, gdzie przy okazji ćwiczyli różne umiejętności. Zachęcali, by pozostali także brali udział w treningach, jednak tylko San zjawiał się od czasu do czasu. Fakt faktem, Yeosang, zaraz po Seonghwie, był najlepszy w szermierce, czym zresztą się szczycił. To podsunęło Hongowi pomysł, że być może osobą, którą Yeo zna, jest właśnie Park. Wprawdzie wyglądali oraz zachowywali się, jak wyjęci z zupełnie innych bajek, ale to składałoby się w racjonalną całość. Przyrzekli sobie, mimo wszystko, nie rozmawiać więcej o tematach poruszonych tamtego wieczoru, by nie wzmagać ewentualnych konfliktów, czy nieufności. Zajęli się przygotowaniami, a okazało się, że były one bardziej niż konieczne. Wooyoung w ogóle nie był wtajemniczony w nic, co wiązało się z użyciem siły. Montowali liny przy balkonach, po których każdy miał się wspiąć w jak najkrótszym czasie i oczywiście Woo miał najmniej siły w rękach. Przy walce na pięści, tamten przegrywał przez zbytnie roztargnienie, a w wyścigach, zajmował ostatnie miejsce, bo przegapiał moment startu. Miał zaledwie godziny, aby się poprawić, bo cokolwiek ich nie czekało, miał na głowie parędziesiąt osób, które w niedalekiej przyszłości zapragną go zabić, aby wyeliminować całą siódemkę.
Następnego wieczoru, przy kolacji, jaką spędzali w ponurej ciszy, w mesie zjawiła się znielubiona przez nich kobieta, niosąc ze sobą złotą kopertę, którą wyłożyła ze spokojem na stół, po czym bez słowa wyszła. Wszyscy przerwali posiłek, spoglądając na pieczęć po środku, będąc pewnym, że w środku znajdą informację, czego dotyczyć będzie kolejna runda. Jongho przełknął głośno ślinę, przesuwając kopertę bliżej Hongjoonga. Rozejrzał się po twarzach zebranych, upewniając się, że ci nie mają nic przeciwko temu, że to on przekaże im wiadomość. Westchnął i wyciągnął nadpalony na brzegach list.
CZYTASZ
Pirate King | Seongjoong
Fiksi PenggemarKim Hongjoong, najsłynniejszy złoczyńca w Agarthcie postanawia wziąć udział w tajemniczej grze, która jak się niedługo później okazuje, nie jest tylko niewinną rozgrywką o pieniądze. W dodatku na jego drodze staje młody członek królewskiej Gwardii...