13-Taniec.

194 24 1
                                    

ALASTOR:
Chłopak podszedł do zlewu, ale zastawiłem mu drogę.
-Co Ty robisz?-Zdziwił się.
-Ja pozmywam.-Powiedziałem, niemal wyrywając mu talerz z rąk.
-Daj spokój.-Parsknął.-To nie jest żaden problem.
-Ty ugotowałeś, więc ja pozmywam. Potraktuj to jako prezent rocznicowy, mój drogi.
Uśmiechnął się zadziornie.
-Tak? Myślę że wolałbym żebyś po prostu ze mną zatańczył, Śmieszku.
Po tym chwycił mnie za rękę i pociągnął na środek pomieszczenia.
Włączył radio, a nasza dwójka zaczęła tańczyć do wolnego utworu.
Patrzyliśmy sobie w oczy, trzymając się w objęciach i kołysząc się w rytm muzyki.
Kochałem tego chłopaka bardziej niż cokolwiek innego.
Porwał mnie i okłamał, jednak obie te rzeczy mu wybaczyłem. Wszystko z miłości.
Teraz jesteśmy poszukiwani, żadne jutro nie jest pewne, a my sami kryjemy się po kątach przed Il Migliore, a jednak jestem zdecydowanie szczęśliwszy niż gdy chodziłem do pracy, byłem otoczony znajomymi i wszystko było "idealne".
Bez wątpienia Anthony jest brakującym elementem mojego życia.
Nie mogę go zostawić. Nie chcę. Muszę jakoś wytrwać do czasu aż ludzie wymyślą lek. Jeśli go wymyślą...
W końcu piosenka się zakończyła.
Popatrzyliśmy na siebie z byłym narkomamem i pocałowaliśmy namiętnie.
Po tym uśmiechnąłem się szeroko.
-No dobrze, kochany. Nadszedł czas zmywania.
-Skoro nalegasz. Ale zaraz chcę widzieć Cię w sypialni, obok mnie.-Posłał mi oko i zniknął w pokoju.
Ja zabrałem się za mycie naczyń.
Znowu dostałem ataku kaszlu, dużo silniejszego niż zwykle.
Przez to zwabiłem do kuchni Angela.
-Al, wszystko w porządku?
Kaszlnąłem ostatni raz krwią do zlewu, a woda od razy to wymyła.
-W jak największym.

|RADIODUST| 2 Jesteśmy tacy samiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz