ALASTOR:
Odepchnąłem od siebie chłopaka i wstałem z ziemi, odwracając się plecami do niego.
-Al... proszę Cię...-Usłyszałem za sobą.
-Ja również Cię o coś prosiłem, mój drogi...-Powiedziałem.
Wciąż można było wyczuć złość w moim głosie.
-Wiem, ale...
-Skoro wiesz, to dlaczego to zrobiłeś?-Obróciłem się do Angela.
-Chciałem żeby pożałował tego co Ci zrobił...-Odpowiedział cicho.
-A ja chciałem zapomnieć!-Krzyknąłem.-Jeśli policja od kogoś dowie się o tym co zrobił mi wuj Charles od razu stanę się głównym podejrzanym! I jakie będę mieć alibi?
Różnokolorowe oczy Blondyna się powiększyły.
-Ja... Nie pomyślałem o tym... Przepraszam...
Prychnąłem, ubrałem płaszcz i podszedłem do drzwi.
-Zaraz! Dokąd idziesz..?
-Ochłonąć, kochany.-Rzuciłem i wyszedłem.
Nie wziąłem żadnej broni, bo znałem już pory kiedy Il Migliore jest na mieście a kiedy nie.
To nie był ich czas, więc byłem bezpieczny.
I wściekły.
Mnie naprawdę trudno jest wyprowadzić z równowagi, ale Anthony'emu teraz się to udało.
Prosiłem go, by zostawił tę sprawę. Dla mojego dobra.
A on skupił się na poczuciu sprawiedliwości i zemsty. Teraz mogę mieć problemy.
Kochałem go z całego serca, ale teraz byłem zły.
Westchnąłem ciężko.
Nagle poczułem jak ktoś chwyta mnie, wolną ręką zasłaniając usta i wciąga do pobliskiego zaułka.I to by było na tyle moi drodzy xD
CZYTASZ
|RADIODUST| 2 Jesteśmy tacy sami
FanfictionOpis: Po sytuacji z pierwszego tomu, Alastor jest zmuszony uciekać wraz ze swoim ukochanym przed Mafią, którą zdradził dla niego chłopak. Parze powoli kończą się kryjówki, Il Migliore depcze im po piętach, a na domiar złego zdrowie jednego z bohater...