Rozdział XI - Nowa idea

27 8 0
                                    

Kiedy znów wszedł do biura Mędrca z plikiem kartek, przywitała go niespodzianka.

- Zandik... eeeh ty to wiesz, jak sobie ustawić życie, co? - Mędrzec zaśmiał się gorzko, pokazując rozciętą u góry kopertę, na której znajdowała się niebieska pieczęć, taka, jak pamiętał u tamtego czarnowłosego niedźwiedzia, któremu zrobił protezę małego palca.

- Hm? - usiadł na krześle i ścisnął teczkę, oczekując... czegoś.

- Był tutaj niejaki Kapitan, jedna z grubszych ryb w Fatui... organizacja militarno-polityczna. - dodał, widząc jego zmieszanie - I wiesz ty co? Kazał dać zaliczenie twojemu projektowi, a tobie przekazać, że "hieny są pamiętliwe również w dobrym znaczeniu tego słowa". To tyle. Daj te papierzyska, bo wiem, że są o tym samym. - machnął palcami, a Zandik podał mu teczkę, nadal nie do końca wierząc, że to się dzieje.

***

- PRZESZŁO!! - Zan z hukiem otworzył drzwi i wbiegł do mieszkania, pokazując Aether'owi kartkę z zielonym znaczkiem i podpisem na dole.

- Na serio? - blondyn przyjrzał się podpisowi, chociaż nie do końca dokładnie wiedział, co to oznacza.

- Tak!! Opchnąłem drugą tezę, mogę aplikować o Dastura!!

- MHM... - skinął głową, choć czarne literki rozmywały mu się w oczach od patrzenia na fruwającą kartkę.

- Słuchaj musimy to oblać, prooooszę!!

- Ledwo co byłeś na wakacjach a ty juz chcesz świętować...

- Gdzie wakacje a gdzie awans noo!! - zrobił pieskie oczka, machając kartką przypominająco.

- O chłopie... - westchnął Aether.

***

- No mówię wam, w życiu tyle się narobiłem jak próbując opchnąć tą tezę!

- Jestem z ciebie dumna, młodziku! - Faru- Madam Faruzan poklepała go po ramieniu.

- Bez ciebie by się nie udało- - urwał i złapał jej rękę zaraz koło swojej głowy - Bez PANNY by się nie udało.

- No! - fuknęła i położyła ręce na biodrach, prostując się dumnie.

- Teraz to się od projektów nie odpędzisz, wiesz o tym? - zagadnął Tighnari - Choć nasze pola ekspertyzy za dużo ze sobą wspólnego nie mają... może chcesz przepisać się na Spantamad?

- Niby tak, czerwony na czapce pasowałby mi do oczu... Ale przywykłem już do zielonego, no i mają ładniejszy symbol, niż Spantamad!

- Nie o estetykę mi chodziło, choć zmiana stylu by ci się również przydała. - fuknął fenek.

- Spantamad może mieć lepsze podejście do twojego stylu pracy, niż Amurta. - przyznał Aether.

- Och byle nie Kshahrewar! - Far- Madam Faruzan załamała ręce - Nie widzę cię z tamtymi bucami i obym nie zobaczyła!

- Jasne, jasne, hehe. - skinął głową.

- Przepraszam was, muszę na chwilę wyjść. - oświadczyła nieśmiało Sohreh, po czym wyszła i cicho zamknęła za sobą drzwi.

- Co jej jest? - spytała niepewnie Madam Faruzan.

- Nie wiem, poczekam ze trzy minuty i do niej pójdę, okej? - Zan rozejrzał się po zgromadzinych, którzy pokiwali głowami.

Dzięki Madam Faruzan rozmowa zaczęła się całkiem całkiem kleić, lecz w pewnym momencie Zan odstawił swoją herbatę na stolik i przepraszając ich, wyszedł.

W tył czasu - Genshin Impact AU [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz