- Czyli plan jest taki - powiedział Aether - Musimy porozmawiać z Kusanali, potem zwabić Azaara do Sanktuarium i zmusić go do zniesienia bariery, którą jest otoczona.
- Świetny plan. ALE on ma kupę straży, a na mnie polują Matra.
- Nie widzę tego jako problem.
- Czy problemem będzie fakt że Dottore prawdopodobnie podłożył ładunki wybuchowe pod stolicę?
- Że jak?!
- Wkurwił się, że Collei go prawie zabiła.
- Co.
- Nie opowiedziałem ci tego jeszcze?
- Pominąłeś ten fakt.
- Ups. Trudno, potem opowiem.
- Stolica wybuchnie?! - przeraził się Ararycan, który wystawił głowę z zawiązanego na podobieństwo kaptura szalika Aether'a.
- Nie! - odparł stanowczo blondyn.
- Oczywiście, że nie. - dodał Zan - Nie pozwolimy na to. Trzeba więc to zatrzymać, zanim stanie się coś złego.
- Tak! - zakrzyknął bojowo Ararycan.
***
- Tylko zdajesz sobie sprawę, że jak z tym skończymy to wracam do Fatui, nie? - spytał kontrolnie Zan, wychylając się spomiędzy liści, patrząc na miasto w dole - To, że rezygnuję z polowania na ciebie nie znaczy, że zrezygnuję z należenia do nich.
- Rozumiem... - westchnął, trochę jednak zawiedziony - Widać miasto. Musimy dostać się do Sanktuarium Surasthany i obudzić Nahidę, a potem zmusić Azaara do opuszczenia bariery.
- Już ja się nim zajmę.
- Obiecuję, Nahida to słodkie dziecko, na pewno nie powie nic na twój przypadek.
- Nie no dzięki, naprawdę o to się teraz martwię! - przewrócił oczami - Nie mogę się teleportować bo Złudzenie nie wyrobi, musimy się tam dostać na piechotę.
- Cudownie... - westchnął Aether - Musimy unikać głównych ulic, poza tym przy każdej bramie jest strażnik. Ale płot jest niski na północy miasta, przeskoczymy górą.
- Jasne. Pospieszmy się.
Kiedy jednak dotarli do północnego wejścia do miasta okazało się, że pomimo przekradania się nad płotem wpadli na Oddział Trzydziestek. Cóż, nie policja akademicka, a formacja Eremitów robiąca za policję obywatelską...
Schowali się za węgłem najbliższego budynku, ale słychać było że oddział ich zauważył.
- O, pan komendant! - rozległ się głos jednego z nich - Szukamy Zandika, wiesz, ten co u niego w szpitalu pan pracował.
- Mignął mi gdzieś tam, chyba kierował się na Bazar.
- Dziękujemy! - oddalili się.
- Musicie kurde uważać. - syknął Arin, kiedy zostali sami, widząc ich wychodzących ostrożnie zza budynku.
- Wy już tutaj? - zdziwił się Aether, patrząc na machającą mu wesoło Collei i Fregate.
- Tak. - przytaknął - Jaki macie plan?
- W sensie?
- No po coś w konspirze do miasta wróciliście. Od waszego motywu zależy, czy was aresztuję czy nie. Jestem już na służbie. - poklepał przyczepioną do pasa szablę. Zan i Aether spojrzeli po sobie, a Ararycan wystawił głowę z kaptura Aether'a.
CZYTASZ
W tył czasu - Genshin Impact AU [ZAKOŃCZONE]
FanficAU z gry Genshin Impact, w którym Aether (główny bohater) podejmuje próbę zmiany przeszłości. Większość tego określenia "alternatywne" kręci się wokół tego, że Dottore wykopany z Akademii został kilkanaście lat przed wydarzeniami z gry. Przed mocno...