Następnego dnia Justyna kręciła się przy wejściu do szkoły, czekając w zniecierpliwieniu na Maję. Chciała z nią jak najszybciej porozmawiać, bo nie mogła spać przez idiotyczne zachowanie Feliksa. Ewidentnie żałował, że z nią zerwał i może chciał wrócić do niej, naprawić swój błąd, a potem uczynić ją szczęśliwą? Byli pierwszą idealną parą, jaką poznała. Nawet Karol i Maja nie byli nigdy tak zgrani, jak tamci. Ledwo zauważyła na horyzoncie Maję, od razu do niej podbiegła, ignorując obecność Karola. Uśmiechnęła się do niej i pomachała na przywitanie, po czym złapała przyjaciółkę za rękę i odciągnęła na bok.
– Co ty wyprawiasz? – zapytała podejrzliwie Maja.
Brunet pomachał swojej dziewczynie, a potem wszedł do szkoły, nie chcąc przeszkadzać przyjaciółkom w rozmowie.
– Musimy wyciągnąć Linkę z domu.
– Próbowałam, zapomniałaś? Nie chciała się z nami spotkać, a teraz tym bardziej. Mamy chłopaków, a ona jest sama.
– To nie jest powód. Jak miałaś innych to jakoś Kalina nie robiła problemów, normalnie się z nami spotykała – wyjaśniła Justyna trochę wkurzona. – Skończ gadać takie głupoty!
– To nie wiem. – Maja wzruszyła niedbale ramionami. – Ostatnio często dostaje smsy. Uśmiecha się pod nosem i odpisuje z prędkością światła.
Blondynka uniosła brew.
– Z prędkością światła? Serio? – zapytała rozbawiona. – Twój związek z Karolem zaczyna mnie przerażać.
– Odczep się!
– Nieważne. Musimy ją jakoś przekonać, aby nie odsuwała się od nas.
– Myślę, że ona już to zrobiła. Nie wiemy, co robi po szkole, o czym myśli i jak sobie radzi. Na dodatek pewnie ma problemy w domu z tym swoim ojcem.
Justyna pokiwała głową ze zrozumieniem.
– A zakupy? Przecież to takie neutralne zajęcie! Mogłybyśmy...
– Mikołaj miał rację, twoja empatia jest przygnębiająca – powiedziała poważnie Maja. – Chyba wolałam bardziej Pańcię od ciebie.
– Masz problem i lepiej zaakceptuj mnie taką, jaką jestem w chwili obecnej.
Maja parsknęła śmiechem
– Uuu, boję się – zaświergotała całkowicie rozbawiona. – Miki musi mieć z ciebie niezły ubaw.
– A weź idź! – I rzeczywiście, Maja chciała ją minąć, ale wtedy blondynka zobaczyła w tłumie uczniów Kalinę. Złapała przyjaciółkę za rękę i pociągnęła ją w tamtą stronę. – Cześć Kalina.
Szatynka stanęła jak wryta, mierząc swoje przyjaciółki zagadkowym spojrzeniem. Poczuła nerwy skręcające jej żołądek, bo może jakimś cudem zobaczyły ją z Damianem? Tylko, że wyglądały na pokojowo nastawione. Postanowiła się odezwać.
– Cześć, cześć. Coś się stało?
– Może ty nam powiesz – mruknęła Maja, zakładając ręce. – Rozumiem, że może być ci przykro i tak dalej, ale dlaczego nas olałaś? Już nie zasługujemy, aby być twoimi przyjaciółkami?
– To nie tak!
– A jak? – zapytała zimno Justyna. – Nawet Mikołaj i Karol się martwią, bo nie zachowujesz się normalnie. Nauka nie jest żadnym wyjściem z tej sytuacji.
Gdyby tylko wiedziały, z kim tak naprawdę szatynka spędza czas. Poczuła dreszcze na plecach, świetnie zdając sobie sprawę, że gdyby jakimś cudem się dowiedziały to ona sama nie miałaby życia.
CZYTASZ
To be adored [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionTrójka przyjaciół: imprezowy Mikołaj, spokojny Karol, wszechstronny Feliks. Trzy przyjaciółki: wredna Justyna, optymistyczna Maja, uczuciowa Kalina. Ich losy złączyło jedno przypadkowe spotkanie. Czym jest prawdziwa przyjaźń i miłość, platoniczne za...