Feliks podszedł do przyjaciela, siedzącego samotnie na ławce. Uśmiechnął się do niego, gdy ten podniósł głowę i spojrzał mu w oczy.
– Cześć – powiedział Marker, siadając obok. – Co tam?
– A co ma być? – zapytał bez nutki żalu Karol.
– Żadna dziewczyna na imprezie nie wpadła ci w oko?
– Wpadła, ale niestety jest zajęta.
Karol spuścił głowę, żeby nie popatrzeć znacząco na Mają. Nie przyznałby się nigdy, że również wpadła mu w oko i przez ostatni weekend tylko o niej myślał. Nawet niespecjalnie próbował skupić uwagę na czymś innym. Słuchał muzyki, uczył się i czytał książki. Robił to, co zwykle, tylko tym razem nie był sam. Przynajmniej w myślach.
Chłopak chciał ją bliżej poznać, ale skoro Mikołaj był pierwszy... Nie będzie chamem i nie odbierze mu dziewczyny. Zresztą, czy taka dziewczyna spojrzałaby na niego? Jednego ze szkolnych kujonów, nie mających własnego życia towarzyskiego? To wydawało się wręcz niedorzeczne!
– Nie myśl tyle o niej. Daj sobie z nią lepiej spokój – poradził Feliks, widząc jak przyjaciel buja w obłokach.
– Nie bój się, ponieważ dałem sobie z nią spokój już wczoraj. A przed chwilą myślałem o dzisiejszym sprawdzianie z matematyki – skłamał bez zająknięcia.
– Aha, no faktycznie. – Marker uderzył się otwartą dłonią w czoło. – To dzisiaj!
Brunet był zadowolony, że tak łatwo wprowadził Markera w błąd. Nie mógł wpaść na lepszy pomysł. Skoro był uważany za kujona, to wszyscy – bez wyjątku – byli pewni, że w wolnych chwilach myśli tylko o nauce. Nikt nie wpadł na to, że może Karol jest inny.
Feliks uśmiechnął się do niego po przyjacielsku.
– Może w następny piątek ci się poszczęści.
– Może – zgodził się z nim Karol.
– Karol, mam do ciebie pytanie – zaczął rzeczowym tonem Feliks, a następnie przygryzł wargi. – Czy twoim zdaniem mam jakieś szanse u Kaliny?
– Skąd to pytanie?
– W piątek na początku mnie olała, potem dla odmiany rozmawialiśmy, a chwilę później uciekła. A dzisiaj? Podszedłem do niej, widząc już na pierwszy rzut oka, że jest coś nie tak, ale mnie zbyła.
– Ona chyba taka już jest.
– Powiem ci szczerze, że nie mam zielonego pojęcia, jaka jest. Raz jest nieśmiała, a potem nagle, bardzo odważna. Tak jak wtedy, gdy do naszego stolika dosiadł się Damian – przypomniał Marker. – Ona jest dziwna.
– Jest zmienna – poprawił go brunet. – Zmienna, mój drogi, ponieważ jest kobietą. Nie każda dziewczyna musi być od razu dziwna.
Feliks wzruszył ramionami.
– Może i masz rację, ale czy powiedziałem coś nieodpowiedniego? Może za bardzo się jej przyglądałem...?
– To drugie na pewno. Wpatrywałeś się w nią jak w obrazek.
Brunet dostał kuksańca w bok od przyjaciela, następnie obaj wybuchli gromkim śmiechem.
– Czyli powinienem udawać niezainteresowanego? – zapytał po dłuższej chwili Marker.
– Nie. To dziewczyny tak robią, ty raczej powinieneś trochę bardziej odpuścić, bo inaczej nie dojdzie do waszej kolejnej rozmowy.
– Chciałem wpaść do jej klasy, tylko nie wiem, po co miałabym tam pójść...
CZYTASZ
To be adored [ZAKOŃCZONE]
Novela JuvenilTrójka przyjaciół: imprezowy Mikołaj, spokojny Karol, wszechstronny Feliks. Trzy przyjaciółki: wredna Justyna, optymistyczna Maja, uczuciowa Kalina. Ich losy złączyło jedno przypadkowe spotkanie. Czym jest prawdziwa przyjaźń i miłość, platoniczne za...