|Sezon 8 - Rozdział 2|

1.3K 61 48
                                    

Gdy tylko dotarli na Perłę Przeznaczenia, już czekały na nich kolejne problemy. Złapali ich w ostatniej chwili, gdyż Nya była już w trakcie zmiany trasy, żeby odnaleźć Zane'a, kiedy ci odszukali statek wzrokiem. Na szczęście dzięki komunikatorowi Cole'a załapali się, by wejść na pokład.

Nie było nawet czasu na tłumaczenia, za to Amber poczuła się jak za dawnych lat, kiedy to uczestniczyła w misjach wraz z Ninja (jeszcze przed odkryciem o istnieniu Zielonego Ninja). Była młodszą o całe trzy lata siostrą Cole'a. Kiedy Cole dołączył do Ninja, zabrał ją ze sobą do klasztoru, pełniąc nad nią opiekę starszego brata obiecaną ich mamie przed jej śmiercią. Brała udział w odbiciu Nyi z rąk Samukaia i jego Szkieletonów, tym samym szkoląc się na Ninja, nie otrzymując niestety mocy żywiołu.

- Jak to wygląda? - zapytał Lloyd, gdy razem z pozostałymi okrążyli leżącego na kozetce Zane'a.

Ninjadroid był w kiepskim stanie, cały poturbowany, a teraz podłączony też do dużej ilości kabli, monitorujących jego stan.

- Wszystkie systemy poważnie uszkodzone. Sieć neuronowa i procesory dostały sporego uszczerbku. - odpowiedziała Pixal poprzez monitor.

- Ale wyjdzie z tego? Uratujesz go? - dopytywała ze zmartwieniem Nya.

- Jestem w stanie podtrzymywać jedynie jego funkcje życiowe. Zane musi zacząć walczyć.

- Przepraszam, ale czemu tu jest Amber, nie żebym się nie cieszył, ale.. - zaczął trochę niepewnie Kai, zmieniając temat na coś trochę lepszego niż ponowna wizja straty przyjaciela.

- Zadzwoniłam po nią. - odparła Nya, uśmiechając się w kierunku dziewczyny.

- Miałaś jej numer? - Kai wyglądał przy tym jak dziecko, które dostało naprawdę dobrą ocenę ze swojego najgorszego przedmiotu w szkole.

Nya i Amber wymieniły się uśmiechami, kręcąc głowami z jego roztargnienia.

Podczas, gdy inni wdali się w rozmowę o tym co mogą zrobić dla Zane'a, Amber zupełnie się odłączyła. Nieobecnym wzrokiem wpatrywała się w Zane'a, nie mogąc uwierzyć jak wiele ją ominęło.

Za jej czasów Zane wyglądał jeszcze jak człowiek, a teraz był wręcz tytanowy. Cała grupka dorosła, rozwinęła się, nie zdawała sobie sprawy z tego, że ona również to zrobiła. Na dodatek w ekipie była nowa. Z tego co się orientowała nazywała się „Harumi". Już na pierwszy rzut oka coś w niej jej nie pasowało.

- Ziemia do Amber, obudź się. - ktoś położył rękę na jej ramieniu, sprawiając, że ta przeniosła wzrok na Nyę. - Tak dawno cię nie widziałam, bardzo się zmieniłaś.

Brunetka uśmiechnęła się w jej stronę, rozglądając się dookoła. Zostały same.

- Dużo się tutaj zmieniło. Na początku myślałam, że Cole uderzył się w głowę i zabrał mnie do jakiś obcych ludzi.

Smith zaśmiała się, po czym zgarnęła ją ramieniem, wyprowadzając je z pomieszczenia. Przechodziły obok pokoju chłopaków, z jakiego wydobywały się krzyki oraz płacz dziecka, więc dziewczyny spojrzały po sobie ze zdziwieniem.

- Ja tam nie idę. - stwierdziła krótko Nya. - Ale wiem kto ucieszy się na twój widok.

Jej melodyjny głos sprawił, że Amber wywróciła jedynie oczami, aby następnie wejść do hałaśliwego pokoju.

- Może pić mu się chce. Dajcie mu mleka. - polecił Kai, przekazując płaczące dziecko na ręce Cole'a.

- Próbowałem, nie lubi mleka. - odpowiedział mu Brookestone, kołysząc małego na boki.

Saga Mistrzów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz