Wchodząc do grobowca, nie nastawiali się na wielkie znalezisko, lecz widząc przed sobą coś w rodzaju puzzli, szybko zmienili swoje nastawienie.
– To wygląda jak starożytny mechanizm blokujący, jeśli poprawnie ułożymy obraz, one same się otworzą. – oznajmił Zane, skanując widok przed nim.
– Ułożę je. – stwierdził Jay, podchodząc do wielkich rozmiarów klocków. – Jestem w tym dobry.
Podczas, gdy Ninja wraz z Powersem przyglądali się poczynaniom Jay'a, Raven podeszła do jednej ze ścian, przyglądając się zapisanym na niej hieroglifom.
– Znasz ten język? – zapytał stojący obok niej ninjadroid.
Ta skinęła mu głową w milczeniu, śledząc wzrokiem każdą ilustrację.
– „Strzeż się wchodząc do krypty gadziny, wszak jej gniew prawie pożarł.. – zmarszczyła brwi, próbując odczytać ostatnie rysunki. – Całe Ninjago. Aż prosty chłopiec dzierżący kostur mocy przegnał zło".
– Co to może znaczyć? – zapytał słuchający tego Lloyd.
– Nie wierzcie w te historyjki, jeszcze żadna się nie spraw.. – widząc karcący wzrok córki Powers natychmiast się sprostował. – Racja, niektóre się sprawdzają. Ale tylko niektóre.
Raven przeniosła wzrok na Zane'a, którego oczy błysnęły białym światłem. Energicznie odwrócił się w stronę Jay'a i Nyi, składających obrazek w całość, krzycząc.
– Jay! Zostaw!
Wraz z ułożeniem ostatniego pasującego puzzla ukazał się obraz węża, który zabłysnął złotym kolorem, natomiast ściany piramidy zaczęły się trząść. Chwilę później grobowiec otworzył się, a z niego wyłoniła się niebieskoskóra wężonka.
– Mówcie gdzie on jest.
– Ale kto? – zapytał Lloyd.
– Ten podstępny oszust, który mnie tu uwięził. Mów gdzie się skrywa, a ja Aspheera, okażę ci litość.
ᥫ᭡
– Mówię ci, tam coś jest. Coś się im stanie i... – słowa Iziry zostały przerwane przez nagłe wstrząśnienie ziemi.
Wymieniła się porozumiewawczym spojrzeniem z Cole'm, który jedynie stwierdził.
– Powinniśmy sprawdzić czy przy okazji twój ojciec nie był jakimś szamanem.
Otrzymał od niej kuksańca w brzuch, za to dziewczyna przełamała się, by wejść do piramidy.
– Uciekajcie póki możecie. – Powers przebiegł obok nich tak szybko, że gdyby nie jego krzyk, trudno byłoby im go rozpoznać.
Wybiegł jak oparzony, od razu kierując się do swojego samochodu.
– Czy on nie ma córki? – zapytała Izira, marszcząc brwi. – Może się starać o nominacje dla najgorszego ojca roku.
Dotarły do niej silne uczucia strachu i niewiedzy, jakie zapewne pochodziły od pozostałej grupki, przez co przystanęła, aby się na nich skupić. Nadal miała pewną trudność, związaną z masowymi emocjami, ale według Mistrza Wu radziła sobie coraz lepiej.
– Mogę iść sam, jeśli nie chcesz. – Cole złapał za jej rękę, patrząc na nią zatroskanym wzrokiem, na który Izira uśmiechnęła się. – Co?
– Nic, tylko.. Po prostu cieszę się, że cię mam. – mówiąc to, poczochrała jego włosy.
Mogła przysiąc, że wśród otaczającej ich ciemności dostrzegła jego zawstydzenie widoczne na policzkach.
CZYTASZ
Saga Mistrzów
FanfictionFaktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzymać ich organizację, ci zawsze byli o krok przed nimi. Co się stanie, gdy w ich problemy wmieszają si...