Zwykle nienaruszony ocean oblewający Ninjago oraz pozostałe wyspy, od niedawna nawiedzała łajba, która krążyła po wyspach, niekiedy zahaczając też o port w Ninjago. Widząc rozprzestrzeniający się handel Zemstonu, funkcjonariusze policji postanowili zwrócić się do Ninja o pomoc, tak też Cole i Izira (zważając na powstałe okoliczności) zostali wysłani na wodną misję.
– Nie podoba mi się to. – mruknął przez komunikator Cole, będący w innej części statku.
– A coś ci się ostatnio podoba? – zapytała prześmiewczo Izira.
Ostatnimi czasy Cole zdawał się marudzić więcej od Jay'a i Kai'a w jednym.
– Cały czas ty. – stwierdził Cole, na co Izira uśmiechnęła się i wywróciła oczami.
Cały Cole. Chociaż świat stanąłby na głowie, on zrobiłby wszystko, żeby tylko zostać przy niej.
Dzięki maszynom stworzonych przez Pixal niezauważalnie mogli dostać się na pokład podejrzanej łajby oznakowanej symbolem kryształu, od razu chowając się gdzieś na niej. Ku ich zdziwieniu statek zdawał się być opuszczony. Na górnym pokładzie nie zastali nikogo, co też znaczyło, że ktoś musiał być pod nim.
Tęczówki Iziry rozbłysnęły srebrnym światłem, co nawet jej nie zdziwiło, ostatnio jej kolor oczu cały czas wahał się między srebrnym, a fioletowym, a Cole odnosił wrażenie, że były aktywne nawet, gdy spała.
Wyczuła kogoś obecność w pobliżu, więc spojrzała na zegarek widniejący na jej nadgarstku, by sprawdzić położenie Cole'a. Zgodnie z współrzędnymi na ekranie, Cole był znacznie dalej od niej, co znaczyło, że ktoś obcy musiał być gdzieś obok.
Spojrzała na jedne z drzwi, w jakie wyposażony był korytarz, po którym się przemieszczała, cały czas ściskając w dłoni rączkę katany, przyczepionej do jej pasa. Kierowana intuicją postanowiła otworzyć drzwi, czując duże źródło energii.
Weszła do środka, zamykając za sobą drzwi, a jej ciało przebiegł dreszcz, widząc duże ilości Zemstonu ułożone hurtowo w pomieszczeniu.
Zemston swoim działaniem zakłócał moce Żywiołów, a czasami plątał żarty ich posiadaczom, igrając z nimi. Po raz pierwszy z Zemstonem spotkali się w krainie Shintaro, gdzie księżniczka Vania bezskutecznie próbowała zwrócić na siebie uwagę Cole'a, który jak to określił Jay - nie widział świata poza Izirą i jedzeniem.
– Izira.
Usłyszała syczący do jej ucha głos, a na jej ramieniu pojawił się czyiś uścisk. Wzdrygnęła się, od razu okręcając się wokół własnej osi, jak gdyby chciała odszukać kogoś odpowiedzialnego za niespodziewany dotyk na skórze, jednak nikogo nie zobaczyła.
Jej oczy znów zmieniły swój kolor - tym razem na fioletowy. Nieznana siła przyszpiliła ją do ściany, gdy przed jej oczami pojawiła się ukryta pod kapturem postać, której wystające spod ukrycia białe włosy opadały na ramiona.
– Izira.
Szeleszczący głos wypełnił jej głowę, lecz zaraz potem otrząsnęła się z obłędu, kiedy poczuła, że statek lekko się przechyla, a będący w pomieszczeniu Zemston znacznie zbliżył się do niej.
Jej ciało odmówiło jakiegokolwiek posłuszeństwa, jednak od spotkania z górą Zemstonu uratował ją Cole, który niemal natychmiast pociągnął ją za nadgarstek, tym samym ratując dziewczynę przed przygnieceniem.
Widocznie obecność Zemstonu zadziałała i na nią, gdyż jej pamięć odtworzyła obraz z ich ostatniej misji w krainie Shintaro.
– Myślisz, że możesz mnie pokonać? – zaśmiał się Czaszkoksiężnik po tym jak roztrzaskał na kawałki dwa ostrza, należące do dawnej Mistrzyni Ziemi.
CZYTASZ
Saga Mistrzów
FanfictionFaktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzymać ich organizację, ci zawsze byli o krok przed nimi. Co się stanie, gdy w ich problemy wmieszają si...