| Sezon 12 - Rozdział 44 |

585 34 34
                                    

Obmyślony przez Lloyda (z pomocą Scotta) plan miał wiele punktów, w których któryś z nich mógł zginąć, lecz najważniejsze zadanie należało do Kai'a, bo to od niego zależało jak powiedzie się misja.

Zadaniem pozostałych było namieszanie w dokumentach oraz centrali tak, by Kai podając się za Scotta, miał możliwość dostania się do garażu, który prowadził do podziemnych tuneli gry, gdzie odbywały się utajnione wyścigi Unagamiego.

– Kolejny punkt za genialne zagranie trafia do najlepszego kierowcy. – skomentował zadowolony z siebie chłopak, którego włosy nadal były jasne.

Zgodnie z planem udało mu się przejść przez test kontrolny Czerwonych Hełmów, dzięki namieszaniu w dokumentach.

Chyba do pirata drogowego. – stwierdziła przez komunikator Izira, na co Smith wywrócił oczami.

To nie jest gra, Kai. – westchnęła również przez komunikator Nya.

– Bo przegrywasz, siostrzyczko.

Kai, skup się. Musisz wygrać ten wyścig. – rozkazał Cole, który chwilowo przejął pałeczkę lidera.

– Izira, weź go tam odstresuj, bo się chłop męczy. – zaśmiał się Kai, na co do komunikatora dobrała się wspomniana przez niego dziewczyna.

Jeśli nie skopią ci tam dupy, ja to zrobię.

Ten tylko prychnął w odpowiedzi z cynicznym uśmiechem na twarzy.

Okręcił głowę w kierunku trzech stojących po jego lewej stronie samochodów. Każdy z ich kierowców wyróżniał się czymś innym. Gdy na arenie rozprzestrzenił się dobrze mu znany głos, widownia zaczęła krzyczeć z zniecierpliwieniem.

– Jak się macie? – spytała Raven przez mikrofon, a jej nadawany z głośników głos wywołał euforię wśród widzów, którzy siedzieli na otaczających linię startu trybunach. – Zwykle nie biorę udziału w wyścigach, ale dzisiaj zrobię wyjątek. Ktoś bardzo się starał, by się tu dostać nieproszony. Zobaczymy na ile go stać.

Chyba teraz Kai'a przydałoby się uspokoić. – mruknęła do nadajnika Izira. – Jego akcja serca wynosi ponad normę.

Jego brązowe oczy znów spotkały się na równej linii z jej zielonymi, kiedy zielone auto rudowłosej przystanęło po jego prawej stronie.

– Hej, Scotty.

Mierząc go wzrokiem, wyraźnie zaznaczyła „jego" imię, pod którym się podał. Uśmiechnęła się przebiegle, natomiast Kai westchnął cicho i spojrzał na nią spod okularów zarzuconych na nosie.

– Wiesz, że lubię się bawić, wiewióro.

– To dlatego uciekłeś z lasu, jeżu?

Stojący między samochodami szczur, który również działał w progach Unagamiego, podniósł trzymającą flagę ku górze, dając im tym samym znak do przygotowania się.

Warkot silników rozniósł się echem, gdy na znak szczura wyruszyli w pościg po wygraną. Auto Raven od razu uderzyło w samochód Kai'a, spychając go z toru.

– Wygląda na to, że to ty chcesz się bawić. – Kai szybko dogonił Raven, tym samym wjeżdżając za nią do tunelu.

Ich trasa składała się z tunelu, wyskoku w górę, a także odcinka podobnego do toru przeszkód w Klasztorze.

– To mój tor, Smith, więc ładnie proszę spadaj stąd. – Raven pozbyła się jednego z uczestników, chcąc wyprzedzić Kai'a.

– Chcesz się o tym przekonać, Powers?

Saga Mistrzów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz