VI.8.

165 36 23
                                    

Lady Bethell zamknęła za sobą drzwi jej sypialni, a Ellie dopiero wyprostowała grymas, który miała robić za uśmiech, i pozwoliła sobie przywrócić oryginalnie wkurzoną minę. Jak on śmie???Do matki mojej dzwoni???

Wreszcie uznała, że żałobę po nieudanym związku czas zakończyć i zdecydowała, że zejdzie na kolację, żeby pokazać, że wszystko z nią w porządku i może jutro iść do pracy. W końcu tylko praca jej została jako etap na drodze do niezależności.

Po kolacji Ellie znowu myślała o Jacku. Było jej przykro, że podrywał ją, mając dziewczynę. Wszystko było nie tak. Przecież po zdradzie Chestera nic już nie musiało stać na drodze ich znajomości. Mogła się z nim zaprzyjaźnić, spędzać razem więcej czasu, lepiej go poznać. Ale okazało się, że miał dziewczynę. A Eleanor nie była typem kobiety, która odbija innej faceta. Zajęty facet po prostu nie był dla niej. Trzeba było o nim zapomnieć.

A najlepiej zapomnieć o wszystkich facetach tego świata. Miała karierę do zrobienia.


Październik 2021

Ellie skupiła się na pracy. To było coś, co wychodziło jej najlepiej. Zawodową ambicję najwyraźniej też odziedziczyła po ojcu, bo cieszyły ją wszystkie pochwały, kierowane oszczędnie w jej stronę przez Kennetha Bartona.

Dojrzała. Nie była już ta zahukaną absolwentką studiów, która miesiąc wcześniej zaczynała swój kurs praktyczny w renomowanej kancelarii. Nie była już też dziewczyną, którą zawstydzało zainteresowanie mężczyzny. Postawiła sobie jednak szlaban na facetów do końca LPC. Nic nie mogło jej rozpraszać. Przecież na końcu czekał ją ważny egzamin, przepustka na dwuletni training w zawodzie solicitor.


Dziewięć miesięcy później, 29 lipca 2022

Ellie siedziała od rana jak na szpilkach. Jak poinformowała ją od wejścia Lacey, za dwie godziny miała mieć spotkanie z wszystkimi trzema współwłaścicielami kancelarii Attorney i Wspólnicy. Nie miała pojęcia, po co szefowie wezwali ją do siebie na miesiąc przed zakończeniem praktyki.

W końcu doczekała się i została poproszona do gabinetu Lucasa Attorneya. Zobaczyła, że Lacey ściska pod biurkiem kciuki, więc posłała jej pokrzepiający uśmiech.

– Panno Bethell, niedługo kończy się pani staż – zauważył Attorney. – Z tego co wiem, wszystkie egzaminy zdała pani śpiewająco.

– Dziękuję, panie Attorney.

– To ja dziękuję. Wystawiła pani piękną laurkę naszej kancelarii. Teraz absolwenci prawa będą się zabijać o miejsce u nas. – Puścił do niej oko.

– Ja bym im się wcale nie dziwiła, panie Attorney – odparła poważnie. – Bardzo dużo się u panów nauczyłam. Szczególne podziękowania należą się panu Bartonowi, na którego zawsze mogłam liczyć. – W myślach dodała, że zawsze mogła liczyć, iż szef zaskoczy ją jakąś pilną sprawą do rozwiązania.

– Właśnie mój wspólnik nalega, żebyśmy zatrudnili panią od września na dwuletni Training Contract z pensją trzydzieści sześć tysięcy funtów rocznie. Co pani na to?

Ellie przełknęła ślinę. Wiedziała, że na TC zarabia się od dwudziestu pięciu funtów rocznie. Pensja, którą proponował jej Attorney była o jedną trzecią wyższa. A to oznaczało, że... Za jakiś czas będę mogła wyprowadzić się od rodziców!

– Oczywiście, przyjmuję ofertę, panie Attorney i bardzo dziękuję za zaufanie.

– Ja również, panno Bethell. Proszę jeszcze na chwile zostać u mnie – dodał, dając znać wspólnikom, żeby wyszli.

DZIEWCZYNA Z WYŻSZYCH SFEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz