Kierowca lawety, który przedstawił się jako Leo, sam zadzwonił do ubezpieczalni i poinformował bezczelną konsultantkę, że klientka pakietu VIP zmieniła zdanie i zamierza rozliczyć się z nimi bezgotówkowo. Ubezpieczalnia dostanie fakturę za holowanie, naprawę samochodu i wypożyczenie auta zastępczego. Na koniec dodał, że z taką jakością usług, nie będą mogli powalczyć więcej o uwagę właścicielki auta i to ostatni rok, kiedy korzysta z ich ubezpieczenia.
– Wow. – Ellie nie mogła wydusić z siebie nic więcej. – Mówisz jak prawnik.
– Pracuję w tej branży dziesięć lat, złotko – zaśmiał się mężczyzna. – Na obowiązkach ubezpieczyciela znam się jak nikt.
– Widzę właśnie – podsumowała z podziwem.
Leo zawiózł Ellie do warsztatu. Posadził ją w biurze i powiedział:
– Szef tego grajdołka przyjdzie za chwilę. Postawimy najpierw twoje auto na podnośniku, żeby zdjąć uszkodzone koło i ocenić stan zawieszenia.
– Jasne. Dziękuję – wydukała.
Przez okno widziała, jak dwóch mężczyzn ściąga jej autko z lawety, a potem jeden z nich wchodzi do kanału i ogląda je od spodu. W końcu wyszedł, ustawił metalowe łapy pod samochodem i podniósł go o dwie, może dwie i pół stopy. Następnie odkręcił koło, zdjął je i położył obok. Kiedy odwrócił się w jej stronę, udała, że patrzy na biurko i komputer.
Po chwili drzwi się otworzyły i na wprost niej stanął przystojniak w czarnych ogrodniczkach. Równie czarny t-shirt opinał się na jego umięśnionych ramionach, ale kiedy podniosła wzrok, oniemiała.
On również stanął jak wryty. Dopiero po chwili się zreflektował, że należy się odezwać.
– Witaj, Eleanor – przywitał się mężczyzna z jej snów.
– Jack? – wydusiła z siebie po chwili.
– Tak. Ja podałem ci prawdziwe imię – odparł z przekąsem.
– Ale ja... – Ellie nie wiedziała, co ma odpowiedzieć. Miał rację. Była winna. – Przepraszam cię. Spanikowałam.
– Słucham? – Tu go zaskoczyła. Spodziewał się innej wymówki.
– Spanikowałam – powtórzyła. – Bałam się, że będziesz próbował mnie odnaleźć.
– Bo próbowałem. Ale nie było tematu, Eleanor Bethell, rozumiem, kiedy mnie nie chcą.
Nie chcą?
– Skąd wiesz, jak się nazywam?
– To miasto nie jest aż tak wielkie, jak ci się wydaje.
– A więc już wiesz. Możemy przedstawić się jeszcze raz? – spytała.
– Tak. Jack Sanders, szanowna pani. Mechanika pojazdowa. – Jack skłonił się z galanterią. – Naprawa pani auta zajmie jakieś dwa dni, o ile hurtownia przyśle mi jutro części. Dziś już na to za późno.
– Ale... – próbowała się wtrącić, ale Jack kontynuował, nie zważając na to:
– Pani ubezpieczenie pokryje koszt lawetowania, naprawy oraz samochodu zastępczego. Proszę wybrać model, zaraz zadzwonię do wypożyczalni – dodał, podając jej katalog Rental Cars.
Ellie przyjrzała się przedstawionym samochodom. Tak naprawdę było jej wszystko jedno, byle miała jak dotrzeć dziś do domu i jutro oraz pojutrze do pracy.
– Naprawdę nie wiem, co wybrać.
– W takim razie wybiorę sam auto odpowiedniej klasy dla wybitnej przedstawicielki angielskiej arystokracji – żachnął się.
![](https://img.wattpad.com/cover/345927132-288-k40286.jpg)
CZYTASZ
DZIEWCZYNA Z WYŻSZYCH SFER
Genç Kız Edebiyatı[NOWOŚĆ - ZAKOŃCZONA] Eleanor jest absolwentką prawa. Wraca z Londynu do domu i po wakacjach ma zacząć praktyki w kancelarii w manchesterskim City. Dziewczyna jest córką lorda Bethella, również prawnika. Za zgodą jej ojca zaczyna się wokół niej kręc...