W czwartek Jack pracował od rana w swoim warsztacie. W południe, kiedy pracownicy zrobili sobie przerwę na lunch, i warsztat był prawie pusty, do jego biura wpadła Miranda Attorney.
– Co się stało? – zdziwił się, widząc ją z gazetą w ręce.
– Czytaj! – rzuciła i wcisnęła mu w ręce szmatławiec.
Jack w miarę czytania czuł, jak pot spływa mu po czole i plecach, a wzbiera w nim wściekłość i żądza mordu.
– Co to, kurwa, znaczy?! – wydarł się, rzucając gazetą o podłogę.
– Nie krzycz na mnie. – Miranda aż się skuliła. – Widzisz przecież, że to sprawka Cardwella.
– Ale Mirando! Tu są moje zdjęcia! I Jima! Skąd te brednie???
– To już chyba musisz wyjaśnić ze swoimi sąsiadami – zauważyła.
– Muszę zadzwonić do Ellie, natychmiast! Niech mi to wyjaśni!
Wybrał jej numer, ale po chwili trzasnął aparatem o biurko.
– Odrzuciła mnie!
– Uspokój się, Jack – poprosiła Miranda. – Pomyśl logicznie! Pewnie ona już też widziała ten szmatławiec i próbuje teraz ratować swoją reputację. Nie jesteś najważniejszy w tej historii! Już zdążyłam trochę poznać Cardwella, od kiedy pracuje dla mojego ojca. To człowiek bez skrupułów. On chce ją zniszczyć, pogrążyć, zakończyć jej karierę! I myśli, że na zemście zdobędzie popularność.
Jack dopiero wtedy usiadł z powrotem na krześle.
– Nie pomyślałem o tym w ten sposób. Możesz mieć rację. Jestem tylko pionkiem w tej historii. I to pionkiem, który może nic nie znaczyć po tym, jak przedstawił mnie ten drań.
– To nie tak, Jack. Jestem pewna, że ta historia z Jimem też poruszyła Ellie. Jednak ona musi teraz zająć się prawną stroną całej sprawy. Pamiętaj, że pochodzi ze znanej i bogatej rodziny. To cios dla nich wszystkich.
– A ja nawet nie mogę jej pomóc. – Jak ukrył twarz w dłoniach. – Jestem nikim.
– Przestań się nad sobą użalać.
– Ale to prawda!
– Mam cię kopnąć? – Drobna Miranda zadała to pytanie z taką powagą, że Jack aż się roześmiał. Śmiał się tak, że aż pociekły mu łzy. I zaczął płakać.
Kobieta podeszła wtedy do niego i położyła dłoń na jego ramieniu.
– Jesteś super facetem, Jack. I najlepszym przyjacielem. Nie daj się. Wyjaśnij tę sprawę z Alyssą i leć pomóc Ellie. Ona na pewno bardzo cię teraz potrzebuje. Bardziej niż byłaby w stanie powiedzieć.
– Bzdury! Poradzi sobie świetnie beze mnie. Ale masz rację. Muszę zrobić porządek z tą sprawą. Nikt nie będzie mi wciskał czyjegoś dzieciaka!
– Pójdę z tobą. Moje nazwisko czyni cuda. – Puściła do niego oko.
Jack wziął gazetę, zamknął warsztat i pojechał z Mirandą w stronę domu Alyssy.
– O, Jack. Co cię sprowadza? – Kobieta otworzyła drzwi zaskoczona.
– To. – Jack podał jej gazetę.
– A kim pani jest? – spytała, widząc z nim obcą kobietę.
– Miranda Attorney z kancelarii Attorney i Wspólnicy – wyrecytowała, trochę naginając rzeczywistość, ale prawda była taka, że słowo „kancelaria" otwierało wiele drzwi.
![](https://img.wattpad.com/cover/345927132-288-k40286.jpg)
CZYTASZ
DZIEWCZYNA Z WYŻSZYCH SFER
ChickLit[NOWOŚĆ - ZAKOŃCZONA] Eleanor jest absolwentką prawa. Wraca z Londynu do domu i po wakacjach ma zacząć praktyki w kancelarii w manchesterskim City. Dziewczyna jest córką lorda Bethella, również prawnika. Za zgodą jej ojca zaczyna się wokół niej kręc...