"Lexa to twarda..."

123 11 2
                                    

Pov Octavia

Ubierałam spodnie kiedy poczułam dłonie na biodrach, obruciłam się i uśmiechnęłam na widok pół nagiego latynosa.

- Było dobrze? - Zapytał przytulając mnie do swojej umięśnionej, wytatuowanej klatki piersiowej.

- Tak... - Wyszeptałam z uśmiechem, to nie był mój pierwszy raz, jednak seks z latynosem był cudowny, co prawda na biurku, ale cudowny.

- Dobrze się czujesz? - Upewnił się pocierając mój policzek kciukiem bardzo powoli

- Tak, jest okej... - Odpowiedziałam bardzo cichutko

- Odprowadzić Cię?

- Nie, dam sobie radę panie kapitanie. - Uśmiechnęłam się, zostawiając całusa na jego ustach po czym wyszłam już ubrana.

Pov Lexa

Całowałyśmy się powoli, z wyczuciem na mojej pryczy, tylko teraz ja byłam na górze. Jej zimna skóra na dłoniach błądziła po moim ciele, a dokładnie po brzuchu pod koszulką, ciepłe usta atakowały moje i starały się dopełniać do moich pocałunków, a jej blond włosy ułożone w nieładzie, wyglądające jakby przed chwilą uderzył w nie piorun, co chwila dotykały mojej twarzy. Byłam w jak to mówią w siódmym niebie co wskazywało moje wybrzuszenie w materiale spodni.

Czułam się obłędnie, jak w niebie kiedy oddawała każdy pocałunek z taką samą pasją. Bałam się trochę zrobić dalszy krok. Mam też włożyć ręce pod jej koszulkę? Czy zacząć ściągać jej spodnie? Co powinnam zrobić?

Przerwałam i spojrzałam w jej piękne, niebieskie oczka. Patrzyły na mnie z uśmiechem na ustach, który będzie mi się śnił po nocach.

- Jest okej..? - Wyszeptałam z małą chrypką, czułam jak jej palce muskają mój sześciopak, którego długo rzeźbiłam. Było warto.

- Tak... - Po chwili odpowiedziała i nadal wpatrywała się w moje usta

- Chcesz to zrobić..? - Zapytałam szeptem, czułam jak po moim czole spływał pot, może trochę było gorąco, ale pot był raczej spowodowany stresem

- Niewiem...

- Możemy zacząć, jeśli powiesz, że nie to przestanę... - Zapewniłam z lekkim uśmiechem, serce zaraz wyskoczy mi z klatki piersiowej. Ale nie mogę jej przecież przelecieć tutaj. Kaplica jest zajęta przez Lunę i Raven, może kantorek? - Tylko nie tutaj...

- Dlaczego? - Zapytała zaskoczona, złapałam delikatnie za jej szyję

- To nie najlepsze miejsce na nasz pierwszy raz... - Wyszeptałam z lekkim chichotem, uniosłam jedną brew i się uśmiechnęłam - Chyba, że ma być to bez uczuciowy seks. To okej, mogę ściągnąć bieliznę i zrobić to szybko. Twój wybór. - Zaśmiałam się na koniec z jej miny, była zaskoczona

- Chyba jednak... Wolę poszukać innego miejsca. - Powiedziała też na koniec z uśmiechem

- Mam iść sprawdzić czy coś się dla nas znajdzie? - Zbliżyłam twarz do niej

- A szefowa zielonych nie wstydzi się szukać idealnego miejsca na to co planuje? - Zapytała patrząc na moje usta

- Nie wstydzi. - Wyszeptałam - Zaraz wrócę. - Pocałowałam jej usta i ruszyłam na korytarz zostawiając Clarke na mojej pryczy.

Zaczęłam szukać idealnego miejsca na nasz pierwszy raz, wogóle nie spodziewałam się, że tak szybko do niego dojdzie. Mam tylko nadzieję, że nie robi mnie w konia.

- Hej Lexie, jak tam twoja blondyna? - Zapytał najbardziej wkurzający i irytujący mnie głos w całym więzieniu. Czy ona nie może odpuścić chociaż raz kurwa?

Za kratami / ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz