"Dlaczego?"

36 5 4
                                    

Pov Lexa

Ćwicząc na siłowni zastanawiałam się nad moim życiem. Chyba jest dobre, nie licząc więzienia, mam przyjaciółki, siostrę, która wzięła się za siebie, a nawet wyszła za mąż. Czy jestem z niej dumna? Jestem i to nawet bardzo, a do tego mam u boku najlepszą dziewczynę na świecie. Skoro Luna i Raven się pobrały, może pora na nas? Chociaż zostały jeszcze ponad cztery lata odsiadki, wiele się może wydarzyć.

- Cześć kochanie. - zawołała z uśmiechem moja blondynka obejmując mnie w talii za co została skarcona przez strażniczkę

- Clarke, trenuje. - uśmiechnęłam się widząc jej minę, uwodzicielską minę. Uderzałam delikatnie pięściami w worek treningowy co chwila zerkając na Clarke, która mnie obserwowała oblizując usta

- Nie chcesz wyjść dziś wcześniej?

- Nie. - odpowiedziałam bez zbędnego gadania, Clarke zbliżyła się trochę

- Mam niespodziankę... - wyszeptała zerkając w dół, dała mi wyraźny znak o co jej chodzi. Uśmiechnęłam się cwaniacko, ale nie przestałam uderzać w głupi worek. Kobieta lekko zniecierpliwiona i oburzona moimi reakcjami, ogólnie zachowaniem. Złapała za worek i oparła się o niego, a następnie zerkając na strażniczkę, złapała za moje biodro - Przestań zgrywać niedostępną, idziesz?

- Mam trening kochanie. - uśmiechnęłam się łagodnie

- Dostałam już karę Lexa, proszę. - wyszeptała cicho patrząc na mnie radośnie - Proszę.

Ściągnęłam rękawice i odłożyłam je na miejsce, poinformowałam ją, że idziemy pod prysznic, więc jak grzeczny piesek przystała na moją propozycję. Rozebrałyśmy się i unikając kolejki, weszliśmy do kabiny. Rozprowadzałam powoli żel po ciele kobiety, a ta tylko czekała, aż wkroczę do "akcji". Przez pierwsze dziesięć minut wogóle nie pokazywałam, że chce, nawet mój członek nie drgnął o milimetr, aż do momentu gdy nie wzięła go w rękę, a ja się spięłam

- Zaczynasz mnie irytować. - uklękła przede mną na co mój przyjaciel stanął na baczność, ale zakryłam go dłońmi, Clarke spojrzała na mnie rozbawiona - Co?

- Wstań. - powiedziałam władczym tonem, posłusznie wykonała rozkaz, a ja przywarłam ją do ściany, całując. Zrobiłam jej piękna malinkę na szyi, zaczęłam się ocierać o nią na co cicho jęczała

- Lexa...

- Cicho... - wyszeptałam, podnieciłam ją do granic możliwości, nie powiem, sama też miałam teraz na nią ochotę, ale kara musi być.

- Błagam Lexa... - próbowała się ocierać o mnie, jednak ją przytrzymałam tak, aby nie miała zbyt dużego tarcia, błagała, a ja wbiłam się w nią do końca na co głośno zajęczała. Zaczęłam się poruszać bez ostrzeżenia co jej się bardzo spodobało bo błagała o więcej, gdy poczułam jak się na mnie zaciska, wyszłam.

Spojrzała mi w oczy zdezorientowana, oblałam się zimną wodą

- Idziesz? - zapytałam owijając się ręcznikiem, zrobiła to samo, ale nadal z szokiem na twarzy wyszła z kabiny - To twoja kara kochanie.

Pov Luna

Minęły dwa dni od momentu gdy zostałam żoną Raven, aktualnie myślę tylko o tym żeby do niej zadzwonić i móc ją usłyszeć.

- Luna. - zawołała mnie Lauren podchodząc - Musimy pogadać, teraz.

- Nie mam czasu. - odpowiedziałam, na co kobieta przyszpiliła mnie do ściany, zszokowana jej zachowaniem, nie zareagowałam od razu

- Masz, tu chodzi o twoje życie idiotko, idziemy. - pociągnęła mnie za sobą do kantorka, w którym nas zamknęła.

Stanęłam przed nią i czekałam, aż coś powie

Za kratami / ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz