Pov Clarke
Płacz. Tylko to mi towarzyszyło w zaciszu więziennej kaplicy, nawet kolęd, mszy czy czego kurwa kolwiek nie mogłam posłuchać. Nawet niewiem czy chciałam, wiedziałam tylko jedno, chce być sama.
Z moich oczu lały się wodospady łez, a serce pękało na kawałki, czułam się jakby ktoś wbijał mi w nie miliony igieł, bardzo powoli, aby zadawały jak największy ból i łamały moje serce na, jak najmniejsze kawałeczki, których nie da się posklejać zwykłym plastrem.
Czemu taka jestem? Bo zaufałam nie odpowiedniej osobie. Jednak z innej strony miałam w sobie coś takiego jak poczucie winy, może mogłam coś zrobić, jakoś zareagować inaczej, głośniej krzyczeć, uciec czy kurwa cokolwiek. Dlaczego nie zrobiłam czegoś jeszcze?
To pytanie siedziało mi w głowie cały czas i nie zamierzało mnie opuścić. Czułam się okropnie, jak gówno nie chciane nawet przez muchy, może kiepskie porównanie, ale sytuacja, w której go używam też nie jest najlepsza.
- Clarke? - Usłyszałam głosu, którego nie chciałam usłyszeć. Jeszcze jej mi tu brakowało
- Nie mam teraz nastroju na kłótnie... - Wysyczałam przez zęby próbując z całych sił nie płakać na jej oczach.
Usiadła przy mnie, a mnie przeszły zabójcze dreszcze, czemu zabójcze? Nagle zrobiło mi się strasznie zimno, co się dziwić, to zimna suka.
- Nie chce się kłócić, chce się dowiedzieć dlaczego taka piękna dziewczyna płacze w świętym miejscu. - Oznajmiła, a ja prychnęłam
- Od kiedy jesteś chrześcijanką?
- Od kiedy Jezus zesłał mi na ziemię najlepszy orgazm z jedną, z lasek. - Odpowiedziała z głupim uśmiechem, a mi zebrało się na wymioty. Czy wszystko w tym miejscu musi opierać się na seksie?
- Nie gadajmy o seksie...
- Taka z ciebie cnotka?
- Ostatnio nie mam ochoty.
- Lexa Ci nie dogodziła? - Zapytała z szyderczym uśmiechem
- Zamknij się. - Zaczęła się śmiać co mnie bardziej irytowało - Możesz iść? To była moja miejscówka.
- Samotnia? Idealne miejsce do seksu i przemyśleń. - Zaśmiała się, ale gdy zobaczyła moją reakcję, przestała - Wybacz mam trochę głupie żarty.
- Ontari, mogłabyś opuścić to miejsce zarezerwowane przeze mnie i dać mi święty spokój? - Zapytałam wściekła na dziewczynę
- Chcesz pogadać z Bogiem? - Zapytała zdziwiona przeczesując swoje włosy
- Chce być sama. - Spojrzałam na krzyż, może to dobry pomysł, aby się pomodlić? Tylko co mi teraz da Jezus czy nawet Bóg, czynu i łez nie cofnie, a jedynie skłoni mnie do przemyśleń...
- Może jestem czasem napaloną suką, ale można ze mną pogadać. Jeśli Lexa cię rzuciła możesz powiedzieć, nie musimy Cię bzykać, a jeśli wolisz facetów to idź do strażnika Bellam'iego. - Uśmiechnęła się szeroko, a ja zalałam się łzami - Kurwa to był żart...
- Wypierdalaj! - Wykrzyczałam wściekła - No już!
- No dobrze. - Odpowiedziała po czym wyszła kiedy ja pogrążyłam się w łzach i smutku.
Pov Lexa
Byłam wściekła, miałam ochotę kogoś pobić albo powalczyć, mam wielką nadzieję, że Nia dziś mnie będzie zaczepiać albo jakaś jej kurwa.
Idąc korytarzem zauważyłam Bellam'iego, który gadał z jakąś więźniarką. Coś mnie zakuło w sercu, nagle poczułam uścisk na ramieniu
- Lexa, musimy pogadać. - Powiedziała stanowczo Raven
- Nie mam teraz czasu.
- A co? Podnieca Cię ten strażnik? - Zapytała z wyrzutem, odtrąciła ją Octavia kiedy ja przewróciłam oczami
- Tu chodzi o Clarke. - Oznajmiła, a ja dopiero wtedy zwróciłam na nią uwagę.
Poszłam do kantorka z obydwoma dziewczynami, a zawołana wcześniej Indra pilnowała drzwi.
- Zgwałciłaś ją? - Zapytała od razu Octavia zakładając dłonie na piersi
- Nie, nigdy nie zrobiła bym krzywdy Clarke. - Powiedziałam stanowczo, lekko podirytowana
- To jak wyjaśnisz, że nie chce się wogóle z nami już zadawać? Że boi się dotyku? - Zapytała oburzona Octavia kiedy Raven obserwowała wszystko co się dzieje na korytarzu przez małą szybkę w drzwiach
- Niewiem, ja jej nic nie zrobiłam, ze mną też kurwa nie gada. - Mówiłam oburzona, jak one mogą mnie oskarżyć? Mnie? Wiem, że nie mogę narazie im powiedzieć co się stało i przez kogo Clarke taka jest, poczekam, aż się trochę przyzwyczai i uspokoi - Dajcie jej narazie spokój, może powie którejś z nas co się stało.
- Dobra, jak coś to mów od razu, pomożemy. - Zapewniała Raven, a ja skinęłam po czym razem z Indrą udałam się do naszej celi.
- Co ty kurwa odpierdalasz? - Zapytała wkurzona od razu mnie atakując po wejściu do naszej "sypialni"
- O co ci chodzi? - Zapytałam obojętnie kładąc się na prycze i położyłam ręce za głowę
- Wiesz o czym mówię, Lexa jeśli Nia się dowie, że latasz za jakąś bezstronną laską, zajebie ją albo zgwałci. - Podniosłam się gwałtownie i podeszłam do niej
- Miej ją na oku...
- Chyba Cię pojebało.
- Indra proszę, jest dla mnie ważna.
- Bo nie dała Ci dupy? Chcesz ją zaliczyć?
- Indra wyjaśnię Ci to później, narazie nie mam czasu. - Powiedziałam spokojniej pamiętając, że to moja przyjaciółka.
Obiecała mieć Clarke na oku, a ja mogłam rozmyślać zemstę na tym puszczalskim chuju co ją wykorzystał.
Podziękujcie za rodział
KarolinaDeciuk❤️❤️❤️
Niedługo będziesz chyba fanką numer 2 😁😁😁.
CZYTASZ
Za kratami / Clexa
RomancePani adwokat Clarke Griffin zostaje wsadzona do więzienia za usiłowanie zabójstwa na narzeczonym na kilka lat. Wplątuje się w wojnę gangów, jednak pewna szefowa jednego z gangów wpada jej w oko. Co się stanie dalej? Jak gangi zareagują na nową osadz...