"Ona żyje..."

63 7 2
                                    

Pov Luna

Czułam smutek, złość w środku. Było mi strasznie z powodu mojej Rav. Planowałyśmy życie poza kratami, a kiedy ona wyjdzie to nie ma już czego zaczynać bo będziemy już stare. Może muszę szukać nowej dziewczyny?

Pov Clarke

Było nam szkoda Luny i Raven, leżałam wcześnie rano z Lexą na jej pryczy w jej celi. Przytulałam ją

- Clarke... - usłyszałam swoje imię, więc podniosłam wzrok na szatynkę - Myślałam o tym co się stało z Luną i Raven...

- I? - zapytałam kiedy zamilkła

- I zastanawiam się... Jakbyś ty zareagowała gdybym ja dostała tyle lat więzienia... - wyszeptała, podniosłam się na rękach i zawisłam nad nią

- Zrobiłabym coś przez co musieli by mi dać tyle lat odsiadki. Nie zostawię Cię tu z tyloma kobietami, no co ty. - zaśmiałam się na koniec, aby ją rozweselić na co ta się lekko uśmiechnęła

- Kochana jesteś, wiesz? - zaczęłyśmy się całować

- Kurwa nie tutaj... - usłyszałyśmy Octavię, która zakryła twarz poduszka - Idźcie do kantorka...

- Lexa. - kolejny głos, czy wszyscy muszą nam przeszkadzać? W progu celi stanęła zapłakana Luna - Pogadamy?

- Jasne. Wybacz skarbie. - pocałowała mnie delikatnie w czoło po czym wstała i wyszła z Luną.

Spojrzałam na Octavię

- Octavia, nie chce nalegać, ale jeżeli masz mieszkać w jednej celi z moją dziewczyną, wolę wiedzieć coś o twojej przeszłości w tamtym więzieniu. - powiedziałam udając poważną, Octavia wstała i szybkim krokiem podeszła do mnie

- Zapytaj o to jeszcze raz, a nakrycie w kantorku podczas seksu to będzie twoje najmniejsze zmartwienie. - wysyczała wbijając mi paznokieć w obojczyk - Zamknij się i śpij.

Pov Camila

Razem z Lauren spędzałam czas na spacerniaku jeszcze przed śniadaniem, trzymając się za rękę, chodziłyśmy po żużlu kiedy zobaczyłam znajomą twarz strażnika.

- Chodźmy może na śniadanie, dobrze? - zapytałam zanim Lauren go zobaczyła, wiedziałam jak moja wojowniczka może zareagować, ale ona mnie wyprzedziła.

Shawn do nas podszedł, a Lauren ścisnęła delikatnie moją dłoń i zasłoniła mnie swoim ciałem

- Camila, widzę, że masz prywatnego bodyguarda? Kiedy się znowu spotkamy? - zapytał, a mi zachciało się płakać

- Shawn nie interesuje mnie czy wsadzisz mnie do izolatki czy dostanę naganę, ale jeżeli się nie odczepisz, dostaniesz w ryj. - powiedziała ostrym tonem - Wiem co jej zrobiłeś i nie pozwolę żeby więcej razy była tak poniżana, ona jest moja.

- Twoja? A kto powiedział, że jest niczyja zanim ją przywłaszczyłaś Jauregui? - zapytał z głupim uśmiechem na co spuściłam wzrok - Camila bądź grzeczną dziewczynką i choć ze mną.

- Camz nie musisz, zostań. - powiedziała Lo patrząc teraz na mnie

- Zostanę z tobą Lo...

- Więc chodźmy coś zjeść. Muszę dbać o moją rodzinę i twoje drugie, malutkie serduszko. - puściła mu oczko po czym pociągnęła nas do środka, a później na stołówkę. Co się odwaliło?

Pov Lexa

Przed pójściem na stołówkę poszłam jeszcze do toalety, gdy mogłam dłonie usłyszałam kroki. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam Octavię opartą o kabinę

Za kratami / ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz