Pov Clarke
Leżąc na mojej dziewczynie i myśląc o wszystkim, miałam wyrzuty sumienia, żałowałam, że wtedy nic nie zrobiłam. Lexa gładziła moje plecy
- Clarke, pogadamy? - zapytała ściszonym tonem, wzięłam głęboki oddech i skinęłam
- Dobrze...
- Myślę, że potrzebujemy częściej rozmawiać. Nie powinnaś słuchać tyle swojej matki, a ja nie powinnam tyle od ciebie wymagać...
- Nie wymagasz ode mnie dużo. - przerwałam jej - To ja się zgodziłam na seks bo chciałam Ci pokazać, że bardzo mi zależy.
- W porządku. - odpowiedziała cicho - Co czujesz gdy Cię dotykam?
Włożyła powoli dłoń pod moją koszulkę, dotykając moich łopatek i tylko ich. Zamknęłam oczy, czułam delikatne dreszcze, ale też ciepło bijące od niej. Było mi przyjemnie, ale też byłam lekko wystraszona
- Jest mi przyjemnie, ale trochę się boję... - odpowiedziałam - A ty..?
Zrobiłam to samo tylko ułożyłam ręce na jej brzuchu. Zamknęła oczy, to moment, w którym zaczęłam się zastanawiać co myśli.
- Bardzo miło... - wyszeptała, zaczęłam kierować dłonie na jej piersi na co się spięła
- Nadal Ci miło?
- Z jednej strony tak, ale z drugiej czuje taki... Dyskomfort? - spojrzała na mnie smutno. Zabrałam ręce i usiadłam obok niej - Za bardzo się pośpieszyłyśmy z tym seksem, może spróbujmy od nowa? Poznajmy się powoli, sprawdźmy co możemy.
- Dobry pomysł. - uśmiechnęłam się szeroko - Mogłabym?
Położyła się, a ja pocałowałam jej usta bardzo delikatnie
- W porządku? - upewniłam się, skinęła
- Z całowaniem nie mam problemu. - powiedziała z uśmieszkiem na co lekko się zaśmiałam - Też się boje, ale to przeszłość, skupmy się na tym co jest teraz Clarkie. Powiedz, co czujesz?
- Mam wyrzuty sumienia... Że nie zareagowałam, że nie walczyłam, że nikomu na początku nie powiedziałam... - czułam jak łza spłynęła po moim policzku, musiałam wziąść kilka oddechów, aby się nie rozpłakać.
- Spokojnie to nie twoja wina... - wyszeptała cichutko wycierając moje łzy - Wiem, że to dla Ciebie trudne, ale proszę opowiedz co tam się dokładnie stało.
Było mi ciężko to mówić, Lexa zostanie jedyną osobą jaka pozna całą prawdę o tym co tam się stało. Ten cały ból, to wszystko nie zniknie, nigdy nie zapomnę, ale mogę z tym walczyć, aby ten ból stawał się coraz mniejszy, abym mogła być szczęśliwa razem z Lexą.
Opowiadając jej po kolei dlaczego to zrobił i jak, płakałam. Chyba łatwiej, by mi było wysłać jej kilka wiadomości przez telefon, niż powiedzieć to prosto w twarz, nic nie mówiła, po prostu słuchała. Historia, którą dzieliłam się z Lexą była dla mnie bardzo ważna i z niecierpliwością czekałam na jej odpowiedź bo pamiętałam wszystko i już zawsze będę o tym pamiętać. Siedziało mi w głowie bardzo dużo pytań takich jak "dlaczego ja?", "czemu nie reagowałam?", "dlaczego nikomu nie powiedziałam?". Gdy skończyłam mówić, Lexa mnie przytuliła. Bez zbędnych słów objęłam ją ramionami i się rozpłakałam, dobrze jest się czasem wypłakać, ale nie samemu, samotność to najgorsze co może być, teraz to wiem. Ukrywałam emocje, które czułam przed wszystkimi, a jednocześnie potrzebowałam pomocy, nie wspominając o myślach zagrażających mojemu życiu.
- Już dobrze... - wyszeptała po chwili, trochę mi było głupio, ale Lexa nie wstydziła się słuchać mojego płaczu, najgorsze jest przeżywanie tego bólu w samotności, chwila, w której orientujesz się, że gdy wszystko się wali ty nie masz nikogo, kto mógłby schować Cię w ramionach, wysłuchać kiedy tego potrzebujesz czy podać Ci chusteczki. - Chcesz odetchnąć?
- Tak... - wyszeptałam cichutko, wtuliłam się w jej ramiona i płakałam. Po prostu płakałam. Chociaż nie był, aż tak zły ten płacz, czułam z jednej strony ulgę bo brakowało mi tej bliskości od drugiego człowieka.
Pov Abby
Siedziałam w gabinecie Shawn'a i czekałam na niego, ten kretyn nic nie potrafi dobrze zrobić, miał uniemożliwiać kontaktu mojej córce z Lexą Woods, a co one robią? Awanturują się na korytarzu, a później leżą razem w celi.
Gdy Shawn wszedł wyglądał jakby zobaczył ducha, ale zamknął za sobą drzwi.
- Umawialiśmy się. - wysyczałam - Miałeś nie dopuszczać żeby one się spotykały.
- Mam też swoje problemy i życie prywatne, zapomniałaś? - zapytał wkurzony podchodząc do biurka, na którym siedziałam.
- Shawn, jeżeli mam Ci pomóc z Camilą, musisz dotrzymać umowy. - zaczęłam, a on usiadł na krzesło przede mną - Lexa i Clarke nie mogą się spotykać.
- Nawet jeśli nie będą Clarke i tak nie poślubi Collins'a, jest chujowy. - mówił poirytowany
- Myślisz, że nie wiem? Ale ważne, że ma fortunę, nazwisko i karierę. - powiedziałam spokojnym tonem.
Co ja na to poradzę, że po prostu liczą się dla mnie pieniądze?
- To co mam zrobić?
- Lexa ma trafić do izolatki, wtedy wezwę Camile do lecznicy i będziesz ją miał. - powiedziałam oglądając swoje paznokcie
- Co z Lauren? Pilnuje jej jak pies. - zauważył, wstałam i zaczęłam kierować się do wyjścia
- To już twój problem, najlepiej żeby dwa pieski trafiły do izolatki, rozumiemy się? - zapytałam ściszonym tonem na co ten się uśmiechnął
- Tak proszę pani. - zaśmiał się, a ja wróciłam do lecznicy.
Shawn jest idealnym facetem jeśli chodzi o manipulację, wystarczy, że pozwolę mu na miłosne igraszki z jedną osadzoną, a on już chodzi jak w zegarku. Dla mnie najważniejsza jest Clarke, a to co zrobi tej dziewczynie mnie nie interesuje.
CZYTASZ
Za kratami / Clexa
RomancePani adwokat Clarke Griffin zostaje wsadzona do więzienia za usiłowanie zabójstwa na narzeczonym na kilka lat. Wplątuje się w wojnę gangów, jednak pewna szefowa jednego z gangów wpada jej w oko. Co się stanie dalej? Jak gangi zareagują na nową osadz...