3

310 20 0
                                    


Kiedy jem rano śniadanie w stołówce, rozmawiam z rudowłosą dziewczyną, która jest o rok młodsza ode mnie. Staram się nie okazywać jej tego jak bardzo nudzi mnie jej gadanina. Gdy opowiada mi o swoim starszym bracie dostrzegam Hienę wychodzącą z części, w której jadają lekarze. Hieny... od jakiegoś czasu nazywam tak w myślach żołnierzy, nie wiem nawet kiedy zaczęłam podświadomie tak o nich myśleć. Mniej więcej kojarzę każdego z nich z widzenia, jednak tego mężczyznę widzę pierwszy raz w życiu. Jest dość młody, może mieć około trzydziestu lat. Widać, że jest nowy, bo wodzi niespokojnie wzrokiem po całej jadalni. Jakaś kobieta też Hiena, pokazuje mu gdzie może usiąść i gdy zaczyna rozmowę z ludźmi ubranymi na czarno tracę zainteresowanie jego osobą, i znów skupiam się na czternastoletniej Sarze.

Wychodzę na zimne jesienne powietrze i czuję jak ktoś łapie mnie za rękę. Natychmiast nieruchomieję. Mężczyzna o krótkich ciemnych włosach nachyla się i szepcze mi do ucha, że mam przyjść na salę treningową za parę minut.

-Po co ? -pytam a ciemnowłosy uśmiecha się przebiegle i nie odpowiada.

Przychodzę na umówione miejsce i od razu zauważam pięć Hien ustawionych pod ścianą, parę innych osób, których nigdy nie widziałam i...

Jamesa.

Nie. Nie. Nie. To nie może być on!

Nogi się pode mną uginają. Wszystkie wspomnienia z tej nieszczęsnej nocy kiedy mnie porwano, powracają. Tak długo starałam się nie myśleć o tym co się stało, o tym co straciłam. Robi mi się niedobrze. Ten człowiek... on zabił moich rodziców, a teraz stoi przede mną z założonymi rękami i patrzy się na mnie wyzywająco.

-Pamiętasz mnie kotku?

Kotku? Jak on ma czelność tak do mnie mówić po tym co mi zrobił?!

Czuję jak w moich żyłach gotuje się krew. Ogarnia mnie dzika, niepohamowana nienawiść do tego człowieka. Agresja bierze górę nad rozsądkiem. Przed moimi oczami pojawiają się płomienie. Robię krok do przodu a z moich rąk bucha ogień. Nie kontroluję tego co robię, jestem oślepiona złością. Nie czuje nic oprócz nienawiści. Widzę jak mój prześladowca robi niepewny krok do tyłu, a ja ciskam w niego wielką kulą zabójczego ognia.

Potem widzę jedynie ciemność i słyszę przeraźliwe krzyki ludzi. Tracę przytomność i zapadam w długi, koszmarny sen.



Ognisty wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz