18

211 12 0
                                    


Patrzę na Cate i Cresside zza okna. Tyle dla mnie zrobiły, nie mogę ich tak po prostu zostawić. Muszę im powiedzieć. Nie zgodzą się, będą mnie chciały zatrzymać. Uśmiecham się do siebie. Wreszcie znalazłam kogoś kto nie uważa mnie za potwora. Troszczyły się o mnie. Uratowały mnie. Jestem im winna wytłumaczenie. A potem zniknę. Wtopię się w las. W jego cienie. W jego szum. 

Gdy wychodzę zatrzymuję się jeszcze na chwilę przed dużym lustrem. Nie jestem taka jak kiedyś. Nie jestem już dzieckiem. Nie jestem też wystraszoną dziewczyną z Obozu. Czuję gorycz kiedy myślę jak szybko straciłam swoje dzieciństwo. Powinnam biegać z przyjaciółmi i grać w piłkę na boisku. Zaczynam się śmiać. Co się ze mną stało? Patrzę na swoje odbicie. Jestem ubrana cała na czarno. Czarne spodnie, czarna bokserka i czarna skórzana kurtka taty. Buty z miękkiej skóry, w których polowałam. Miecz u boku. Przy pasie noże. Łuk i kołczan na ramieniu. Pistolet za paskiem spodni. Rany na twarzy. Długie włosy wpięte w kucyk. Skórzane ochraniacze na rękach. Moje zęby wyglądają jak kły. Białe, ostre kły jak u wilków. Koło mnie stoi Kakashi. Wyciąga z kieszeni opaskę na czoło. Jest wiązana z tyłu materiałem a z przodu ma metalową tabliczkę z jakimś symbolem. Sam ma taką samą. 

-To opaska Szamanów. Nosili ją również Strażnicy Ziemi. To dar, nigdy jej nie zdejmuj- Kładzie ją na mojej otwartej dłoni.

-Dziękuję. 

Zakładam ją. Grzywka opada na symbol. Jest...niezwykły. W podwójnym kole umieszczone są małe kropki i trzy czarne łzy. Nigdy nie widziałam czegoś takiego. 

Kładzie mi dłoń na ramieniu.

-Będziesz wspaniałą wojowniczką. Poprowadzisz do walki rzesze. Musisz być silna. 

-Będę taka jak ty. Wytrenuj mnie.

-Jesteś pewna?

-Tak, i dobrze o tym wiesz.

-A więc dobrze. 

Wychodzę przed dom. 

-Już nigdy tu nie wrócę, prawda? Nie chcę, żeby mój dom trafił w ręce prezydenta -mówię.

-Nic nie możemy zrobić -odpowiada Cate. 

-Nie mogę tego zrobić.

-Nicola, o czym ty mówisz?

Patrzę się jej  głęboko w oczy. 

-Skąd masz tę broń? Co masz na czole...?

-Znalazłam list. Od Agnieszki. Ma kłopoty. Jest w górach, muszę ja znaleźć. Nie pojadę z wami do Bazy. Nie teraz. 

-Co się stało? Czemu uciekła w góry? Jest zima. Musimy jechać!

-Szukali jej. Żołnierze. Jest zakażona. Wy jedźcie, będą się o was martwić. Ja nie zostawię jej na pastwę losu. Jest moją przyjaciółką. Prędzej umrę niż pozwolę by zginęła sama gdzieś w górach. 

-Nie zostawimy cię samej! -Głos Cressidy się załamuje. 

-Nie będę sama... 

Kakashi pojawia się koło mnie. Przybiera ludzką postać. Mogą go zobaczyć. Pozwala im na to. 

Obie cofają się o krok do tyłu. 

-To Kakashi. Jest duchem...można powiedzieć, że żyje we mnie. Był wojownikiem ninja, szamanem, bohaterem. Szukał mnie. I...zrobił ze mnie szamankę... -dziewczyny nie wiedzą jak zareagować. Gapią się na nas z otwartymi ustami, co wygląda dość śmiesznie- wiem, że to dziwnie brzmi, ale taka jest prawda...

Cressida pierwsza otrząsa się z szoku.

-Idziemy z tobą! Nie pozwolę ci iść samej, w zimie w góry. Nawet z...nim. Znajdziemy Agnieszkę i wrócimy razem do Bazy. 

Widzę jak po policzku Cate spływa łza.

-Nie pozwolę ci odejść. Nie po tym wszystkim. Przysięgłam, że będę cię chronić i mam zamiar dotrzymać słowa! 

Przez chwilę się waham. Patrzę na Kakashiego a on kiwa potakująco głową. Rozumiemy się bez słów. 

-Jesteście kochane... -obejmuje Cate i stoimy tak aż się nie uspokoimy. Kakashi wszedł z powrotem we mnie. Czuję jego obecność w moim umyśle. 

-To co, idziemy?

Zabieramy z auta i z domu prowiant i wodę. Zostawiamy samochód ukryty w drzewach na poboczu drogi, gdzie jest niezauważalny. Kiedy już ruszamy, ja odwracam się jeszcze raz i patrzę na swój dom.

-O nie, nie pozwolę, żeby prezydent mi cię odebrał... 

Podchodzę do drzwi. Skupiam w sobie ogień. Wyciągam wyprostowaną rękę, a z mojej dłoni bucha strumień ognia. Dom w parę minut zaczyna płonąć. Zanim mieszkańcy się zorientują już nic po nim nie zostanie. I dobrze. Tak ma być. Już nie ma przeszłości. Już nie ma starej Nicoli. 

Biegniemy w stronę gór. Las pochłania nas z każdej strony. Mogłabym tak biec przez resztę życia. Wdycham świeże powietrze. Widzę jak Kakashi biegnie ze mną ramie w ramię. Cate i Cressida, które próbują nade mną nadążyć go nie widzą. Wbiegam na drzewo. Skaczę z drzewa na drzewo. 

Jestem tak cholernie szczęśliwa. Z każdym krokiem jestem bliżej Agnieszki. Bliżej wolności!  







Ognisty wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz