Postanawiamy z Liamem wrócić do wioski i porozmawiać z Kakashim. Idziemy w ciszy zatopieni we własnych myślach. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy tak wiele się zmieniło-myślę.
Przechodzimy przez małe miasteczko, które wygląda na opuszczone i zaniedbane.
-Nadal mnie nie przeprosiłeś- zwracam się do chłopka.
-Za co?
-Na przykład za to, że mnie porwałeś jak prawdziwy dzikus, więziłeś, nie wspominając już o tym, że prawie przy tym dostałam zawału i teraz musimy wracać na nogach do wioski-odpowiadam mu z przekąsem.
-Na swoją obronę powiem, że też się dobrze nie bawiłem. Jesteś strasznie ciężka.
Patrzę na niego, a on zdaje sobie sprawę, że gdyby mój wzrok zabijał to już dawno leżałby martwy.
-Liczy się wnętrze- mówię udając, że jestem zdenerwowana i dotknięta jego uwagą.
Liam patrzy na mnie z góry i z głupim uśmieszkiem na twarzy odpowiada:
-W swoim wnętrzu masz przecież demona.
Podkładam mu nogę i patrzę jak się potyka. Czuję satysfakcje kiedy upada. Popycham go, by leżał na brzuchu i siadam na nim okrakiem.
-I nigdy go nie drażnij -syczę mu do ucha.
Wstaję z niego i idę dalej z podniesioną wysoko głową i z uśmiechem na twarzy.
Gdy docieramy na główny plac miasteczka zauważamy jej osadników. Wszyscy są ubrani w podniszczone ubrania i mają twarze pełne napięcia. Do naszych uszu dobiega odgłos bicza. Gapie zacieśniają koło, słyszymy przeszywający głos kobiety. Zauważamy małą dziewczynkę stojącą w środku zgromadzonych. Przed nią znajduje się żołnierz z armii Darka z pistoletem w lewej ręce i biczem w prawej. Dostrzegam kobietę, której krzyk słyszałam. Stoi kilka metrów od dziecka i próbuje wyszarpać się z uścisku innych kobiet.
-Zostawcie moje dziecko! -krzyczy.
Czuję ucisk w żołądku, a wszystkie moje mięśnie są napięte. Liam zaciska mocno szczęki i trzyma pięści z białymi knykciami wzdłuż ciała.
-Za dużo strażników nie uratujemy dziecka -mówi.
Omiatam wzrokiem otoczenie. Wszędzie są ludzie Darka. Nie dam rady zabić kata i uciec niepostrzeżenie. Chyba, że zrobię to po cichu-myślę, a w głowie pojawia mi się pomysł. Widzę małą twarzyczkę dziewczynki, spoglądam w jej zapłakane oczy i widzę w nich jedynie dobro, które świat tak bardzo potrzebuje.
Skupiam się na żołnierzu. Rozpalam w jego ciele ogień, który stał się moim przyjacielem. Czuję jak płomienie palą jego kości, serce. Jego krew się gotuje.
To wszystko dzieje się tak szybko. Mężczyzna upada martwy na ziemię, wokół zapanował chaos i panika. Strażnicy nie wiedzą co się dzieje, wszędzie są ludzie. Przedzieram się przez tłum i chwytam dziewczynkę w ramiona, po czym zaczynam biec w stronę lasu. Kątem oka widzę jak Liam prowadzi matkę dziecka kilka kroków za mną.
Kiedy mamy pewność, że nikt nas nie goni zatrzymujemy się i z trudem łapiemy powietrze.
Padam na ziemię, wszystko wokół mnie wiruje.
CZYTASZ
Ognisty wilk
FantasyPiętnastoletnia Nicola posiadająca niesamowite zdolności staje na czele buntu, próbuje odzyskać wolność i uratować młodych mieszkańców Chicago. Zostaje Strażniczką. Szamanką. Wojowniczką.