-Susan?
-Tak?
-Mogłabyś zawołać Cressidę?
-Powinnaś odpoczywać.
-Proszę...
-Ach, no dobrze, ale tylko na chwilkę.
Kobieta idzie w stronę drzwi. Słyszę Kakashiego.
-Muszę tam wejść!
-Nie! Nicola, musi mieć spokój! A ty nie jesteś ani trochę spokojny! -odpowiada stanowczo kobieta.
Przez chwilę go widzę. Jest zdenerwowany. Spięty.
Po paru minutach przychodzi Cressida. Siada na łóżku i bierze mnie za rękę.
-Jak się czujesz mała? Niezłego stracha nam napędziłaś. Wszyscy się bali. Ale ja nie. Ja wiedziałam, że dasz radę, że wyzdrowiejesz -widzę jak po jej policzku płynie łza.
-Więc czemu płaczesz?
-Bo jestem szczęśliwa.
-Co się stało? Jak się tu dostaliśmy?
-Po tym jak zemdlałaś...Kakashi był w szoku. My także. Nie wiedziałyśmy co się dzieje. Wszystko wydarzyło się jakby w przyspieszonym tempie. Najpierw ty i Aga zamieniłyście się w wilki i poszłyście na polowanie, a te wasze duchy z wami. Potem przybiegła do nas Agnieszka i mówi, że Kurenai zemdlała, a ty i Kakashi gdzieś zniknęliście. Pobiegłyśmy zająć się Kurenai, a gdy się już ocknęła ruszyłyśmy was szukać. Agnieszka opowiedziała nam o Orochimaru, a Kakashi zrelacjonował co się stało zanim zemdlałaś. On był cały czas przytomny. Ale nigdy nie widziałam go w takim stanie. Gdy go znalazłyśmy bujał się w przód i w tył kołysząc cię. Byłaś w okropnym stanie...ledwo oddychałaś. Kakashi niósł cię przez całą drogę do auta. Nie chciał cię puścić. Mamrotał, że to jego wina... Pilnował by było ci ciepło. Miałaś wysoką gorączkę -kolejna łza spływa po jej twarzy. Próbuję mocniej ścisnąć jej dłoń, jednak nie mam tyle siły -Jadąc tutaj Cate złamała chyba wszystkie możliwe zasady ruchu drogowego- obie się uśmiechamy. Nadal źle mi się oddycha więc mam na twarzy maskę tlenową.
-Jak nas tutaj przyjęli? Opowiedz mi o Bazie.
-Wszyscy się o ciebie martwili. Co było dość dla mnie zdumiewające, biorąc pod uwagę, że nikt cię tu nie zna. Agnieszka opowiedziała Evie naszej przywódczyni co się z nią działo zanim ją znalazłyśmy i wszystko o twoim życiu w Obozie. Możesz tu zostać jak długo chcesz.
-Czy to prawda, że oni żyją, tak na prawdę...?
-Z tego co mówią lekarze to tak. Można powiedzieć, że do tej pory Kakashi i Kurenai byli pomiędzy dwoma światami. Nie byli ani martwi ani żywi. Ty wyciągnęłaś do nich rękę i ,,wepchnęłaś,, do naszego świata.
-Kiedy to się stało byłam tylko z Kakashim, czemu więc Kurenai też żyje?
-Tego nie wiemy.
-Czy wszystkie duchy mogły wtedy ożyć?
-Nie możemy tego wykluczyć. Nie martw się tym teraz. Odpoczywaj.
-Chciałabym z nim porozmawiać.
-Nie wiem czy to dobry pomysł.
Czuję jak oczy mi się zamykają.
-Myślisz, że teraz kiedy żyje mnie nie zostawi?
-Oczywiście, że nie -słyszę jego głos. Zaraz zasnę -Kocham cię.
CZYTASZ
Ognisty wilk
FantasyPiętnastoletnia Nicola posiadająca niesamowite zdolności staje na czele buntu, próbuje odzyskać wolność i uratować młodych mieszkańców Chicago. Zostaje Strażniczką. Szamanką. Wojowniczką.