29

144 11 0
                                    


Susan przynosi mi ciepłą zupę na obiad. Muszę przyznać, że jak na szpital to posiłki mają wspaniałe. Wreszcie odłączyli mnie od kroplówki. Jednak nadal jestem słaba. Od tygodnia prawie cały czas śpię. Lekarze mówią, że to dobrze, że regeneruje siły. Susan nie wpuszcza do mnie prawie nikogo, więc jestem zdana na jej towarzystwo. Ale nie narzekam, polubiłam ją. Jest zabawna. Często się razem śmiejemy. Co nie zdarza mi się zbyt często. Chciałabym wrócić do dawnej formy. Z dnia na dzień czuję jak moje mięśnie coraz głośniej krzyczą, że chcą się ruszać. 

-Susan, kiedy będę mogła wyjść ze szpitala?

-Nie wiem. Za dwa-trzy dni, jeśli będziesz się dobrze czuła. 

Lekarka po pewnym czasie wychodzi na przerwę. Słyszę jak ktoś otwiera drzwi. To Agnieszka. 

-Co tu robisz? -pytam.

-Stęskniłam się za tobą.

-Taa jasne... Jak Susan cię tu zobaczy to cię zabije. 

-Haha nie wątpię. A tak z innej beczki to, ukrywam się przed Kurenai. 

-Przed Kurenai? Czemu?

-Chce mnie trenować.

-Ty i trening? Ty w ogóle wiesz co to znaczy?

Obrywam poduszką w twarz. Udaję płacz, a kiedy Agnieszka wybucha śmiechem trzaskam ja własną. 

-Bo zawołam Susan -grożę jej.

-O nie, tego byśmy nie chciały. 

-A co słychać u Kakashiego? Dawno do mnie nie przychodził.

-Przychodził. Nadal przychodzi. Siedzi tu praktycznie cały czas, ale ty śpisz.

-Żartujesz?

-Nie. A z tego co słyszałam jak wyjdziesz ty też zaczniesz swój trening. Tyle, że z Kakashim -dodaje, próbując zachować powagę. 

-Agnieszka! -aż podskakuję, kiedy do pokoju wpada Susan -Co ty tutaj robisz?

-J-ja pomyliłam drogę. I-i tak jakoś wyszło.

-Zmykaj stąd ale już!

Po paru minutach znowu zapadam w sen. A kiedy się budzę, widzę mojego przyjaciela siedzącego na krześle.

-Kakashi... -mamroczę szeptem.

-Śpij. Jestem tutaj. 

-Opowiedz mi bajkę.

Widzę niedowierzanie na jego twarzy, a potem zarys uśmiechu skrywającego się pod maską. 

-Nie umiem opowiadać.

-Kłamać też nie.

-Nie kłamię.

-Chcesz mnie okłamać, mówiąc, że nie kłamiesz? 

Czuję jak całuje mnie w czubek głowy. Po chwili zaczyna opowiadać jakąś starą opowieść, a ja próbuję wysłuchać jej do końca, nie zasypiając. 


Ognisty wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz