37

117 7 0
                                    


Do Bazy wracamy w milczeniu. Nawet Alik jest pogrążony w swoich myślach. Zatrzymujemy się przed drzwiami naszego ,,domu,, i trzy razy uderzamy w nie by strażnicy nas wpuścili. Zanim wejdę do środka odwracam się, by popatrzeć na góry i lasy otaczające naszą kryjówkę. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze nigdy tak naprawdę nie zauważyłam gdzie jesteśmy. Baza jest położona w wysokich górach przez, które prowadzi wyniszczona droga. Sam budynek mieści się w środku góry. Nie wiem jak ludzie zdołali ją wybudować. Jest tak ogromna, że mogła by pomieścić mieszkańców dużego miasta. Prezydent Dark nas tu nie znajdzie. 

Zaciskam pięści. Wdycham orzeźwiające powietrze. Chcę pobyć sama, ale wiem, że muszę porozmawiać z Cressidą i innymi. Najchętniej pobiegłabym w las i biegłabym tak długo, aż bym nie mogła zrobić kolejnego kroku. Uśmiecham się na samą myśl o tym. Choć jestem tak długo w drodze, w której znaleźliśmy kolejnego Strażnika Ziemi nie jestem zmęczona. 

-Panienko? -słyszę za sobą głos jednego z mężczyzn pilnujących wejścia do sekretnego baraku. Odwracam się w jego stronę i posłusznie idę za nim w głąb ciemnego korytarza. 

Zrównuję się z Kakashim i idziemy ramię w ramię. 

-Zajmę się Nowym, a ty odpocznij. -Patrzymy sobie w oczy. 

-Musimy zacząć działać. Musimy znaleźć Kolonie, tam będą inni tacy jak ja, Agnieszka czy Alik. 

Mój przyjaciel w zamyśleniu kiwa głową. 

-Też o tym myślałem. 

-Porozmawiam o tym z Evą.

Czuję jak delikatnie chwyta mnie za łokieć i przysuwa usta do mojego lewego ucha.

-Jesteś silniejsza od nich. Nie daj się złamać. Demon wilka da ci swą moc.

Skręcam w boczny korytarz i nasłuchuję jeszcze chwilę kroków Alika i Kakashiego. Uśmiecham się sama do siebie i idę szybkim krokiem do gabinetu Evy.

 ***

-Proszę! -woła Eva gdy pukam do jej pokoju.

 -Dzień dobry -mówię.

-O to ty Nicola. Proszę usiądź. 

Siadam na krześle naprzeciwko niej. 

-Co cię do mnie sprowadza? 

Przez chwilę zbieram myśli. Nie wiem jak zacząć. Chcę jej powiedzieć o Aliku, o Koloniach, tym co chcę robić. Ale czy mam prawo? Ona dała mi dach nad głową, to ona tu rządzi. Znowu jestem uwięziona-myślę. Nie. Jeśli ona się nie zgodzi na to żebyśmy sprowadzili innych Strażników po prostu odejdę.

-Czemu to robisz? -pytam nie zastanawiając się nad konsekwencjami- Zbyt dużo przeszłam, zbyt dużo mam pytań, na które nikt nie odpowiada. Ludzie nie robią nic za darmo. Muszę znać cenę jaką mam zapłacić za twoją pomoc- Eva milczy, czeka aż wyrzucę z siebie wszystko co mam do powiedzenia- twoi ludzie mnie uratowali, wywieźli z Obozu, dałaś mi schronienie. Chcesz mojej siły? Mocy, która płynie w moich żyłach? Nic innego nie mam. Chcę uratować wszystkich tych, których zostawiłam w Obozach, wszystkich, którzy cierpią przez Darka. Ludzie uważają takich jak ja za potworów. Musimy uratować Ziemię, to co na niej zostało! 

Wstaję z krzesła i zaczynam krążyć po pokoju. Uspokajam się. Patrzę w napięciu na kobietę. Na jej kręcone włosy do ramion, na jej bystre, niebieskie oczy, chudą sylwetkę, silne ręce. 

-Chcesz znać cenę? -zaczyna pewnym głosem. Wstaje ze swojego fotela i podchodzi do mnie, dając ręce na moje ramiona- Chcesz znać odpowiedzi na swoje pytania. Wiem co czujesz. Też nikomu nie ufam. Nie tak naprawdę. Dark to mój brat.

Stoję jak wryta, nie mogę uwierzyć w to co usłyszałam. Chcę się od niej odsunąć, ale Eva mi nie pozwala. Patrzę w jej oczy.

-Chcę go powstrzymać. Nie możemy pozwolić by nadal rządził. On jest zły. Zawsze taki był. Boi się was, tego co potraficie, ponieważ nad tym nie panuje. Jedyne czego od ciebie chcę, to żebyś pomogła mi go zabić. Wiem, że to źle brzmi, w końcu jestem jego siostrą, ale...on zabił wszystkich tych na których mi zależało. Zabije wszystkich, którzy staną na jego drodze. Ale ty...ty jesteś od niego silniejsza. Zrobię wszystko co w mojej mocy by ci pomóc. Znajdź dzieci z kolonii, przyprowadź je tutaj. Zapewnię wam schronienie, jedzenie, ubrania, broń, wszystko co chcecie. 


Ognisty wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz