19

204 15 1
                                    


Biegniemy już trzy godziny. Z każdej strony otacza nas las. 

-Zróbmy postój, dziewczyny są zmęczone. Nie dają rady dalej biec -patrzę na nie. Faktycznie są wykończone, Kakashi ma rację. Wolałabym się jednak nie zatrzymywać ale wiem, że Cate i Cressida nie mają tyle siły co ja.

-Cate! Cressida! Zróbmy postój! 

Obie padają na ziemię. Uśmiecham się widząc ich wyrazy twarzy. Każda z nas oprócz broni jest obciążona sakiewką z jedzeniem i kocem. Moje mięśnie też są słabe. Trzęsą mi się nogi. Nadal nie odzyskałam siły po tym ja James mnie skatował. 

-Rozpalę ognisko -proponuje Cressida.

-Nie, ja to zrobię. Odpocznij sobie. 

Na ziemi jest mała warstwa śniegu, a gałęzie są wilgotne. Nie da się go rozpalić krzesiwem. Podchodzę do pierwszego lepszego drzewka i tnę kilka gałęzi. Skupiam swój ogień w rękach. Para wzlatuje do nieba. Podpalam je. Suche drewno będzie dobrze podtrzymywało nasze małe ognisko. Siadamy bliżej ciepła i próbujemy rozgrzać ręce. Kakashi pojawia się koło mnie. Cate przynosi kilka jabłek ze swojej torby. 

-Za niedługo się ściemni. Zostaniemy tutaj na noc?

-Tak, chyba tak. W nocy będzie jeszcze zimniej, musimy mieć dostęp do ognia -odpowiadam. 

-Możemy potrenować walkę mieczem, jeśli chcesz -odzywa się Kakashi.

-Pewnie, czemu nie. 

  


Ognisty wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz