22

193 12 0
                                    


Rozpiera mnie niepohamowana radość. Znowu jesteśmy razem. Ja i Agnieszka. Tak jak dawniej. Rozpaliłyśmy ognisko w kominku i teraz siedzimy razem jedząc suszoną wołowinę i chipsy. Nie spuszczam wzroku z przyjaciółki. Boje się, że jeśli na chwilę, tylko na chwilkę spuszczę oczy ona...ona gdzieś zniknie. Przepadnie. Tak jak kiedyś. Nie pozwolę, nie pozwolę już nigdy, nikomu odebrać mi jej! I choć wiem, że dla przyjaciół się żyje, jestem gotowa umrzeć bronić jej. Na świecie nie jest tak jak kiedyś. Nie jest bezpiecznie. Szukają nas władze obozu, Orochimaru i jeszcze pewnie jeszcze kilka innych sfiksowanych duchów. Zaczynam się śmiać, to wszystko jest takie absurdalne. 

-Z czego się tak śmiejesz co? -pyta.

Cate i Cressida obserwują nas nie wiedząc jak się zachować. 

-Ty stara krowo! Jeszcze się pytasz? 

-Och.. ty znowu swoje? Już samo patrzenie na ciebie działa mi na nerwy.

-Hahaha -obie pękamy ze śmiechu. Nasza rozmowa jest bezsensu, ale to nic, rozumiemy się bez słów. Nie da się żyć ze sobą tyle czasu i nie nauczyć się rozpoznawać tak niewinnych szczegółów. Możemy rozmawiać ze sobą jedynie na siebie patrząc. Ton głosu. Gestykulacja. Lekkie zmarszczenie brwi. Przymrużone oczy. Umiemy wyczuć podtekst, opis, sarkazm, żart, wszystko...

-Czemu po mnie przyszłaś? Mogłaś przecież pojechać z Cate do Bazy, byłabyś bezpieczna...

-To po co zostawiałaś mi wiadomość he?

-Nie sądziłam, że nadal śpisz z tym miśkiem. Minęło tyle czasu, czemu...

-Aga! Byłaś, jesteś i będziesz dla mnie jak siostra. Nie zostawia się przyjaciół! Nawet przez chwilę się nie zastanawiałam! Chcę cię ochronić, ciebie, Cate, Cressidę, Kakashiego, chcę ochronić nasz świat!

-Jesteś szalona. Naprawdę chcesz, no wiesz zostać tym całym Strażnikiem i Szamanką? Chcesz narażać swoje życie, dla nas? Dla innych?

-Tak, tak chcę.  

-Nicola, nie dasz rady. Wybacz. Widziałam moc Orochimaru. On cię zniszczy -Agnieszka kładzie dłoń na moim ramieniu -zawsze będę przy tobie, ale oni są zbyt silni... 

Otwieram drzwi i wychodzę na dwór.

To nieprawda. Nieprawda. Nieprawda. Nieprawda! -krzyczę.

-Nicola...

-Więc to wszystko w co wierzyłam jest kłamstwem tak?!  

Zaczyna padać. Nagle. Bez zapowiedzi. Niebo jest czarne. Słyszę grzmoty. Burza nadchodzi. 

-Mam pozwolić zabrać się z powrotem do Obozu?! Pozwalać im się poniżać?! Tak jestem słaba! I co z tego! Nie dam się, nie pozwolę im się złamać! -uderza we mnie fala lawy- Wolę umrzeć niż tam wrócić! Doszłam aż tutaj! -z moich ramion, z całego ciała wydobywają się płomienie. Jestem cała w ogniu. Pomarańczowe języczki muskają moją skórę. Nie mogę tego powstrzymać. Nie chcę. Z mojej dłoni tryskają niebieskie błyski. Moja czakra jest tak silna, że mogę ją widzieć! Wyciągam dłoń w stronę nieba. Z mojej ręki wystrzeliwuje promień ognia i błyskawic. Padam na kolana. Krople deszczu uderzają mnie w twarz. 

-Tak, jestem za słaba by poradzić sobie z tym wszystkim sama! Dlatego proszę użyczcie mi swojej siły! Walczcie ze mną! Płońcie ze mną!  




Ognisty wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz