-Tutaj rozbijemy obóz -stwierdza Kurenai patrząc na zmęczoną długą wędrówką Agnieszka. Sama siadam ciężko na pień zwalonego drzewa i z wdzięcznością przyjmuję butelkę wody, którą podaje mi Kakashi. W czasie tych dwóch dni drogi robiliśmy przerwy tylko, żeby coś zjeść. Szliśmy także całą noc.
-Nikola rozpalisz ogień.
Patrzę na przyjaciela z wyrzutem. Jestem wykończona i miałam nadzieję, że to on wykona tę pracę. Wstaję i z rezygnacją zbieram drewno na rozpałkę. Kiedy miejsce na ognisko jest już gotowe, dotykam drewna ręką i podpalam go swoją czakrą i cieszę się widokiem płomieni tańczących na moich dłoniach. Usadawiam się jak najbliżej ciepła i patrzę jak moi przyjaciele przygotowują kolację. Po jakimś czasie przychodzi Agnieszka i podaje mi miskę z jakąś pachnącą potrawą.
-Dziękuję.
-Nie ma za co-odpowiada trochę nieobecnym głosem.
-Tęsknisz za Orlandem? -pytam mając w buzi za gorącą marchewkę.
-Sama nie wiem...
Patrzę w jej oczy, nie potrzebujemy słów, wiem wszystko to czego nie chce mi powiedzieć.
-Nicola! Czas rozpocząć twój trening!
-Agnieszko ty to samo! Nie obijajcie się! Czeka was mnóstwo pracy!
Obie odwracamy się słysząc te słowa. Trening... Agnieszka wzdycha teatralnie i idziemy w stronę naszych przyjaciół.
-Jak wiecie jesteśmy shinobi z wioski Światła. Od tej chwili jesteście naszymi uczniami. -zaczyna Kurenai- Jeśli urodziłybyście się za naszych czasów musiałybyście odbyć specjalne testy na ninja. Od jakiegoś czasu zaczęłyście używać swojej czakry. Czasami lepiej a czasami gorzej nią sterowałyście. Naszym zadaniem jest wyszkolenie was na prawdziwych shinobi. Agnieszka ty będziesz musiała nadrobić zaległości ponieważ już kiedyś Kakashi zaczął trenować Nicolę i podarował jej ochraniacz na czoło, największą chlubę każdego wojownika.
Patrzę zdziwiona na Kakashiego, nie wiedziałam, że ten ochraniacz jest tak ważny.
-Nigdy ci nie powiedziałem dlaczego ci ją dałem-mówi Kakashi-wszyscy we wszystkich wioskach starają się udowodnić swoją wartość i siłę w różnych zadaniach. Próbują dowieźć swojej odwagi i honoru. Tobie udało się tego dowieźć, dlatego ci ją dałem. Byłaś gotowa by ja mieć.
Sięgam do tylnej kieszeni moich spodni i wyciągam z niej ochraniacz. Przez chwile patrzę na niego z zachwytem, na jego znak. Na podwójnym kole widnieją dwie małe kropki i trzy czarne łzy. Wstrząsa mną dreszcz. Przykładam go do czoła, czarnym materiałem przywiązuję ochraniacz, robiąc z tyłu mojej głowy węzełek, tak aby się nie obluzował. Podnoszę wzrok i patrzę się na Kakashiego, który właśnie stał się moim mistrzem.
-Zaczynajmy -mówimy równocześnie z Agnieszką.
Kakashi i Kurenai robią porozumiewawcze spojrzenia, po czym słyszymy:
-Do końca nocy macie wejść na sam czubek tego drzewa.
Patrzymy w kierunku, który wskazali shinobi. Jest to bardzo wysokie drzewo bez żadnych gałęzi. Wygląda na martwe.
-Jest tylko jeden haczyk. Musicie to zrobić bez użycia rąk.
-Co ale jak? -wypala moja przyjaciółka.
-Wykorzystajcie swoją czakrę. Skupcie ją w stopach.
Kakashi podchodzi do drzewa i wchodzi na jego czubek używając jedynie nóg, bez żadnego problemu.
Teraz to ja i Agnieszka patrzymy na siebie porozumiewawczo i biegniemy w stronę naszego celu.
CZYTASZ
Ognisty wilk
FantasyPiętnastoletnia Nicola posiadająca niesamowite zdolności staje na czele buntu, próbuje odzyskać wolność i uratować młodych mieszkańców Chicago. Zostaje Strażniczką. Szamanką. Wojowniczką.