30

143 12 0
                                    


-Tylko się nie przemęczaj, i bierz lekarstwa -instruuje mnie Susan.

-W porządku. Nie martw się. Jeszcze raz dziękuję za wszystko!

Wreszcie mogę wyjść ze szpitala. Cate prowadzi mnie do pokoju, w którym będę mieszkała z Agnieszką, Kurenai i Kakashim. Ona i Cressida mają osobną sypialnię. Nadal jestem słaba i senna, ale nie zważam na to. Żyję. Mam przyjaciół, cel i marzenia -tylko to się liczy. 

Cate otwiera drzwi i wchodzimy do środka. Pokój jest skromnie urządzony. Cztery łóżka ze stolikami nocnymi, biurko i dwie szafy. Na końcu pomieszczenia są jeszcze jedne drzwi prowadzące do łazienki. W pokoju znajduje się tylko Kurenai ścieląca swoje łóżko. 

-Poradzisz sobie dalej? Ja muszę już iść. Eva chciała ze mną porozmawiać. Później do ciebie zajrzę. Pa! 

-Pa Cate! -odpowiadam.

Zamykam za nią drzwi i wpatruję w Kurenai, która się do mnie uśmiecha. 

-Gdzie reszta? -pytam.

-Agnieszka pomaga w kuchni, a Kakashi poszedł na spacer. Nie wiedzieliśmy, że wychodzisz ze szpitala. 

Przez chwilę stoimy w milczeniu.

-Nicola... -po jej policzku spływa łza -ty, ty mnie...dziękuję. Dziękuję. Ja nie wiem co powiedzieć...prawie umarłaś. Dziękuję. 

Moja współlokatorka na dobre zaczyna płakać. Patrzę w jej czerwone oczy. Patrzę na jej sylwetkę. Jest silna, widać to na pierwszy rzut oka. Jest wojowniczką. A ja dałam jej nowe życie. 

Podchodzę do niej i wtulam się w nią. Czuję jak otacza mnie ramionami. Głaszcze mnie po głowie. 

-Będziesz dobrą Strażniczką -mówi.

-Kakashi będzie mnie trenował?

-I on i ja. 

-To może jeśli ich nie ma zaczniemy już teraz, same?

-No nie wiem, powinnaś jeszcze odpoczywać. 

-No proszę...

-Dobrze, ale obiecaj, że nie będziesz się przeciążać.

-Zgoda.



Ognisty wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz