Usiadł w fotelu i nic nie mówiąc, wskazał ręką ten naprzeciw. Usiadłam w nim wygodnie.
- Jak ci minął dzień? - zapytał, przeczesując włosy ręką. Uważnie obserwowałam każdy jego ruch.
- Dobrze... gdyby nie ten nos. - Uśmiechnęłam się. - A tobie?
- Też dobrze. - Oparł się wygodnie w fotelu.
- A jak się czujesz pod względem psychicznym? - To pytanie było trochę dziwne, a i tak na nie odpowiedziałam.
- Dobrze... - powiedziałam niepewnie.
- Miło mi się wczoraj z tobą rozmawiało. - Uśmiechnął się szarmancko.Przeszedł mnie delikatny dreszcz.
- Mi... też - powiedziałam niepewnie.W ułamku sekundy stał się taki miły, chowając w kąt stanowczość. Miałam wrażenie, że mnie podrywa, ale to chyba niemożliwe. Czajnik wydał z siebie kilka piskliwych odgłosów. Wyłączył go i wlał gorąca wodę do obu kubków.
- Cukru? - spytał, odwracając się w moją stronę.
- Nie dziękuję.Przybliżył do mnie napój. Sobie jednak wsypał dwie łyżeczki białego proszku.
- Więc... - Usiadł, mieszając łyżeczką równocześnie - nie słodzisz.Uśmiechnął się i odłożył kubek na stół.
- No, nie słodzę. - Odwzajemniłam uśmiech, napinając ramiona, a potem znów rozluźniając. Nie wiem, dlaczego byłam taka spięta.
- Noga jeszcze boli? - pytał dalej.
- Nie. Już jest ok. - Pokiwałam głową.
- A nos?Pochylił się nad stołem i przybliżył do mnie, lekko dotykając swoimi palcami okolic mojego nosa. Miał ciepłe i trochę szorstkie dłonie. Nie poczułam większego bólu.
- Wszystko ok? - zapytał, obserwując moją twarz.
- Tak. - Spojrzałam dyskretnie w jego oczy.Emanowały pięknym błękitem. Po mojej odpowiedzi wrócił na swoje miejsce.
- Na pewno nie jest złamany - rozwiał moje wątpliwości. Uśmiechnął się i podniósł kubek, upijając z niego łuk.
- To dobrze... - Również podniosłam kubek z napojem.
- Co skłoniło cię do tego, by zostać lekarzem? - zapytałam, chcąc rozpocząć jakiś temat.
- Chciałem pomagać ludziom. - Odłożył herbatę. - Kiedyś na ulicy zobaczyłem kobietę ranną w nogę od postrzelenia z LDP905 ...-
- Co to jest? - przerwałam mu.
- Taka broń świetlna. Zostawia olbrzymie rany. Jeśli nawet się kiedyś zagoją, to pozostają naprawdę olbrzymie blizny. Niedługo będziecie się uczyć, posługiwać bronią to dowiesz się wszystkiego. Wracając do opowieści... Jej rana była wielką, krwawiąca i brudna. Zatamowałem jej cieknącą krew i zawiozłem do szpitala. Zwykle do szpitala nie przyjmują osób ubogich, bo nie mają ubezpieczenia, a wiadomo, leczenie jest bardzo kosztowne. Ale widząc, że jest ona w towarzystwie syna znanego generała, przeprowadzili operacje. Byłem wtedy z nią, trzymałem za rękę, mimo że była mi obca. Niestety nastąpiły komplikacje w wyniku czego zmarła. Nie wiedziałem, nawet jak miała na imię. Obiecałem sobie, że zostanę kimś, kto nie pozwoli, by druga osoba umarła.Opowiadał z przejęciem i bardzo smutno. Wzruszyła mnie ta historia, ale mimo to nie chciałam okazywać swoich uczuć, ponieważ nie mogły one się równać z tym, co on czuł wtedy i pewnie teraz.
- Bardzo pięknie postąpiłeś - powiedziałam tylko cicho pod nosem, nie wiedząc, co powiedzieć więcej.
- Możesz to rozumieć trochę prawda? Skoro masz niepełnosprawnego brata. - Powiedziałam mu o tym na ostatnim spotkaniu. - Pewnie tak, jak ja masz potrzebę pomagania prawda? Wpatrzyłam się w podłogę i pokiwałam tylko głową na tak. Momentalnie przypomniała mi się jego radosna twarz i ten rumiany uśmiech. Tak bardzo za nim tęskniłam. Tak bardzo chciałabym, by był tutaj przy mnie...
- Rozumiem to dobrze. - Podniosłam nagle głowę. On uśmiechnął się.
- Nie mówmy o tym. Nie chcę, byś chodziła smutna. - Podniósł herbatę. Chyba zauważył to, że się zamyśliłam. - Jak ci się układa w grupie? - Pytał trochę jak nauczyciel.
- Chyba dobrze - stwierdziłam niepewnie.
- A z chłopcami w pokoju? - nadal dopytywał, biorąc małe łyki herbaty.
- Też dobrze - tłumaczyłam.
- Nie jesteś dziś rozgadana. - Zachichotał. Tak naprawdę zdołował mnie trochę tą opowieścią, która była naprawdę smutna.
- No raczej nie. - Uśmiechnęłam się, kłamiąc.
CZYTASZ
E38521
Science FictionEulalia ma dopiero 17 lat, kiedy jej życie wywraca się do góry nogami. Żyje w świecie wiecznej wojny, ubóstwa i bezprawia. W bardzo nietypowy sposób postanawia chronić swoją rodzinę; nie mając pewności czy jej samej uda się przetrwać. ✨#1 w Scie...